Co intryguje radnych w sprawie sióstr?

Nie jest łatwo dostać miejską dotację. Siostry marianki z pl. Jagiełły poprosiły o pieniądze na remont Domu Pomocy Społecznej i muszą teraz wysłuchiwać pytań radnych. Krystynę Klimaszewską intryguje, czy ich podopieczni mają fachową opiekę, a Piotra Klimę częstowanie papierosami.
Budynek przy placu Jagiełły, w którym mieści się Dom Pomocy Społecznej prowadzony przez siostry Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej, liczy 117 lat. Od dawna domaga się gruntowego remontu. Nie spełnia nałożonych przez Unię Europejską wymogów przeciwpożarowych. Jednak pieniądze, które uzbierały siostry (około 600 tys. zł), to za mało na wszystkie niezbędne prace. – Całkowity remont szacuje się na około 1,3 mln zł. W dużej mierze wspiera nas powiat, ale to nie wystarcza – powiedziała nam z żalem siostra dyrektor DPS św. Notburgi, Stefania Seidel. Remont musi być do września tego roku ukończony.
Miasto w ubiegłym roku dorzuciło do renowacji 25 tys. zł. W tym roku na ten cel chce przeznaczyć dodatkowe 30 tys. zł. – To taki nasz gest dobrej woli. Mimo że DPS podlega powiatowi, my też od czasu do czasu kierujemy tam naszych mieszkańców – tłumaczyła na ostatniej komisji oświaty wiceprezydent, Ludmiła Nowacka.
– Dobrze, przekazujemy kolejne pieniądze na remont, a czy możemy go zobaczyć? Co z pacjentami, mogą liczyć na fachową opiekę? Bo jak widziałam te sale... – wyraziła swoje obawy Krystyna Klimaszewska. – Tam widać problemy, oni powinni być godziwie traktowani. Może jakieś dodatkowe wyposażenie sal zorganizować – proponowała radna.
– To co się tam dzieje, to nie do końca nasze zadanie. Domem zarządza powiat. My możemy pójść tam tylko na zaproszenie sióstr – wyjaśniała wiceprezydent Nowacka, dodając że siostry jeszcze nigdy nie odmówiły zaproszenia.
– Jak to interpretować? Siostra idąc na spacer z kilkoma podopiecznymi zawsze nosi w plecaku papierosy. Jak któryś z nich się nie słucha, to częstuje go tym papierosem – przytoczył przykład postępowania sióstr z podopiecznymi, radny Piotr Klima. – W placówce mieszka 170 schorowanych ludzi. Jedni bardziej, inni mniej. Opiekują się nimi głównie siostry zakonne, nie wszystkie mają wykształcenie ukierunkowane na pracę z takimi ludźmi. Szukają różnych metod – zaznaczała wiceprezydent Nowacka. – To może warto wysłać siostry na jakieś szkolenia – zaproponowała radna Klimaszewska.
(k)
Szanowny Panie Redaktorze
Uprzejmie proszę o zdjęcie ze strony portalu lub poprawienie w tekście artykułu o częstowaniu przez Siostry z DPS-u mieszkańców – podopiecznych papierosami. Na Komisji Oświaty przy omawianiu sprawy dotacji 30 tys. dla DPS-u, przy wypowiedziach radnych wspomniałem w charakterze ciekawostki, o której się kiedyś dowiedziałem, jak to można sobie radzić z dyscypliną na spacerze opiekunki z podopiecznymi. Ponieważ niektórzy mieszkańcy – mężczyżni palą papierosy, to opiekunka zabrała je pewnego razu do swojego plecaczka i wydała podczas przerwy w spacerze. To był dość sprytny sposób, aby utrzymać dyscyplinę w grupie. Gdy podopieczni idą za takim plecaczkiem gdzie są ich papierosy, to nie mają w głowie aby oddalić się od grupy. Pani Redaktor przeinaczyła treść mojej wypowiedzi, sugerując z pewnością niezamierzenie, że Siostry częstują swoich podopiecznych papierosami, co oczywiście jest nieprawdą. Natomiast podopieczni mogą posiadać swoje papierosy i je palić na wolnym powietrzu. Oczywiście Siostry starają się przekonywać swoich podopiecznych o szkodliwości palenia tytoniu, jednak zakazać tego nie mogą. Uprzejmie proszę o sprostowanie podanej informacji. Z wyrazami szacunku. Piotr Klima
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany