O zbiorniku Racibórz podczas komisji rozwoju gospodarczego

W jakiej formie wykonawca wybiera dostawców, kiedy będą wały w Turzu, na jakiem etapie są drogi dojazdowe - m. in. te pytania padły podczas piątkowej (18.10) komisji rozwoju gospodarczego. - Brakujące wały w Turzu będą wybudowane w latach 2014-16, ale jeśli chodzi o to, na jakim etapie jest przygotowanie dróg dojazdowych - nie ma informacji 100%, wszystko jest na etapie przygotowania, powstał wstępny plan ruchu, ale informacje nie są jeszcze na tyle pełne, by konkretnie określić trasy - odpowiedział Wojciech Paszenda.
Przewodniczący komisji Leonard Malcharczyk cały czas podkreślał, żeby określić, jaka jest wartość dodana budowanego zbiornika. - Wiadomo, że priorytetem jest bezpieczeństwo, ale co powiat zyska oprócz tego? Czy będą nowe drogi, nowe miejsca pracy chociaż podczas trwania robót? Opolszczyzna cieszy się na elektrowni bo będzie 3000 miejsc pracy, a jak ze zbiornikiem? - pytał przewodniczący. Nie możemy myśleć o tym, aby zatrudniać koniecznie przedsiębiorców z lokalnego rynku. To są specjalistyczne roboty, których nie zrobi pierwsza z brzegu firma - podkreślał Paszenda. Na pewno wzrośnie atrakcyjność turystyczna tego regionu - podsumował starosta Adam Hajduk.
Trzeba zdać sobie sprawę, że Racibórz ze zbiornikiem i bez to dwa różne miasta i ta inwestycja będzie miała wpływ na miasto i na powiat. Trudno przewidzieć jaki, to się okaże w momentach próby, a na pewno nie będą to same pozytywne efekty - ostrzegał Grzegorz Pinior. Alarmował również, że w mediach brak jednoznacznych informacji odnośnie zbiornika. - Jeden mówi tak, a drugi to neguje. W mediach panuje dezinformacja, a mieszkańcy są uśpieni! - zaznaczał.
Padła tez propozycja, aby na Zamku w Raciborzu stworzyć centralny punkt, który pokaże w miniaturze, jak będzie wyglądała cała inwestycja. - Chodzi o makiety, wizualizacje. Jestem urażony stosunkiem RZGW do mnie jako obywatela, raciborzanina. To ogromna inwestycja, a wszystko odbywa się tak, jakbyśmy budowali domek jednorodzinny - mówił Grzegorz Pinior.
Radni przyznali, że umieszczenie na zamku makiet i stworzenie tam centrum, z którego mieszkańcy mogliby dowiadywać się, jak ma działać i wyglądać zbiornik Racibórz, to pomysł warty realizacji.
Grzegorz Pinior przyznał, że niepokojące jest, informowanie mieszkańców powiatu, że zbiornik będzie działał jak tarcza. - Miejmy świadomość, że stanie on się częścią systemu rzecznego - mówił.
Czujność raciborzan jest uśpiona, a pamiętajmy, że w 1997 roku ludzie dzień przed wielką wodą chodzili na wały i oglądali, co się dzieje. Nikt nie przewidział tragedii, nikt nie powiedział: chodźmy, wyprowadźmy samochód z garażu, usuńmy meble z parteru. Znowu usypia się raciborzan! - mówił Pinior.
Teraz jest zupełnie inaczej niż w 1997 roku - odpowiedział starosta. - W 1997 nie było żadnego systemu monitoringu ani powiadamiania, dzisiaj informacje są na bieżąco, to wiedza dostępna dla fachowców, w internecie na bieżąco można obserwować stany wód. Umieją to odczytać specjaliści, którzy na podstawie tych danych podejmują decyzję o ewakuacji.
Przewodniczący Malcharczyk dziękował Grzegorzowi Piniorowi za udział w komisji i nowe spojrzenie na tematykę zbiornika. - Jest pan inspiratorem pewnych przemyśleń - mówił przewodniczący.
Leonard Malcharczyk złożył również wniosek, aby podjąć działania zmierzające do opracowania projektu "Polepszenie atrakcyjności Powiatu Raciborskiego poprzez zagospodarowanie przybrzeża Odry".
kb
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany