20 par z gminy Kornowac otrzymało medale za długoletnie pożycie małżeńskie

ZŁOTE GODY ŚWIĘTOWALI:
Helena i Jan Lepiarczyk z Kobyli
Poznali się na zabawie. Pan Jan pracował na kopalni, jego żona zajmowała się domem. Mają dwoje dzieci - Urszulę i Stanisława oraz dwoje wnucząt - Sławka i Monikę. Jaka jest ich recepta na wspólne długie życie? - Trzeba przegryźć i dobre, i złe - powiedziała pani Helena.
Hildegarda i Helmut Knura z Kobyli
Jak mówią sami jubilaci parą zostali rok przed ślubem, wcześniej się jednak kumplowali. On całe życie zawodowe był górnikiem, ona zajmowała się domem. Mają czwórkę dzieci, 9 wnucząt.
Helena i Konrad Zając z Pogrzebienia
- Przyszedł na zolyty i już został - śmieje się pani Helena. Pan Konrad pracował na kopalni Anna w Pszowie, pani Helena pracowała w raciborskich sklepach. Mają jedną córkę i dwoje wnucząt.
Elżbieta i Alfred Szamara z Pogrzebienia
Oboje pochodzą z Pogrzebienia. Jak im się żyje razem od tych 50 już lat? - Różnie w życiu było, ale głównie było dobrze. Żyjemy sobie jak gołąbki - śmiali się jubilaci. On był stolarzem, ona pracowała w urzędzie gminy, a potem w banku. Mają pięcioro dzieci, dwóch synów i trzy córki, a także 7 wnucząt - 1 wnuka i 6 wnuczek. Cieszą się także z jednego prawnuka.
Weronika i Henryk Komor z Kobyli
Poznali się na weselu u znajomych. Mają dwóch synów, pociechą dziadków są też wnuczęta i prawnuki. On pracował jako stolarz, ona zajmowała się domem. - Było dobrze, ale czasem było też źle, jak to w życiu. Wszystko jednak przetrwaliśmy wspólnie - mówią jubilaci.
Regina i Wendelin Krasek z Rzuchowa
Tak naprawdę zwrócili na siebie szczególną uwagę na zabawie, ale znali się już wcześniej. Mają dwóch synów i dwóch wnuków.
Weronika i Leon Kubica z Kobyli
Państwo Kubica są przykładem miłości ze szkolnej ławki. Jak wspominają minione 50 lat? - Zawsze była zgoda i miłość, która trwa do dziś - mówili zgodnie jubilaci. Mają dwie córki, czwórkę wnuków i jedną prawnuczkę.
Margot i Michał Łaski z Pogrzebienia
Małżonkowie poznali się na zabawie zorganizowanej z okazji Dnia Nauczyciela. Pan Michał całe życie zawodowe związał z RAFAKO, pani Margot pracowała w Miejskim Ośrodku Zdrowia. Poznali się w listopadzie 1962 roku, ślub wzięli rok później w październiku. Mają jedną córkę i jedną wnuczkę.
Jadwiga i Rudolf Glenc z Pogrzebienia
Oboje nie pamiętają już gdzie się poznali albo też chcą zachować to w tajemnicy. Mają szóstkę dzieci, 12 wnucząt. Pan Rudolf pracował na kopalni, pani Jadwiga zajmowała się domem.
Anna i Herman Zając z Pogrzebienia
I pani Anna i pan Herman pochodzą z jednej miejscowości, dzięki temu też ich drogi się zeszły. Pan Herman był górnikiem, pani Anna zajmowała się domem i gospodarstwem. Mają troje dzieci i trójkę wnucząt. Jak udało im się wytrwać tyle lat razem? - Jak się przyrzeka i ślubuje na dobre i na złe, to się słowa dotrzymuje - mówi z uśmiechem pani Anna.
Agnieszka i Adolf Swider z Kornowaca
- Poznaliśmy się koło poczty. Spodobała mi się uroda żony, jest to bardzo pracowita i dobra kobieta - mówił z miłością w oczach pan Adolf. Mają ósemkę dzieci - 7 córek i syna, który przyszedł na świat w Dniu Kobiet. Mają też 11 wnucząt i 1 prawnuczkę. Pan pracował w PGR-ze jako kierowca, potem zaś w kółkach i SKR, ona była kierownikiem punktu w SKR.
Łucja i Alfons Burda z Kobyli
- Poznaliśmy się na weselu kolegi - wspomina pani Łucja. Całe życie związali z krawiectwem, którym zajmują się do dziś. Mają dwóch synów, dwóch wnuków i jedną wnuczkę.
Krystyna i Marceli Kapuścik z Pogrzebienia
Para poznała się w autobusie. Mają troje dzieci, czwórkę wnuków. Pani Krystyna pracowała jako księgowa, pan Marceli był nauczycielem w szkole muzycznej.
SZMARAGDOWE GODY ŚWIĘTOWALI:
Regina i Alojzy Paliński z Kobyli
Poznali się na zabawie w rzuchowskim zamku. Mają dwoje dzieci, 4 wnucząt i 6 prawnuków. - Z takim mężem życzyłabym sobie jeszcze drugie 55 lat - mówiła pani Regina.
Amalia i Józef Mandera z Łańc
Znają się od dziecko, bo pochodzą z jednej wsi. Całe życie zajmowali się rolnictwem. Mają dwoje dzieci - córkę i syna.
Irena i Eryk Krajczok z Rzuchowa
Państwo Krajczok są kolejną parą, która poznała się na zabawie. Mają dwoje dzieci, 4 wnuków i tyleż samo prawnucząt.
Ruta i Zygfryd Bortliczek z Rzuchowa
- Poznaliśmy się na drodze, to było przeznaczenie - mówił z uśmiechem pan Zygfryd. Mają troje dzieci, trójkę wnucząt i troje prawnucząt. Najstarsza prawnuczka ma 17 lat. Pan Zygfryd jest ślusarzem, pracował na kopalni, pani Ruta zajmowała się domem. - To jest słońce Rzuchowa - mówi o swojej wybrance pan Bortliczek.
Eugenia i Ewald Matloch z Łańc
- Ewald przyjeżdżał do nas i tak się poznaliśmy - mówiła pani Eugenia. - Było różnie, raz z górki, raz pod górkę, ale szczęśliwie przeżyliśmy ze sobą tyle lat - mówią jubilaci. Mają troje dzieci, 6 wnucząt, są też już pradziadkami.
DIAMENTOWE GODY ŚWIĘTOWALI:
Anna i Paweł Jenderko z Kornowaca
Para poznała się na urodzinach. Pan Paweł całe życie zawodowe związał z kopalnią, pani Anna zajmowała się domem. Mają trzech synów, a także wnuki i prawnuki.
Izydor i Maria Barnabas z Łańc
- Jak się poznaliśmy? Żona, wtedy jeszcze koleżanka zaprosiła mnie na wesele i tak to się zaczęło - wspomina pan Izydor. Mają czwórkę dzieci, 10 wnucząt i 3 prawnucząt.
Sisi
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.