Numer stary jak świat, czyli złote podróbki

Żądza zysku tłumi zdrowy rozsądek. Przekonała się o tym wczoraj, około 15.00 przy ul. Batorego, 50-letnia raciborzanka. Podszedł do niej około 30-letni mężczyzna i zaoferował złote monety w cenie 1000 zł za sztukę. Kiedy odmówiła, podszedł do nich drugi. - Typowo na podpuchę - mówią na policji.
Kobieta siedziała w samochodzie zaparkowanym przy Urzędzie Miasta. Wtedy poszedł do niej mężczyzna (zapamiętała tylko, że miał około 30 lat i czapkę na głowie), który zaoferował sprzedaż złotych monet. Kiedy 50-latka odmówiła, podszedł drugi nieznajomu, który skusił się na jeden, rzekomo cenny numizmatycznie okaz. Zapłacił 1000 zł i pobiegł do jubilera. Za chwilę wrócił, chwaląc się, że sprzedał monetę za 1500 zł. Oświadczył, że kupi po 1000 zł każdą ilość.
Kobieta oświadczyła, że to ona jest teraz w kolejce do zakupu, poszła do banku, wybrała 22 tys. zł i kupiła 22 monety. Mężczyźni spokojnie odeszli, a zadowolona 50-latka poszła natychmiast zrealizować zyski. U jubilera dowiedziała się jednak, że 22 złote rzekomo monety nie są nic warte.
Sprawę zgłosiła policji. - Oczywiście szukamy sprawcy, ale poszkodowana nie była w stanie podać szczegółów jego wyglądu. Istotne jest, by ludzie nie dawali się oszukiwać w tak prosty sposób - powiedział nam rzecznik raciborskiej policji, Mirosław Szymański.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany