Racibórz pożegnał Leszka Wykę

Dzisiaj na cmentarzu Jeruzalem pożegnano zmarłego tragicznie radnego powiatowego i wieloletniego dyrektora RCK Leszka Wykę. - Są śmierci ciche jak pierwszy śnieg, odejścia, które są ulgą i takie, które walą jak grom, które krzyczą - mówił wieloletni współpracownik zmarłego Marek Rapnicki.
- Wszystkim nam nasuwa się pytanie: Dlaczego? - mówił podczas uroczystości ks. Adam Rogalski. - Nikt nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie - kontynuował.
Na pogrzeb Leszka Wyki, który przez 15 lat pełnił funkcję dyrektora Raciborskiego Centrum Kultury, a obecnie był radnym powiatowym przyszło wiele osób, wśród nich najbliżsi, przyjaciele, członkowie Stowarzyszenia Nasze Miasto, przedstawiciele RCK czy radni.
- Ojciec był optymistą i nigdy się nie poddawał. Był cierpliwy, wytrwały, ale nie dążył do wyznaczonych celów po trupach. W końcu coś w nim pękło - nie krył żalu syn zmarłego, Filip, który wygłosił mowę pożegnalną.
Leszka Wykę w sposób szczególny pożegnał również Marek Rapnicki z Raciborskiego Centrum Kultury. - To było piękne życie zakończone straszną śmiercią - rozpoczął. - Są śmierci ciche jak pierwszy śnieg, odejścia, które są ulgą i takie, które walą jak grom, które krzyczą - mówił raciborski animator kultury. - Krzyk tej śmierci można wyrazić wierszem "Który skrzywdziłeś człowieka poczciwego..." - recytował Rapnicki. - A także prozą: Nie chcę świata, w którym władza jest pychą i dominacją a nie służbą... - kontynuował Rapnicki, który nie szczędził krytyki władz miasta. - Zabrano mu pracę, nadzieję i próbowano zabrać godność. Wczoraj Rada Miasta odmówiła człowiekowi, który przez 15 lat był dyrektorem miejskiej placówki, minuty ciszy. Nagonka się udała, Janek Wiśniewski padł - mówił Marek Rapnicki, żegnając Leszka Wykę.
JaGA
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.