Modyfikowanym uprawom nie mówią nie

- Powiedzieć nie modyfikacji, to jak powiedzieć nie oddychajcie, bo jest złe powietrze - podsumował Norbert Parys na dzisiejszej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Temat podjęto po raz kolejny za sprawą przewodniczącego Ryszarda Winiarskiego (na zdj.).
- Wydzwania do mnie ostatnio pani z jakiegoś stowarzyszenia z Katowic w sprawie ogłoszenia naszego obszaru wolnym od roślin zmodyfikowanych genetycznie - rozpoczął obrady Ryszard Winiarski.
Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska już na wcześniejszych posiedzeniach zdecydowała, że nie będzie przyjmować uchwały zabraniającej uprawy żywności modyfikowanej. - Nikt nie udowodnił jeszcze naukowo, że to jest szkodliwe - stwierdził Winiarski. - Chciałbym przypomnieć, że kilka lat temu była podobna sytuacja z makiem. Był wtedy program zwalczania narkomanii i zadecydowano, że mak może być hodowany pod nadzorem i to uderzyło w naszych rolników - dodał.
- Modyfikuje się nie po to, by roślina była zła, ale by produkt był gatunkowo lepszy, miał więcej białka i był bardziej odporny - wyjaśnił przewodniczący komisji. - Nie potrzeba wtedy tak dużej ilości środków ochrony - dodał Józef Strachota.
- Niektóre modyfikacje prowadzą do tego, że roślina zabija owady, a od owada do człowieka juz niedaleko. Póki to jest obserwowane jako wzrost odporności czy ilości białka, to jest dobrze. Powiedzieć nie modyfikacji, to jak powiedzieć nie oddychajcie, bo jest złe powietrze - podsumował rozmowę Norbert Parys.
- Jeśli nie pozwolimy na modyfikowane uprawy, nie pozwolimy być naszym rolnikom konkurencyjnymi na rynku zachodnim. I tylko producenci zagraniczni będą się z tego cieszyć, a naszym rolnikom zrobimy krzywdę - dodał Henryk Panek.
Radni pozostali przy swoim wcześniejszym stanowisku. Nie będą zakazywać upraw roślin modyfikowanych.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany