Racibórz. Spór o lokalizację pumptracku

Rządzące w mieście kluby Razem dla Raciborza i Radnych Niezależnych M. Fity zapisały w tegorocznym budżecie 400 tys. zł na raciborski pumptrack i 200 tys. zł na rozbudowę skateparku. Co do tej pierwszej inwestycji trwa spór w kwestii lokalizacji. Temat stanął na komisji oświaty.
Na lokalizację pumptracka proponowaną przez magistrat zwrócił uwagę radny Michał Kuliga (Razem dla Raciborza). – Nie ukrywam, że za pumptrackiem chodzę od początku tej kadencji. Jeszcze wiceprezydentem był pan Michał Fita, kiedy po raz pierwszy poruszyłem ten temat. Zwykle takie tory są torami naturalnymi, ich ideą jest to, by były w jak najbardziej naturalnym miejscu, a nie w miejscu, gdzie proponuje urząd, czyli za Areną Rafako, w pobliżu zakładu przemysłowego – mówił rajca.
Dodał także, co obecnie robi młodzież w Parku Zamkowym. – Teraz młodzież wspina się z rowerami na koronę stadionu i między drzewami zjeżdża w kierunku Odry. Taki właśnie tam sobie urządzili tor. Swoje uwagi już wielokrotnie przekazywałem, bo chcę, by inwestycja ta była jak najbardziej atrakcyjna dla młodzieży. Umieszczanie pumptracka w miejscu przez was proponowanym, mija się całkowicie z ideą tego toru. W Parku Zamkowym, za pomnikiem Powstańców Śląskich jest taki trójkąt, w kierunku strzelnicy. Tam jest w miarę płaski teren, z górkami które można by wykorzystać. Teren należy niestety do Wód Polskich – stwierdził M. Kuliga.
- Samo wejście na teren Wód Polskich jest dość problematyczne. Konieczne byłyby opłaty, tak jak za ścieżkę rowerową po wałach, za którą płacimy za każdy metr z budżetu promocji. Jest to więc pchanie się w dodatkowe koszty. Dodatkowo, teren o którym pan mówi, jest wielce możliwe, że będzie zalany, stawiając tor w tym miejscu niemożliwe byłoby jego ubezpieczenie. Urzędnik, który zgodziłby się na tą lokalizację naraziłby się w razie pierwszej powodzi na zarzut niegospodarności. Nie ma tam także oficjalnej drogi dojazdowej dla ciężkiego sprzętu, używanego przez firmę, która wykonuje takie tory. Nie ma tam także linii energetycznej, w związku z czym teren byłby nieoświetlony, a wiem od dyrektora OSiR-u, że na skateparku są często ludzie także po zmroku. Za terenem za halą przemawia fakt, że możemy sobie ten teren oświetlić. Teren nieoświetlony z dowolną infrastrukturą powoduje gromadzenie się tam użytkowników na których nam niekoniecznie zależy. Dodatkowo firma oczekuje po prostu terenu pozbawionego drzew. To w kwestii bezpieczeństwa, bo zawsze ktoś może z takiego toru wylecieć – odparł wiceprezydent Dawid Wacławczyk.
Odpowiedź nie usatysfakcjonowała radnego Kuligi. – W Rybniku koło Politechniki taki podstawowy tor jest, w Rybniku-Kamieniu także. W obu tych lokalizacjach są drzewa. Fajnie to wygląda, bo jest to naprawdę atrakcyjne - twierdził rajca.
- Panie radny, chcę jedynie przypomnieć, że podobna sytuacja miała miejsce w przypadku skateparku. Młodzież też narzekała, że została wyrzucona między parking a dyrekcję OSiR-u, a teraz miejsce to jest wprost oblegane – odpowiedział wiceprezydent.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz