50 lat pożycia małżeńskiego - jedyny taki medal, który można dostać we dwoje

Medale Prezydenta Polski małżonkowie przyjęli z rąk Prezydenta Raciborza. - Dziękuję za to, co państwo zrobili dla siebie, dla dzieci, wnuków oraz dla miasta - powiedział Mirosław Lenk w uroczystym podziękowaniu. - Warto podkreślić, że jest to jedyny medal, który mogą dostać państwo jedynie w dwójkę - podkreślał Lenk.
Głos zabrała również Katarzyna Kalus, kierownik USC w Raciborzu - Czas pokazał, że państwa przysięga ślubna nie była słowem rzucanym na wiatr - powiedziała w przemówieniu.
Jubilaci w czasie trwania uroczystości złożyli również podziękowania sobie nawzajem. Obchody Złotych Godów były okazją do wspomnień i wzruszeń.
- Poznaliśmy się u lekarza w Lubomi. Byłam chora, Konrad miał chorobowe. Ja potem wylądowałam w szpitalu i on przyjechał mnie odwiedzić. Później bylismy już razem na zabawie i tak się to wszystko zaczęło - powiedziała nam Rita Michna. Państwo Michna ślub wzięli 24 lutego 1963r. Pani Rita przez lata pracowała jako kucharka w przedszkolu, pan Konrad jako operator koparki. Małżonkowie pochodzą z Lubomi, jednak od 45 lat mieszkają w Raciborzu. Doczekali się dwóch córek, czterech wnuczek i trójki prawnucząt. Pytani o receptę na długi związek mówią - Ważna jest miłość, wiernośc i zaufanie. Trzeba też umieć wybaczać.
- My poznaliśmy się na weselu u mojego brata - wspomina Gerard Pacharzyna. Państwo Pacharzyna obecnie mieszkają w Raciborzu. Pobrali się 27 kwietnia 1963r. Pochodząca z województwa opolskiego pani Rozalia pracowała w rozlewni na Opawskiej, w zakładzie EMA Brzezie i w szkole. Pan Gerard całe lata był pracownikiem Rafametu. Mają trójkę dzieci i czworo wnucząt. - Żeby być długo razem trzeba nauczyć się ustępować i przebaczać. Konieczna jest wyrozumiałość - powiedzieli nam małżonkowie.
Państwo Kasza z Raciborza poznali się na zabawie aż w okolicach Zielonej Góry. Gdy podjęli decyzję o zawarciu związku małżeńskiego byli już półtorej roku razem. 28 grudnia 1962 roku złożyli sobie przysięgę i od tej pory wychowali dwójkę dzieci. Doczekali się szóstki wnucząt. Z zamiłowania są podróżnikami. Helmut Kasza był kierowcą PKSu i instruktorem jazdy. Janina Kasza pracowała w spółdzielni ogrodniczej. - Zgoda buduje, niezgoda ruinuje. Tego trzeba się trzymać, aby wytrwać tyle lat razem - powiedział nam pan Helmut.
- Nasza znajomość zaczęła się, gdy Jadwiga pomagała w pracach w gospodarstwie mojej rodziny. - wspominał Michał Mateńczuk. Ślub zawarty został 10 listopada 1963r. w Raciborzu. - Była wtedy ładna pogoda - powiedziała nam Jadwiga Mateńczuk. Państwo Mateńczuk mieszkają w Raciborzu. Pani Jadwiga pracowała w Polenie, pan Michał z zawodu jest kierowcą. Mają dwie córki i czwórkę wnucząt. - Trzeba umieć przebaczać i mieć cierpliwość w związku, a przede wszystkim godzić się zawsze nim zajdzie słonko - powiedzieli małżonkowie pytani o receptę na długie, wspólne życie.
Wanda i Stanisław Biel poznali się w grudniu 1961 r. Pani Wanda prowadziła klub dyskusyjny, pan Stanisław został wysłany na granicę, gdy był w wojsku. - Ślub wzięlismy 30 czerwca 1963r. w Krzyżanowicach. Potem przez dwa lata musieliśmy być osobno, bo mąż studiował w innym mieście niż ja - opowiedziała Wanda Biel. Stanisław Biel przez lata pracował w zakładzie ZEW, a jego żona była nauczycielką w raciborskiej szkole. Państwo Biel mają trójkę dzieci oraz pięcioro wnucząt. - Nasz przepis na to, aby długo być razem jest taki, aby trochę się kłócić, trochę godzić. Trzeba nauczyć się ustępować i być cierpliwym. Gdyby zawsze było dobrze, byłoby zwyczajnie nudno - podkreślali pańtwo Biel.
Jubliatom gratulujemy i składamy najserdeczniejsze życzenia.
AnJa
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany