Gdzie jest ten obiecany Skate Park?

W klubie Strefa, działającym przy Stowarzyszeniu Pomocna Dłoń, zebrała się wczoraj zawiedziona młodzież. Już od wielu miesięcy czekają na Skate Park z prawdziwego zdarzenia, bo Plac Arka Bożka nie nadaje się do tych celów. Na magistrackich obietnicach, niestety, się skończyło.
- Walczymy o to, by młodzież, która zaczęła interesować się jazdą agresywną na rolkach, deskorolkach, jazdą na trialu i BMX-ach, miłośnicy free runu, mieli gdzie ćwiczyć, mogli doskonalić swoje umiejętności, jeżdżąc na czymś większym. Do tej pory wszystko musieliśmy sobie zorganizować sami. Specjalnie przynosiliśmy rurę, która urozmaicała trochę jazdę na Arki, ale to było kłopotliwe, wpadliśmy więc na pomysł, że będziemy ją zostawiać na pobliskim parkingu strzeżonym, na szczęście dostaliśmy pozwolenie od stróża – mówi Daria Stanecka, siedemnastolatka, która już od prawie 3 lat jeździ na rolkach.
- Rada Miasta zaproponowała zbudowanie Skate Parku – na terenie OSiR-u. Nam się ten pomysł bardzo spodobał, to dobre miejsce, oddalone od osiedli. Byłoby zamknięte i strzeżone, co daje pewność, że przychodziliby tam tylko zainteresowani jazdą na wszystkim, na czym da się jeździć. Poproszono nas o przygotowanie projektu. Przygotowaliśmy, a nawet zmieściliśmy się w budżecie, w dodatku nasz projekt był o 100 tys. zł tańszy. Mogliśmy wykorzystać 400 tys., ale zmieściliśmy się w 300. Niestety sprawa ucichła, a Skate Parku nie ma... - dodaje Michał Kosel.
- Taki Skate Park mógłby wypromować i ożywić miasto, przyjeżdżałaby do nas młodzież z Rybnika. Moglibyśmy organizować zawody. Poza tym kolejne osoby zaczęłyby ćwiczyć, gdyby widziały, że jest gdzie. Nie jesteśmy już tak małą grupą, na Arki zaczyna być za ciasno, a przecież jak jeździmy po mieście, to awantury, na Arka Bożka przechodnie przechodzą przez plac, zamiast iść wyznaczonym chodnikiem, a później mają pretensję, jeżeli ktoś w nich wjedzie, ale przecież wiadomo, że jadąc z dużą prędkością, nie jesteśmy w stanie natychmiast się zatrzymać. Czasami oskarżają nas o picie i tak dalej, ale jeżeli ktoś jeździł na rolkach czy desce, to wie, że pod wpływem używek nie jest się w stanie utrzymać równowagi i wykonywać manewrów takich, jakie my wykonujemy – skarży się Daria.
Do tej pory wsparcie znajdowali w Stowarzyszeniu „Pomocna Dłoń”, które skierowało odpowiednie pismo do władz miasta, dotyczące potrzeby powstania Skate Parku.
- Sport, jaki uprawiają jest świetnym sposobem na spędzenie wolnego czasu – mówi Adam Reszka, szef „Pomocnej Dłoni” – O tych młodych ludziach mogę wypowiedzieć się bardzo pozytywnie. Ćwiczą po kilka godzin dziennie, to, co robią daje im satysfakcję. Staramy się ich wesprzeć, bo uważamy, że ich działania są uzasadnione. Władze miasta przychylnie potraktowały pomysł, więc mamy nadzieję, że wszystko jest na dobrej drodze.
Młodzi ludzie postanowili jednak zadbać o swoje interesy, chcą, żeby władze miasta dotrzymały słowa i żeby Skate Park w końcu powstał. Efektem ich rozgoryczenia jest film, który można zobaczyć pod adresem: http://www.megavideo.com/?v=IBCDW4HY.
Iwona Świtała
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany