Pułkownik opowie o cudzie

Stowarzyszenie Dobro Ojczyzny w ramach comiesięcznych spotkań klubu dyskusyjnego organizuje we wtorek 16 sierpnia o godz. 17.00 w sali kameralnej Strzechy spotkanie z pułkownikiem Tadeuszem Dłużyńskim. Tematem będzie kolejna 91. rocznica Cudu nad Wisłą oraz wpływ tego wydarzenia na losy Europy.
Pułkownik Tadeusz Dłużyński był swego czasu bardzo dobrym pilotem, a ostatnio od szeregu lat pełni funkcję prezesa Związku Piłsudczyków w Rybniku.
Bitwa ta - zdaniem historyków - jest osiemnastą wielką bitwą w dziejach świata, która zaważyła zdecydowanie na jego losach. Z punktu widzenia Polaków jest bitwą na miarę tej wiedeńskiej z 12 września 1683 r., w której król Polski Jan III Sobieski, jako głównodowodzący sprzymierzonymi siłami, nie bójmy się użyć tego słowa, europejskimi, pokonał potężną armię turecką dowodzoną przez wielkiego wezyra Kara Mustafę. Bitwa wiedeńska powstrzymała już na zawsze parcie Turków na Europę. Od tego momentu datuje się odwrót imperium otomańskiego i stopniowe wycofywanie się z terenów europejskich. Ekspansja Turków i islamu na ziemie europejskie została zatem ostatecznie wstrzymana.
Podobną rolę w dziejach Europy i świata odegrała Bitwa Warszawska z 15 sierpnia 1920 r. powstrzymała ona bowiem parcie Rosji sowieckiej w kierunku Europy Zachodniej. Komuniści sowieccy, na czele z Leninem, nie ukrywali swoich zamiarów dotarcia nawet do Lizbony, by narzucić narodom europejskim jarzmo komunistycznego zniewolenia. Polska stanęła na drodze armii sowieckiej na zachód i pokrzyżowała te buńczuczne plany. Nie tylko Polacy, lecz także mieszkańcy Europy Zachodniej odetchnęli z ulgą.
Najlepiej podsumował nastroje mieszkańców Europy ambasador brytyjski w Berlinie lord D’Abernon. Oto jego słowa: „Gdyby Karol Młot nie powstrzymał inwazji Saracenów zwyciężając w bitwie po Tours, w szkołach Oxfordu uczono by dziś interpretacji Koranu, a uczniowie dowodziliby obrzezanemu ludowi świętości i prawdy objawienia Mahometa. Gdyby Piłsudskiemu i Weygandowi nie udał się powstrzymać tryumfalnego pochodu Armii Czerwonej w wyniku bitwy pod Warszawą, nastąpiłby nie tylko niebezpieczny zwrot w dziejach chrześcijaństwa, ale zostałoby zagrożone samo istnienie zachodniej cywilizacji. Bitwa pod Tours uratowała naszych przodków przed jarzmem Koranu; jest rzeczą prawdopodobną, że bitwa pod Warszawą uratował Europę Środkową, a także część Europy Zachodniej przed o wiele groźniejszym niebezpieczeństwem: fanatyczną tyranią sowiecką. (Edward Gibbon, Zmierzch cesarstwa rzymskiego).
I o tak ważnym wydarzeniu będzie mówił pułkownik Tadeusz Dłużyński. Chce podzielić się z nami swoją dogłębną wiedzą na ten temat. Jest to szczególnie ważne zwłaszcza w okresie przedstawiania historii Polski w czarnych barwach, co jest ewidentnym nadużyciem, ponieważ możemy być dumni z naszej historii, jest bowiem mało narodów w Europie posiadających tak chwalebne karty jak naród Polski. Byliśmy często przedmurzem chrześcijaństwa (antemurale christianitatis), czyli przedmurzem cywilizacji europejskiej i szkoda tylko, że współczesna Europa już tego nie pamięta ani docenia. Obserwując wypadki w Londynie warto sobie przypomnieć te fragmenty historii i to zagrożenie, które czyha na Europę. A zatem biorąc przykład z wojny polsko – sowieckiej, z bitwy Warszawskiej, brońmy Europy, bo nie ma na świecie lepszej bądź wyższej cywilizacji nad naszą łacińską. A wypadki w Londynie i te sprzed laty w Paryżu potraktujmy jako poważne ostrzeżenie tego, co nas być może już w niedługim czasie oczekuje, a co niektórzy wizjonerzy już dziś określają mianem zderzenia cywilizacji (clash of civilization).
Józef Sadowski
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany