Magnes w rękach złodziei

5000 zł - tyle wynosi grzywna za uszkodzenie wodomierza. Mimo to nie brakuje odbiorców wody, którzy na różne sposoby chcą oszukać Zakład Wodociągów i Kanalizacji. - Jak ktoś ma na działce basen pełen wody, a jej pobór nie wzrósł, to niby skąd ją bierze? - pytają w ZWiK.
W tym roku jedna sprawa trafiła już do sądu karnego. Złodzieje wpadają często przez przypadek. Ekipa z miejskich wodociągów przychodzi wymienić licznik. W domu jest tylko starsza osoba albo niezorientowana żona właściciela. - Wtedy odkrywamy różne sposoby na oszukanie wodomierza. Najczęściej jest to magnes, który podnosi tarczę licznika i kolejne metry sześcienne nie są naliczane. Kolejny sposób to wbicie pręta do śmigiełka. Czasem ktoś ordynarnie rozkręca wodomierz i go uszkadza - mówi Krzysztof Kubek, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Jeśli jest właściciel, wtedy nie wpuszcza inkasenta albo ekipy ZWiK. Potem dzwoni i udaje, że go nie było w domu.
Straty idą w tysiące złotych, bo co miesiąc na kradzieży wody łapanych jest kilka osób. Nawet bez wizyty monterów ZWiK można je wykryć. - Jeśli ktoś brał miesięcznie 10 m sześc., a nagle zużywa 2 metry, to coś jest nie tak, albo ktoś ma duży basen na ogrodzie a wcale nie pobrał więcej wody niż zwykle - dodaje prezes i przyznaje, że problem dotyczy głównie domów jednorodzinnych. Kradzieże denerwują często sąsiadów złodziei i uprzejmie donoszą o niecnej działalności sąsiadów.
Oszukać nie można nowych elektronicznych wodomierzy, które raciborski ZWiK zaczyna montować u swoich odbiorców, na początek na Ocicach. Specjalna nakładka rejestruje, czy na urządzenie nałożono magnes, czy też dokonywano jakichkolwiek przeróbek.
(waw)
Na zdjęciach pracownik ZWiK Racibórz prezentuje wodomierz z magnesem i nowoczesne elektroniczne urządzenie.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany