Prezydenckie tournee 2013. W Brzeziu niska frekwencja i sroga krytyka

Mirosław Lenk najwyraźniej źle dobrał godzinę swojego spotkania, bo o 17.30 w brzeskiej świątyni odprawiane jest nabożeństwo różańcowe, a że mieszkańcy to ludzie pobożni, więc wybrali kościół. Na spotkanie z głową miasta przyszła garstka. Najpierw wysłuchała informacji o prowadzonych inwestycjach i planach magistratu, w tym tych dotyczących Brzezia. Mowa była m.in. o modernizacji ulic: Wiśniowej, Pod Lipami, Wiatrakowej, Mandrysza, Gajowej.
Potem była runda pytań. - Kiedy porządnie zajmiecie się chodnikami? Na Pogrzebieńskiej nie ma nic, jedyny chodnik jest zarośnięty trawą i pokrzywami - podkreślali zbulwersowani mieszkańcy. - Nasze dzieci chodzą do szkoły przez rowy obrośnięte trawą, tam mieszkają też starsze osoby - dodawali. - A zimą, gdy jest śnieg, te chodniki są od razu zasypane - podkreślali.
- To typowa droga powiatowa. Miasto na pewno prowadzi szereg rozmów i naciska na powiat, aby zajął się tą drogą, która jest jedną z kilkudziesięciu wymagających remontu. My nie przejmiemy tej drogi, ale będziemy się starać, aby powiat zwrócił na to uwagę - odpowiadał prezydent. Potem obiecał, że gmina dołoży się w połowie do kosztów jeśli powiat podejmie się inwestycji.
Następnie było o remoncie Gajowej, którą zrobiono w tym roku do... połowy. - Jak będziemy mieć pieniądze, skończymy wszystko. Na Brzeziu robimy 2-3 ulice rocznie. Miasto nie jest tak bogate, żeby robić wszystko od razu. Jeśli państwo stawiają na Gajową, priorytetem będzie Gajowa, rozważymy, żeby zająć się nią w przyszłym roku - odpowiadał prezydent. - Wszystkie inwestycje się sprowadza do centralnych punktów miasta - narzekali mieszkańcy.
Co jeszcze drażni mieszkańców Brzezia? Brak placu zabaw, Orlika, przepchane autobusy odjeżdżające o poranku. - O 7:25 odjeżdżają 4 autobusy, bo jeśli dzieci wsiądą w ten o 8:35, mając na 9:00, to nie zdążą! - apelowała jedna z uczestniczek spotkania. - Jeśli wpłynie do miasta wniosek, aby przesunąć godzinę, zajmiemy się tym. Na Orlika już za późno, bo program się skończył, a jeśli chodzi o plac zabaw, proponuję państwu wyjść z inicjatywą lokalną, którą miasto dofinansuje. Bądźmy sprawiedliwi, jestem prezydentem od 7 lat i nikt w takim czasie tak dużo nie zrobił dla tej dzielnicy - zaznaczał Mirosław Lenk.
KB
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany