Wieżę więzienną zwaną basztą można zwiedzać codziennie

Baszta - pamiątka mrocznej historii miasta
Popularnie nazywana jest basztą, ale to w istocie wieża więzienna kryjąca dawniej cztery kondygnacje z pomieszczeniami aresztanckimi. Trafiali tu drobni przestępcy, zbrodniarze, krnąbrni mistrzowie masarscy a także kobiety oskarżone o czary. W sąsiedniej kamienicy mieszkał klucznik a w nieodległej katówce raciborski kat.
Kat był niegdyś traktowany jako rzemieślnik, a profesją z pokolenia na pokolenie, w tym w Raciborzu, zajmowały się katowskie familie. Powieszenie na szubienicy, odcięcie ręki, wychłostanie, obcięcie nosa lub ucha, wypalanie znaku, łamanie kołem, nasadzanie głowy na ostrze, wplecenie w koło, darcie pasów, szczypanie kleszczami czy spalenie miało swój cennik.
Dzisiejsza Basztowa z zabytkową wieżą więzienną wzniesiona po pożarze miasta z 1574 roku, z attyką ze strzelnicami kluczowymi i czterema narożnymi wieżyczkami, to pamiątka po mrocznym zaułku starego Raciborza. Wieża stanowiła element dawnych umocnień, ale na co dzień pełniła funkcję więzienia. Osadzono tu w 1688 roku, w tzw. zimnym pokoju, krnąbrnych mistrzów masarskich, którzy zawyżali - zdaniem magistratu - ceny swoich wyrobów. Zamykano tu pospolitych złodziejaszków, zbrodniarzy a także posądzonych o czary.
- Straszne wydarzenia wojny 30-letniej jak i wojen szwedzkich spowodowały zdziczenie obyczajów oraz szereg chorób psychicznych. Zaowocowało to psychozą czarów, oskarżaniem o współdziałanie z diabłem wielu niewinnych osób. Pierwsza czarownica o nazwisku czy przydomku Pielweise została przewieziona z Nieboczów do raciborskiego więzienia 21 maja 1663 roku - wzmiankuje w swoim zbiorze raciborskich legend przedwojenny badacz Jerzy Hyckel. Stąd prowadzono je na przesłuchania do ratusza, nie szczędząc wcześniej tortur, zaczynając zwykle od "lekkiego smalenia ciał".
Dwa wielkie procesy o czary odbyły się w Raciborzu w 1663 i 1667 roku, a ofiarom osadzonym w wieży szkodziły nie tylko wymyślne tortury, ale i zimno. - 4 stycznia 1668 roku pracownicy magistratu proszą władze sądowe, by procesy przełożyć poza okres zimowy, gdyż nawet zdrowe oskarżone osoby z powodu zimna panującego w wiezieniu umierają przed procesem - wzmiankuje wspomniany Hyckel. Podsądne, które dotrwały do końca procesu były tracone niedaleko kościoła Matki Bożej, w równie ponurym miejscu zwanym katówką. Tu płonęły stosy, a szczególnym aktem łaski dla niektórych nieszczęśników było uprzednie ścięcie głowy. Dodajmy, że robota sędziego nie była łatwa. Kroniki raciborskie wspominają, że w roku 1667 magistrat skarżył się u starosty, że "sędziowie jak i ich pomocnicy są w niełasce mieszkańców i nękani różnymi przykrościami"
Wieża, mimo swej ponurej przeszłości, jest dziś jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów krajobrazu miasta. Co więcej, wpisała się w logo Raciborza i została umieszczona na emitowanej przez Narodowy Bank Polski 2-złotowej monecie z serii Historyczne Miasta Polski (2007). Nie można jednak zapominać, że stanowiła ważny punkt obwarowań, wzmiankowanych w Raciborzu już w 1299 roku. Zostały rozbudowane w XIV wieku, pierwotnie otoczone fosą, a w XV-XVII wieku wielokrotnie modernizowane, m.in. w 1663 roku w związku z niebezpieczeństwem najazdu tureckiego. W związku z rozwojem zabudowy fortyfikacje były sukcesywnie rozbierane w XVIII i I połowie XIX wieku. Zburzono wówczas baszty obronne i trzy bramy miejskie (miały wysokość od 23 do 28 m). Fosę zasypano w latach 1764-1771.
Mając przed oczyma wieżę przy ul. Basztowej warto zwrócić uwagę na fakt, że maksymalna wysokość istniejących fragmentów murów obronnych wynosi od 3,84 do 4,51 m, a wyjście na ganek straży usytuowany jest na jej trzeciej kondygnacji - 7,5 m od obecnego poziomu. Taką też wysokość mogły mieć - miejscami - mury okalające miasto. Sądzi się nawet że wysokość obwarowań mogła dochodzić do 9,4 metrów.
Do czasów współczesnych przetrwały fragmenty murów przy ulicach: Basztowej, Batorego, Drzymały, Leczniczej, Drzewnej. Przeprowadzone badania pozwoliły zidentyfikować główne elementy ich konstrukcji - ceglane oblicowania wewnętrzne i zewnętrze oraz rdzeń, cegły w licach (najstarsze zachowane to palcówka ułożona w wątku wendyjskim) wiąże zaprawa wapienna, rdzeń tworzą kamienie polne lub gruz ceglany, wypełnienie wiązane zaprawą wapienną.
opr. waw
fot. waw, Hanna Rostek, wizja.info
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany