Racibórz nie chce wiatraków

Powstanie farm wiatrowych na terenie naszego powiatu stoi pod znakiem zapytania. Wiceprezydent Raciborza Wojciech Krzyżek wyraził sprzeciw wobec lokowania tego typu inwestycji w pobliżu Raciborza, w gminie Krzanowice, Rudnik i Pietrowice Wielkie. - Oprotestujemy to na pewno - zapowiedział na dzisiejszym spotkaniu w starostwie.
Dziś w Starostwie Powiatowym w Raciborzu, na zaproszenie Starosty Raciborskiego, odbyło się spotkanie samorządowców powiatu raciborskiego z przedstawicielami firmy Vattenfall Distribution Poland S.A. nt. bieżącego zasilania gmin powiatu w energię elektryczną. W trakcie spotkania omówiono problemy zgłaszane przez poszczególnych przedstawicieli Gmin, m.in. dot. oświetlenia ulicznego czy usuwania awarii. Ponadto przedstawiono także zasady przyłączania farm wiatrowych do sieci energetycznych.
Fermy wzbudziły najwięcej emocji. Chętnie widzą je u siebie Krzanowice, Pietrowice Wielkie i Rudnik. Ich tereny leżą w strefie tzw. róży wiatrów. Wieje tu na tyle mocno, że inwestycja w wiatraki jest opłacalna. Gminy zmieniają nawet plany przestrzenne, by umilić życie inwestorom. Teraz "umilić" życie chce im Racibórz, którego władze nie chcą ferm w pobliżu granic stolicy powiatu. Dlaczego? Bo uważają, że zaszkodzi to raciborzanom, a na pewno tym, którzy mieszkają blisko projektowanych wiatraków.
- Patrzyliśmy pod kątem korzyści dla gminy. Niszczy się krajobraz, tereny inwestycyjne, a oddziaływanie na środowisko i człowieka jest tak silne, że według opracowania, które czytałem, w odległości 5 km od farmy nie powinno być zabudowań. Gmina z tego nic nie ma - mówił Krzyżek. - Prosimy państwa byście nie robili tego na tyle blisko, by oddziaływało to na mieszkańców naszej gminy. Mówię o Krzanowicach, na styku z Wojnowicami, gdzie 600 m od zabudowań naszych mieszkańców ma powstać farma wiatrowa - dodał zbulwersowany.
- Korzyści dla gminy to podatki z tytułu działalności gospodarczej. A jeśli chodzi o szkodliwość, proszę stanąć niedaleko wiatraka i samemu stwierdzić, czy to jest szkodliwe - zaproponował Janusz Kurpas, wicedyrektor ds. planowania i rozwoju sieci Vattenfall Dystribution Poland. - Tych poddźwięków nie słychać. Nie spotkałem się nigdzie na Zachodzie, by wiatraki były tak blisko zabudowań. Co to jest 600 m? Jakbym się wkurzył, to bym kamieniem rzucił. Oprotestujemy to na pewno - zapowiedział Krzyżek.
Te słowa wywołały reakcję wójta Pietrowic Wielkich Andrzeja Wawrzynka. - Jak wprowadzono samochód, to on też był szkodliwy dla środowiska. Teraz robi się wszystko, by był jak najmniej szkodliwy. Nie wyobrażam sobie, by teraz wycofać samochody i jeździć na koniach. Jeśli nie wprowadzi się innych źródeł, będziemy płacić drogo. Nie protestujmy, tylko usiądźmy i porozmawiajmy - zaproponował Wawrzynek.
Janusz Kurpas z Vattenfalla mówił również o innych problemach, jakie mogą spotkać tych, którzy chcą zainwestować w farmy na terenie naszego powiatu. - Duże zinteresowanie farmami wiatrowymi jest na terenach opolskich. Tam już niektórzy mają zgodę na przyłącza. Jeżeli w Opolu będą szybsi i zajmą dostępną w pętli przestrzeń techniczną, dla inwestorów stąd miejsca może nie starczyć - stwierdził.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany