Złote gody w USC. Przeżyli ze sobą 50 lat!

Pięć par świętowało dziś w Urzędzie Stanu Cywilnego w Raciborzu 50-lecie pożycia małżeńskiego. Z tej okazji prezydent Mirosław Lenk i kierownik USC pogratulowali parom oraz wręczyli im jubileuszowe odznaczenia i kwiaty. Jaka jest recepta na tak długoletnie małżeństwo?
Złote Gody świętowali:
Ewa i Franciszek Kudla
– Poznaliśmy się przy remoncie, mój przyszły wtedy mąż instalował u mnie oświetlenie – mówi z uśmiechem pani Ewa. – Tak bardzo za sobą później zatęskniliśmy, że 18 października 1964 roku wzięliśmy ślub – dodał pan Franciszek. Para mieszka w dzielnicy Ocice, pani Ewa pracowała w kiosku Ruchu, a pan Franciszek w elektryce. Mają dwoje dzieci – syna i córkę, dwoje wnucząt i jednego prawnuka. Pani Ewa ma 70 lat, a pan Franciszek za tydzień skończy 77 lat. – Czasy były różne, ale w związku najważniejsza jest zgoda – mówią jubilaci.
Róża i Paweł Krzykała
Para poznała się na zabawie w Oborze, a pobrała się 16 marca 1964 roku. Dzień ślubu wspominają bardzo miło, niebo było wtedy bardzo pogodne. Oboje mieszkają w Markowicach i mają po 70 lat. Pani Róża była dróżniczką na kolei, a pan Paweł kierowcą w zakładzie garbarskim. Doczekali się dwójki dzieci – syna i córki oraz czworo wnucząt. – Po pierwsze w małżeństwie najważniejsza jest wyrozumiałość, jeden drugiemu musi czasem ustąpić – mówi pan Paweł.
Antonina i Kazimierz Huk
Pochodzą z Kresów, a dokładnie ze Strzałkowic. Chodzili do tej samej szkoły, ale bliżej poznali się dopiero w Raciborzu na potańcówce. Ślub wzięli w marcu. Pan Kazimierz był wychowawcą w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Niesłyszących w Raciborzu, a pani Antonina była księgową w firmie budowlanej. Pani Antonina ma 75 lat, a pan Kazimierz 77 lat. Doczekali się trójki dzieci oraz siedmioro wnucząt. – Różnie bywało, ale zawsze trzeba wzajemnie pójść na kompromis – mówią jubilaci.
Adela i Adam Konieczko
Pobrali się 6 czerwca 1964 roku, a poznali się na starym basenie w Raciborzu. – Adela bardzo mi się spodobała i chciałem jej zaimponować, dlatego skoczyłem wtedy z 10 metrów do wody. Jak widać, podziałało – śmieje się pan Adam. Pani Adela pracowała w Rafako, a pan Adam w budowlance. Mają po 71 lat, dwoje dzieci – syna i córkę oraz czworo wnucząt. Recepta na tak udany związek? – Czasem trzeba się pokłócić – mówi pan Adam. – Ważny jest także jest aktywny tryb życia, oboje jeździmy na narty i gramy w golfa, to sprawia nam obojgu wiele radości – mówi pani Adela.
Renata i Franciszek Mrozek
– Poznaliśmy się z żoną u mojego kolegi, a ślub wzięliśmy 13 sierpnia 1964 roku – mówi pan Franciszek. Pan Franciszek pracował w Rafamecie, a pani Renata była asystentką dentystyczną. Para doczekała się córki oraz jednego wnuczka. Mają po 75 i 77 lat. – Najważniejsza w małżeństwie jest pogoda ducha i cierpliwość, nigdy się z żoną nie kłócimy – mówi pan Franciszek.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany