B. Siwak: W sprawie Bema odwołamy się nawet do Strasbourga! [WIDEO]
![B. Siwak: W sprawie Bema odwołamy się nawet do Strasbourga! [WIDEO] B. Siwak: W sprawie Bema odwołamy się nawet do Strasbourga! [WIDEO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](img/archiwum-mini.jpg)
Na ulicy Bema odbyło się dziś spotkanie komitetu mieszkańców Raciborza przeciwnych przebudowie ulicy w wersji zaproponowanej przez urząd. Spotkanie zorganizował raciborski ekolog, Bogusław Siwak.
Na wstępie spotkanie Bogusław Siwak poinformował, że powstała już czwarta petycja w sprawie zaniechania przebudowy w takim wymiarze jaki planuje raciborski magistrat. – Petycja powstała w sobotę, ósmego maja. Dotąd zebraliśmy już ponad sto podpisów, w tym dwadzieścia od samych mieszkańców ulicy Bema – mówił raciborski ekolog.
Raciborzanin zaznaczył, że mieszkańcy nie są przeciwni remontowi drogi, ale nie zgadzają się z projektem przygotowanym na zlecenie Urzędu Miasta. – Przede wszystkim chcemy zmiany organizacji ruchu z dwu na jednokierunkowy. Nie zgadzamy się także z brukowaniem zieleni pod miejsca parkingowe, gdyż nie przybędzie od tego miejsca, ponieważ ma obowiązywać parkowanie równoległe. Nie można także pozwolić na przeniesienie miejsc parkingowych pod samo przedszkole, ponieważ te samochody będą smrodzić tym dzieciom, które teraz bawią się na placu zabaw – referował założenia projektu B. Siwak, dodając, że sprawa została już zgłoszona do sądu.
O miejskiej inwestycji na ul. Bema w prezentacji Urzędu Miasta
W trakcie spotkania głos zabrali także inni mieszkańcy niezadowoleni z proponowanego projektu przebudowy ulicy Bema. - Na końcu tej ulicy jest drugie przedszkole. Jak ten remont ma się do dzieci? Kto zagwarantuje, że te klony pozostaną na miejscu, a nie zostaną wycięte? – pytała raciborzanka.
- Jako mama dzieci w wieku przedszkolnym uważam, że ulica przy przedszkolu powinna być bezpieczna, najlepiej jednokierunkowa i z ograniczeniem prędkości. Teraz dzieci mają ładnie, naprawdę zielono, ale nikt nie dał gwarancji, że te drzewa po prostu nie znikną – zauważyła inna mieszkanka Raciborza.
Bogusław Siwak przypomniał także, że mieszkańcy zwrócili się w tej sprawie także do premiera Mateusza Morawieckiego. – Apelowaliśmy, o wstrzymanie funduszy na ten remont, a przeznaczenie ich na walkę ze smogiem w Raciborzu. Niestety, pan premier nas nie posłuchał. Na poprawę jakości powietrza środków nie dał, a przeznaczył środki na lodowisko, które wielu mieszkańców po prostu wyśmiało, na lewostronne bulwary, gdzie będzie po prostu masa betonu. Nasze zdrowie się dla nikogo nie liczy – grzmiał raciborski ekolog.
- Jestem wielbicielką przyrody i ja bym tutaj wykonała jedynie ścieżkę rowerową, nic więcej. Prezydent Polowy wszystko niszczy, to człowiek, który nie dba o przyrodę w ogóle. Wszędzie beton, nie ma zieleni. Takiego prezydenta nikomu bym nie życzyła – mówiła rozgoryczona raciborzanka.
Bogusław Siwak stwierdził także, że jeśli sprawa w sądzie nie zakończy się po myśli mieszkańców niechętnych proponowanym rozwiązaniom, to złożone zostanie odwołanie do Strasbourga. – Nawet jeśli przegramy tam, to pokażemy tą głupotę, która się dzieje w Raciborzu od wielu lat. Cała Europa zazielenia ulice, spowalnia ruch, tylko nie u nas – stwierdził raciborzanin.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz