Inspektorzy z Wrocławia twierdzą, że mają dowody. Sprawdzi je prokuratura

Prezydent Mirosław Lenk przekonywał dziś radnych, że sprawa schroniska dla psów to prowokacja, oczernianie miasta i miejskiej spółki. - 24 listopada na miejsce pojechała szóstka inspektorów, również anonimowo, by adoptować pięć najbardziej wychudzonych zwierzaków. - Jeden z nas powiedział, że nie ma pieniędzy. Skoczył do sklepu po wódkę i nią zapłaciliśmy za psa - relacjonuje tymczasem wrocławskie TOZ.
- Sto niedożywionych psów, w tym pięćdziesiąt w stanie skrajnego wyczerpania i sprzedaż czworonogów za wódkę - takie były realia z raciborskim schronisku dla zwierząt. Prawdę odkryli inspektorzy z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Wrocławia. Więcej czytaj TUTAJ
Materiał TVN24 zobacz TUTAJ
fot. TOZ Wrocław
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany