Dramat przy Ocickiej: nagły zgon chłopczyka

Prokurator polecił zabezpieczyć do sekcji zwłoki 2,5-miesięcznego chłopczyka, który zmarł dziś nagle nad ranem w mieszkaniu przy Ocickiej. Próbowała go reanimować matka a potem ekipa pogotowia ratunkowego. Bezskutecznie. Wiadomo, że dziecko chorowało na zapalenie ucha.
Niemowlę, jak wstępnie ustalono, cierpiało na zapalenie ucha i z tego powodu zaordynowano mu antybiotyk. Matka wyjaśniła, że dziś rano, około 6.30, nakarmiła synka, a potem położyła się i zasnęła. Kiedy wstała, chłopczyk nie dawał oznak życia. Próbowała je reanimować. Po 8.00 zadzwoniła na pogotowie. Interwencja lekarza i ratowników też nie pomogła. Stwierdzono zgon.
Prokurator zarządził zabezpieczenie zwłok dziecka do sekcji, która odpowie na pytanie, co było przyczyną jego śmierci. Jak dowiedzieliśmy się na policji, nie stwierdzono natomiast działania osób trzecich. Matka chłopczyka ma jeszcze trójkę dzieci. Jej mąż a ich ojciec przebywa teraz za granicą.
(w)
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.