Liczą się prognozy a nie pomiary!

Przy 6-7 metrach Raciborzowi nic nie grozi. Przy 10 metrach będzie gorąco jak w 1997 r., choć polder Buków nieco opóźni kataklizm. Wielka woda powinna jednak przelać się tym razem na Markowice i gminę Nędza, a nie na Ostróg. Dlaczego w przypadku powodzi liczą się przede wszystkim prognozy, a nie oficjalne komunikaty służb kryzysowych?
Bo współcześnie dysponujemy narzędziami pozwalającymi z dużym prawdopodobieństwem określić skalę zjawiska atmosferycznego. W przypadku opadów wystarczy wiedza na temat liczby deszczowych dni i ich sumy (w milimetrach na metr kw. na dobę). Specjaliści potrafią ocenić jak przełożą się na poziom rzeki i czy istniejące zabezpieczenia będą w stanie ochronić tereny zalewowe.
Wiedza ta powinna jak najszybciej dotrzeć do zagrożonych mieszkańców wraz z instrukcjami postępowania na wypadek klęski. W 1997 r. dysponowano informacjami o katastrofalnych przepływach a mimo to nie poinformowano ludzi. Odra płynęła prawie koroną wałów, a na Ostrogu toczyło się niemal normalne życie. Nikt wówczas nie wierzył w to, co się później stało.
Dziś ludzie z pewnością uwierzą jeśli otrzymają autoryzowaną przez służby, wiarygodną informację. Nadal jednak nie otrzymują prognoz, a jedynie komunikaty o pogotowiu przeciwpowodziowym, stanie rzek, przekroczeniach stanów ostrzegawczych, alarmowych itd. Informuje się mieszkańców o tym, co na pewno jest, a nie o tym, co w perspektywie kilku dni może nastąpić. Skraca to czas planowania reakcji.
Od jutra ma mocno padać. Dzienny opad szacowany jest na około 100 mm/m kw. Sprawca ten sam, co w 1997 r. - niż genueński. To jedno z najbardziej niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych w Polsce. Niż rozpoczyna swoją wędrówkę nad okolicami Genui we Włoszech. Niesie potężne ilości wody i ulewne deszcze. Przemieszcza się na północ, a nie nad Atlantyk. Zwykle jest blokowany przez wyż znad wschodniej Europy i "zmuszony" do zatrzymania się nad pechowym obszarem nawet na kilka dni. Mocno pada, wzbierają rzeki i dochodzi do powodzi.
Jak groźny jest niż geneuński widać świetnie na symulacji portalu wetter.de (dodajmy dla otuchy, że groźne wczoraj zapowiedzi niemieckich meteorologów zostały dziś skorygowane - skala opadów ma być mniejsza). Tym razem znów masy chmur deszczowych zatrzymają się nad Polską, Czechami i Słowacją. Spadnie sporo deszczu. Ile? Szacunki mówią, że poziom Odry wzrośnie do 6-7 metrów w środę. To bezpieczna wielkość dla Raciborza. Może natomiast zagrozić niechronionym wałami terenom w gminie Rudnik (Lasaki) i Kuźni Raciborskiej (Turze). Masy wody najpierw przechwycą zresztą czeskie zbiorniki (są opróżniane od wczoraj) a potem Polder Buków (50 mln m sześc. na 830 ha).
Gdyby istniał zbiornik Racibórz (projektowany na ponad 180 mln m sześc.) nie byłoby problemu, nawet przy skali zjawiska w 1997 r. Zbiornika nadal jednak nie ma i stąd obawa, że przy długotrwałych dobowych deszczach na poziomie 100 mm/m kw. czeskie zbiorniki i polder nie wystarczą. Woda będzie musiała przejść korytem rzeki.
Co wówczas? Jeśli będzie to woda na poziomie 10 m wówczas zrobi się naprawdę gorąco. 10 metrów to bowiem poziom bezpieczeństwa dla Raciborza. Czy zaistnieje? - Prognozy na 6-7 metrów mamy do środy. Jeśli przestanie padać, będzie dobrze. Jeśli opady potrwają dłużej może być problem - powiedział nam już wczoraj jeden z podraciborskich wójtów (zastrzegł, by się na niego nie powoływać). Niestety, pojawiły się również prognozy o 9 metrach!
Załóżmy, że stan Odry będzie się zbliżać do 10 metrów. Co się stanie? Tym razem mają ucierpieć tzw. dolne Markowice (wzdłuż ul. Gliwickiej) i tereny gminy Nędza, wzdłuż linii kolejowej (sąsiadujący z nią rezerwat Łężczok to zresztą starorzecze Odry, dawne naturalne rozlewiska). Dlaczego? Bo aktualny scenariusz jest następujący: zamknięta śluza przy Rafako kieruje wodę do Ulgi, ta wzbiera, a przy krytycznych przepływach wylewa się w stronę Markowic i Łężczoka.
W 1997 r. wały Ulgi wzdłuż Ostroga były niższe od tych wzdłuż Obory. To dlatego Ostróg stał się polderem (jako ciekawostkę dodamy, że w 1997 r. planowano wysadzić wały Ulgi od strony Markowic). Po powodzi wały przebudowano. Teraz te od strony Płoni i Ostroga są wyższe. Przy Markowicach mają (to wiadomość nieoficjalna) osłabione miejsca (tzw. przelewki) mające umożliwić rzece przerwanie zabezpieczeń.
Czy Ostróg jest więc bezpieczny? Niestety, okazuje się, że nie! To, co nie wleje się do tzw. starej Odry przy Rafako, może do niej wrócić - jako cofka - od strony Miedoni. Wały okalające Ostróg od strony Odry i Ulgi oraz podwyższone wały wzdłuż Odrostrady i przy ul. Towarzystwa Gimnastycznego Sokół są w stanie wytrzymać napór wody, która w Miedoni osiągnie wysokość 10 metrów (w 1997 r. było 10,45 metra), czyli naprawdę dużą powódź.
A co powyżej tych 10 metrów? - Do końca nie wiemy. Po prostu od 10 metra wzwyż tracimy kontrolę nad sytuacją, albo zaleje Ostróg, albo pod wodą znajdą się Ciechowice i Turze - mówi dyr. Józef Klepacz z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach (wypowiedź z 2003 r.).
Rzeczywistość lubi jednak płatać figle. Oby więc nie doszło do przerwania wałów od strony miasta, tak jak w 1997 r. na Płoni, a całe zamieszanie skończyło się tylko na strachu.
Grzegorz Wawoczny
Historia
Jak to było w 1997 r.
Powódź tysiąclecia - daje się często słyszeć o katastroficznym wezbraniu Odry z 1997 r. Historyczne wzmianki przekonują tymczasem, że już wcześniej dochodziło do równie wielkich kataklizmów. Geologowie mają dowody klęsk wprost niewyobrażalnych.
Skala zaniedbań przed powodzią z 1997 r. była ogromna. Na przestrzeni setek lat Odra wylewała w Raciborzu w kierunku Ostroga i swoich naturalnych rozległych rozlewisk, ciągnących się od przedpola Markowic w kierunku Łężczoka, Zawady Książęcej i Ciechowic. Seria odnotowanych katastrofalnych wylewów niszczyła co prawda pola i domostwa, ale ludność tych obszarów miała świadomość ryzyka zamieszkiwania w groźnym dorzeczu. Nigdy zresztą poziom wód zalewających zagrody nie był taki wysoki jak w 1997 r.
W 1942 r. Niemcy oddali do użytku kanał Ulgi. Nowa arteria wodna miała ochronić coraz silniej zurbanizowany Racibórz. Nad korytem tzw. starej Odry skoncentrowano infrastrukturę kolejową oraz fabryki, m.in. należące do koncernu Siemensa zakłady Plania Werke, wpisane w tym czasie na listę ważnych firm pracujących dla przemysłu zbrojeniowego w III Rzeszy . Ulga, zwana też Nową Odrą, z głębokim korytem oraz szerokim międzywalem, była w stanie przeprowadzić bezpiecznie ponad 3 tys. metrów sześciennych wody na sekundę. Przy odnotowywanych do tego czasu powodziach, z poziomem rzeki oscylującym wokół 700-800 cm, dawało to solidne gwarancje bezpieczeństwa. Na wszelki wypadek biegnące wzdłuż Obory i Markowic wały były niższe od tych wzdłuż Płoni i Ostroga. W razie większych wezbrań nadmiar wód mógł się swobodnie przelać na stare rozlewiska.
Po 1945 r. powodzie z lat 50., 60., 70. i 80. nie napawały zbytnim strachem. Wszystkie mieściły się w granicach normy a więc nie przekraczały na wodowskazach w Raciborzu 800 cm. Władze PRL podjęły zakurzony już od końca XIX w. temat budowy w górnym biegu rzeki zbiornika „Racibórz”, ale na dyskusjach i sporach w negocjacjach granicznych z Czechosłowacją się skończyło. Rozpoczęto jedynie wznoszenie obwałowań polderu „Buków”, któremu postawiono za cel bezpieczne spłaszczenie fali powodziowej w profilu Krzyżanowice z prognozowanej wówczas wody stulecia rzędu 1880 m sześc. (podczas wezbrania z 1996 r. przepływ wyniósł 904 cm sześc.).
Nie podjęto jednak po wojnie szeregu inwestycji, które wymuszała Ulga. Przede wszystkim nie rozbudowano dostatecznie systemu obwałowań pod Raciborzem, gdzie bezbronne pozostały nadodrzańskie wsie w gminach Nędza i Rudnik (w tej drugiej gminie niektóre sołectwa nadal nie mają ochrony). Dopuszczono do zamulenia Ulgi. Nanoszone przez Odrę osady spłyciły jej dno i znacząco zmniejszyły przepustowość koryta. Na dodatek podwyższono prawobrzeżne wały kanału. Do 1997 r. nikt z mieszkańców Płoni czy Ostroga nie wiedział, że zamieszkuje polder, a raport Najwyższej Izby Kontroli z 1995 r., który o tym przestrzegał, przeszedł bez echa.
Władze tymczasem wytyczyły na Ostrogu nowe obszary pod osiedla mieszkaniowe, wznosząc nawet wzdłuż ul. Królewskiej kilka 10-piętrowców. Bloki te, wskutek osiadania na grząskim zalewanym często ostrogskim gruncie, tuż po oddaniu do użytku, zaczęły się niebezpiecznie przechylać. Ludność wysiedlono a fundamenty budowli ogromny kosztem wyprostowano i wzmocniono.
W 1997 r., jeśli dać wiarę starym przesądom, pojawiło się kilka niepokojących znaków.
Pracujących na raciborskich Rynku archeologów przeganiało kilka starszych kobiet, twierdzących, że wskutek kopania wokół Kolumny Maryjnej Racibórz zostanie zalany. Mówi o tym jedno z lokalnych podań, ale ostrzeżenia kobiet zbywano uśmiechem. Tymczasem doniesienia innych ludowych obserwatorów nie napawały optymizmem. 30 marca w piątek mocno wiało. Dwa kolejne piątki również upłynęły w Polsce pod znakiem huraganów, co nie było dobrą przepowiednią. Na domiar złego nad gwiaździstym niebem pojawiła się kometa , doskonale widoczna tuż przed Świętami Wielkanocy nad Raciborzem. Już od starożytności, podle wierzeń, te „gwiaździste smoki” zapowiadały klęski.
W lipcu 1997 r. na Polską zebrały się dwie masy powietrza - bardzo ciepła pochodzenia zwrotnikowego (afrykańskiego) oraz chłodna polarnomorska. Zderzenie wywołało obfite, nie notowane od dawna opady deszczu. Lokalne dobowe sumy osiągały trzecią część opadu rocznego. Skutek znamy. W nocy z 8 na 9 lipca rzeka wdarła się na Płonię i Ostróg. Poziom był tak wysoki, że woda przelewała się przez lewobrzeżne wały Ulgi. Z brzegów wystąpiła stara Odra. Obydwie dzielnice stały się polderem. Znalazły się pod wodą sięgającą poziomu obwałowań. Naturalne rozlewiska rzeki pozostały nietknięte. Odra podeszła też pod linię starych murów miejskich zalewając ulice: Reymonta, Londzina, Podwale i Drzymały a także Nowomiejską, Kościuszki, Piaskową, Eichendorffa, fabrykę Rafako i osiedla wzdłuż ul. Łąkowej. Bilans strat: 4,5 tys. ha gruntów pod wodą, zalanych 800 mieszkań oraz 650 domów. Ucierpiało 1450 rodzin.
Racibórz i okolice okazały się nieprzygotowane na tak wielką wodę. Dostępne były jednak wiarygodne dane o zbliżającym się kataklizmie. Nie zostały, niestety, dostatecznie upublicznione. Ludzie, mimo iż Odra płynęła po koronie obwałowań Ulgi, nadal wierzyli, że kłopoty są przejściowe i sytuacja się ustabilizuje. Nie traktowano poważnie wezwań do ewakuacji. Do władz napływały meldunki o stanie wód, zapowiadanych dalszych opadach, ale nie dopuszczano myśli o najgorszym. Chwilo rozważano co prawda możliwość wysadzenia wałów od strony Obory i Markowic, ale decyzji, która mogła uratować Ostróg i Płonię, ostatecznie nie podjęto.
Tymczasem grupa osób miała świadomość zbliżającej się hekatomby. W 1993 r. przy Uniwersytecie Warszawskim powstało Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego ICM. W 1997 r. dysponowało ono supernowoczesnym wówczas komputerem CRAY Y-MP/4 E. Maszyna, nie mogąca się dziś równać ze zwykłymi komputerami domowymi, miała raptem 512 MB pamięci operacyjnej, dysk twardy 30 GB i pracowała w oparciu o system operacyjny Unicos. Była jednak w stanie, wykorzystując numeryczne modelowanie, prognozować przebieg zjawisk meteorologicznych (służący do tego program napisano w języku Fortran 77) po czym na stacji roboczej Indigo 2 firmy Silicon Graphics wizualizować a więc zamieniać na obraz wynik obliczeń. Naukowcy z ICM z kilkudziesięciogodzinnym wyprzedzeniem (do 48 godzin) wiedzieli, że prawdopodobieństwo katastrofalnej powodzi jest ogromne. Przerażała ich skala opadów. Tak duże ilości wody Odra, zasilania nieustannie przez swoje dopływy, nie była w stanie bezpiecznie przeprowadzić.
W USA taka wiedza nie była wówczas niczym nadzwyczajnym i podawano ją do publicznej wiadomości. Ostrzeżenia traktuje się tam śmiertelnie poważne. W Polsce ICM zaczął umieszczać swoje prognozy w Internecie od 1 maja 1997 r. Kto jednak miał wówczas dostęp do sieci? Kto wierzył, że po 100 latach względnego spokoju i w miarę równych wezbraniach tym razem będzie inaczej?
Grzegorz Wawoczny



![Informacja o zamiarze sprzedaży nieruchomości [OGŁOSZENIE URZĘDOWE] Informacja o zamiarze sprzedaży nieruchomości [OGŁOSZENIE URZĘDOWE] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](photos/_thumbs/mini_1765798542zrzut-ekranu-2025-12-15-o-12-35-22-.png)




![Seria groźnych interwencji strażaków w powiecie. Pożary i wypadek przy słupie energetycznym [FOTO] Seria groźnych interwencji strażaków w powiecie. Pożary i wypadek przy słupie energetycznym [FOTO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](photos/_thumbs/mini_1765871045598333448-900629152302961-443722479592108171-n-2-.jpg)


![Pół miliarda na bezpieczeństwo. Briefing posłanki Gabrieli Lenartowicz o obronie cywilnej i sprawach regionu [WIDEO] Pół miliarda na bezpieczeństwo. Briefing posłanki Gabrieli Lenartowicz o obronie cywilnej i sprawach regionu [WIDEO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](photos/_thumbs/mini_1765802058gre02980-.jpg)


![Pożary i otwarcia mieszkań. Strażacki weekend w pigułce [RAPORT 998] Pożary i otwarcia mieszkań. Strażacki weekend w pigułce [RAPORT 998] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](photos/_thumbs/mini_1765788869599933066-869747175801617-5814755685544542499-n-.jpg)



![Anna & Anna - wyjątkowy koncert w RCK [ZAPOWIEDŹ] Anna & Anna - wyjątkowy koncert w RCK [ZAPOWIEDŹ] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](photos/_thumbs/mini_1765814714raciborz-.jpg)



![Świąteczny Kiermasz w Szkole Podstawowej nr 13 [FOTO] Świąteczny Kiermasz w Szkole Podstawowej nr 13 [FOTO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](photos/_thumbs/mini_1765871592image00007-.jpg)



![Kiermasz pierników w Nędzy w świątecznej atmosferze [FOTO] Kiermasz pierników w Nędzy w świątecznej atmosferze [FOTO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](photos/_thumbs/mini_1765817250photo-121-of-218-.jpg)
























Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany