Autobusy Kietrz-Racibórz obciążone z winy pasażerów

Przed siódmą rano do Raciborza z Kietrza jadą dwa autobusy wystawione przez raciborski PKS. Ten o 6:50 jedzie przez Żerdziny, o 6:55 przez Gródczanki, Cyprzanów i Lekartów. Obydwa już w Kietrzu mają pełną obsadę, jeśli chodzi o miejsca siedzące. W Pietrowicach ten późniejszy jest już całkowicie pełny także w przejściu i na schodach.
Te dwa autobusy są w lwiej części zajęte przez nastolatków jadących do raciborskich szkół. Ciekawe, gdzie się zmieszczą ci z Cyprzanowa? - zastanawiają się. Autobus przez Lekartów jest bardziej przeładowany niż ten jadący prosto, przez Żerdziny. - W tamtym widziałam jeszcze wolne miejsca stojące, ale ja muszę jechać przez Lekartów, bo chodzę do dwójki i wysiadam na Świńskim Rynku – mówi jedna z pasażerek.
A ja wolę jechać tym, chociaż chodzę do jedynki, bo bardziej odpowiada mi czasowo – mówi druga. - Wyjeżdża później, jedzie dłużej i nie muszę czekać przed lekcjami pół godziny – wyjaśnia.
Na przystanku w Cyprzanowie kierowca zastanawia się, czy nie dzwonić po drugi autobus. Ostatecznie jednak wszyscy gęsto ściśnięci mieszczą się w tym wystawionym. Autobus powoli rusza. Po jego tempie można wyczuć, że jedzie mocno obciążony.
Chyba trzeba będzie napisać petycję do PKS-u, żeby dali drugi autobus – zastanawia się młodzież.
W Wydziale Transportu raciborskiego starostwa informują, że nie mają wpływu na ilość autobusów na tej trasie. - Odpowiedzialny za to jest prezes PKS-u, ewentualnie Marszałek Województwa, który sprawuje nadzór nad tą trasą.
Wiemy, jaka jest sytuacja – odpowiada Damian Knura, kierownik ds. Przewozów PKS Racibórz. - Te dwa autobusy są obłożone, ale nie można mówić o przeładowaniu. Na tę porę i na tę trasę podstawiamy nasze największe jednostki, które w sumie na miejscach siedzących i stojących mogą pomieścić po 100 osób.
Zdaniem Damiana Knury, problem leży gdzie indziej. Pasażerowie z Kietrza i Pietrowic Wielkich, którzy mogą wybrać się o poranku autobusem o 6:50, ponieważ jadą do końca trasy, czyli na dworzec główny, niepotrzebnie wsiadają w ten o 6:55. - Każdy ma prawo jechać czym chce, ale liczymy na rozsądek pasażerów. Jeśli ci z Kietrza i Pietrowic, którzy jadą do centrum, wsiedliby w autobus przez Żerdziny, wtedy rozłożyłoby się to równomiernie, ci z Cyprzanowa wówczas spokojnie się zmieszczą. Możemy tylko prosić mieszkańców dwóch pierwszych miejscowości, aby w miarę możliwości jechali przez Żerdziny. To rozładuje tłok w autobusie o 6:55.
Kierownik przyznaje, że dziś (01.10) o poranku kierowca autobusu przez Lekartów zgłosił problem z nadmierną ilością pasażerów. - Telefonu z trasy nie wykonał, ale od razu po przyjeździe poinformował, ze była taka sytuacja – dodaje.
Problem z dużym obciążeniem pojawia się tylko o poranku. - Podczas powrotów sprawa jest dużo prostsza, bo nie wszystkie szkoły kończą w tych samych godzinach. Powroty rozciągają się w ciagu dnia na 13:00, 14:00 czy 15:00. Wtedy problem obładowania nie istnieje – zapewnia Knura.
kb
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany