Domniemany terrorysta zatrzymany w Rybniku opowiada o pobycie w ZK Racibórz
- W więzieniu o zaostrzonym rygorze w Raciborzu przebywał w izolatce przez półtora roku i mógł nosić tylko jedną część garderoby - pomarańczowy kombinezon, jaki znamy z obozów jenieckich w USA - donosi profil.at.
Mourad T. został zatrzymany przez ABW we wrześniu 2016 r. w Rybniku. Zdaniem prokuratury, to pierwszy ujęty w Polsce bezpośredni współpracownik ważnej osoby w terrorystycznych strukturach ISIS. Według oskarżenia, miał być zwiadowcą tej organizacji i przez pewien czas pozostawać w stałym kontakcie z Abdelhamidem Abaaoudem, który odpowiadał za organizowanie zamachów w Europie Zachodniej.
W kwietniu tego roku Sąd Apelacyjny w Katowicach uniewinnił Marokańczyka Mourada T. od zarzutu przynależności do tzw. Państwa Islamskiego (ISIS), zmieniając wcześniejszy wyrok sądu okręgowego. Inaczej niż sąd I instancji, SA ocenił, że nie ma wystarczających dowodów, by przypisać mu udział w tej organizacji. Uznano go jedynie za winnego popełnienia drobniejszych przestępstw – wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w dokumencie i posługiwania się nim oraz przewożenie niewielkich ilości narkotyków; skazał go na to łącznie na 1,5 roku więzienia.
- Więziony w czterech różnych więzieniach w południowej Polsce doświadczył strachu, przemocy i rasizmu. „Nigdy wcześniej nie byłem w więzieniu i na początku nie mogłem spać bez tabletek” - mówi Taleb. Już po kilku tygodniach doszło do ataków współwięźniów. Został pobity, ponieważ nie chciał sprzątać dla innych; został uderzony w twarz i połamano mu okulary, bo podczas oglądania telewizji trzymał się Austriaka, a nie Polaków. Jako jedyny Arab był codziennie narażony na zastraszanie. W więzieniu o zaostrzonym rygorze w Raciborzu przebywał w izolatce przez półtora roku i mógł nosić tylko jedną część garderoby - pomarańczowy kombinezon, jaki znamy z obozów jenieckich w USA. Co najmniej dwukrotnie próbował popełnić samobójstwo. Na brzuchu widać blizny po skaleczeniach żyletką. W izolatce od miesięcy nie oglądał telewizji ani nie czytał. „Czasami naprawdę jest tak, że potrafię wszystko ukryć. Ale pamiętam każdy najmniejszy szczegół sprzed uwięzienia - donosi austriacki profil.at.
Sprawą zainteresowała się Amensty International.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz