Czego od prezydenta oczekują mieszkańcy Brzezia?

- Klapy studzienek kanalizacyjnych na jezdni na ul. Brzeskiej są osadzone niżej względem kołnierza. Jak jadą tiry, a jeżdżą często, to cały dom mi się trzęsie - mówił jeden z mieszkańców Brzezia, domagając się, by klapy zostały wymienione. Czego jeszcze dotyczyły rozmowy?
Pierwsze spotkanie prezydenta w ramach tegorocznego objazdu po dzielnicach Raciborza odbyło się 12 listopada w Brzeziu. Głównie miało ono dotyczyć tzw. rewolucji śmieciowej, jednak nie mogło zabraknąć dyskusji o tym, jakie remonty i inwestycje potrzebne są, zdaniem mieszkańców, w ich dzielnicy.
- Czy w planie budżetu znalazło się coś na temat ulicy Wygonowej? - pytali mieszkańcy. - Nie. - odpowiedział prezydent. - Mówiliśmy już kiedyś prezydentowi o tym, tam nie ma kanalizacji, nie ma oświetlenia, jest za to dużo błota, a po raz kolejny nie znalazło się nic na temat naszej ulicy w budżecie - powiedział jeden z mieszkańców. - Wstępnie możemy się umówić, że sporządzona w przyszłym roku zostanie dokumentacja, bo inwestycja będzie spora - oznajmił Mirosław Lenk.
- Jest wiele wąskich ulic w Brzeziu, gdy auto jedzie z przeciwka, to trzeba wjechać komuś na posesję, nie ma szans, że oba auta zmieszczą się na jezdni - powiedział inny mieszkaniec. - Nie da się inaczej, poszerzenie tych jezdni byłoby bardzo kosztowne, zresztą jak będzie szerzej, to będzieci prosić o progi zwalniające, teraz przynajmniej jest bezpiecznie - poinformował prezydent.
Kolejna prośba padła z ust mieszkańców ulicy Dębicznej. - Prosimy o przystanek, bo starsi ludzie mają bardzo daleko na ten przystanek przy torach przed Auchan - mówili. - Może uda się zrobić przystanek przy skręcie na Kobylę - szybko stwierdził prezydent, jednak po chwili, po konsultacji z wiceprezydentem dodał: - zobaczymy czyja to jest droga, taka zatoka kosztuje ok. 200 tys., a to sporo, musimy to przemyśleć.
Mieszkańcy Dębicznej mieli też drugą prośbę. - Na naszej ulicy w ogóle nie ma chodnika, jest to bardzo niebezpieczne, cała jezdnia ma okropną nawierzchnię, poza tym chodnika brakuje. A jeszcze te młodziki z Kobyli tak szybko jeżdżą, że strach tam chodzić - wyjaśniła mieszkanka. - Dębiczna to droga powiatowa, a powiat nie ma pieniędzy - wyjaśnił Lenk. - Ale jakoś starosta przekazał 350 tys. zł na Fabryczną, która należy do miasta - powiedział radny Fiołka obecny na spotkaniu. - A ja tyle samo na zamek, lepiej więc nie zagłębiajmy się w ten temat - odparł stanowczo prezydent.
Sisi
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany