Wolałbym sam zarabiać na laserze

- Nie zauważyłem entuzjamu wśród wójtów i burmistrzów - mówi prezydent Mirosław Lenk w odpowiedzi na pomysł starosty, by zrobić zrzutkę na kupno wartego 50 tys. zł fotolaseru dla raciborskiej policji. - Wkurza mnie jak w drodze do Warszawy mijam 70 fotoradarów - dodaje Lenk.
Racibórz nie dopłaci do amerykańskiego fotolasera, który chce mieć policja, ale nie ma na to pieniędzy. Urządzenie, które zaprezentowano niedawno radnym powiatowym kosztuje 50 tys. zł. Kierowca jest wobec niego bezbronny. Mierzy prędkość na różne sposoby (więcej TUTAJ).
Starosta, zwolennik fotolasera, zaproponował gminom, by złożyły się na zakup: miasto i powiat po 10 tys. zł, reszta 30 tys. zł.- Nie zauważyłem entuzjamu wśród wójtów i burmistrzów - mówi prezydent Mirosław Lenk.
Miasto rozważało kupno urządzenia, ale dla swojej straży miejskiej, bo pieniądze z mandatów zasiliłyby wówczas kasy samorządów Raciborza oraz Kornowac i Krzyżanowic, a nie budżet państwa. Nasi strażnicy miejscy operują w tych trzech gminach.
- Na prezent dla policji nie będziemy się składać, dla straży też nie kupimy - zapewnia Lenk. Przekonuje, że nie jest zwolennikiem restrykcyjnej polityki wobec kierowców. - Drogi trzeba budować, a nie ustrajać fotoradarami. W drodze do Warszawy mam ich na trasie 70 - kończy prezydent.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany