Aż trudno uwierzyć, gdzie w Raciborzu złowiono tego szczupaka!

W samym sercu miasta, tam gdzie dziś słychać dziecięcy śmiech i szum drzew, złowiono... okazałego drapieżnika! W piątkowy poranek staw w Parku im. Miasta Roth stał się miejscem niecodziennego połowu.
Dzisiaj o godz. 8:00 na stawie w Parku im. Miasta Roth rozpoczął się zaplanowany odłów ryb. Koło Wędkarskie Obora uzyskało zgodę Urzędu Miasta w Raciborzu na przeprowadzenie takiej akcji z zamiarem przeniesienia złowionych ryb na własne łowisko i inne akweny. Celem było zapobieżenie nadmiernemu zagęszczeniu ryb w zbiorniku przy ul. Bema, co pozytywnie wpłynie na jakość wód oraz stan całego ekosystemu parku.
Już o ósmej rano na miejscu pojawiło się około dziesięciu wędkarzy. Najczęściej wyławiano karasie i karpie. Prawdziwe zaskoczenie przyniosło jednak złowienie około godziny dziewiątej dorodnego szczupaka o długości 70 cm. W warunkach miejskich, jak w Raciborzu, to naprawdę imponujący drapieżnik. Przeciętna długość szczupaka łowionego w Polsce to 50–60 cm.
Staw w Parku im. Miasta Roth ma długą i ciekawą historię. W 1920 roku miasto sprowadziło z Jeleniej Góry Sußmanna – cenionego architekta krajobrazu, który zaprojektował cały park jako przestrzeń rekreacyjną i wypoczynkową dla mieszkańców. Centralną część założenia miał stanowić staw o powierzchni około hektara. Wokół niego wytyczono alejki spacerowe, a kompozycję wzbogacono starannie dobranym drzewostanem.
W okresie międzywojennym staw, zwany gondolowym, był intensywnie użytkowany. W sezonie letnim odbywały się tam przejażdżki łódkami, a przy pomoście od strony ul. Bema cumowały łodzie. Obok znajdował się drewniany domek z piwiarnią i kwiaciarnią. Zimą zamarznięty akwen służył jako popularna ślizgawka. Na wysokości obecnej ul. Jeziorowej wzniesiono murowany obiekt z tarasem, na którym ustawiano stoliki. Było tam miejsce dla orkiestry dętej, która umilała raciborzanom niedzielne popołudnia.
Staw zasilano wodą sprowadzaną specjalnym rurociągiem z terenu tzw. łaźni Keila przy ul. Warszawskiej, gdzie znajdowały się cztery studnie artezyjskie. Obiekt przy stawie był wyposażony w piwnice i toalety, a ścieki nie trafiały do zbiornika, lecz były przepompowywane do sieci kanalizacyjnej.
Dzisiejsza akcja odłowu przypomina o tym, że staw wciąż żyje i pozostaje ważnym elementem miejskiej przyrody. Przeniesienie części ryb nie tylko zapobiega przepełnieniu, ale też poprawia równowagę biologiczną całego ekosystemu parku.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany