Zakaz wyjścia z domu to już przemoc?

Program przeciwdziałania przemocy wzbudził na dzisiejszej sesji w Krzanowicach wiele emocji. - Są tu punkty, z którymi zgodzić się nie mogę. Jako przemoc wymieniane jest zabronienie wyjścia z domu, spotkanie się z kimś. Przecież często takie postępowanie może ochronić dziecko - protestował Andrzej Cybulski.
Nowy program przeciwdziałania przemocy w gminie to konsekwencja zmian w ustawie, które weszły w życie z początkiem roku. - Każda z gmin musi przygotować swój program i powołać zespół interdyscyplinarny - wyjaśniła kierownik GOPS-u w Krzanowicach Małgorzata Krzemien.
Program nie spodobał się radnemu Andrzejowi Cybulskiemu. - Zabronienie wyjścia z domu wymieniane jest jako przejaw przemocy. Jak ja mam to rozumieć? Jeśli dziecko chce wyjść i ja wiem, że chce jechać na dyskotekę i nie wyrażę na to zgody, to co? To jest przemoc domowa? - dopytywał radny. - Dalej wymieniane jest: zabronienie spotkania się z kimś. Jeśli wiem, że to spotkanie może wciągnąć dziecko w złe towarzystwo, to wydaje mi się, że zakaz nie jest tu przemocą, a obowiązkiem rodzica. Te punkty mnie drażnią - kontynuował Andrzej Cybulski.
Radnemu, który poruszył temat, wtórował Jan Lach. - Uchwalenie tego programu może spowodować, że ingerencja osób z zewnątrz w życie rodzinne będzie za duża. Stwarza on pole do pewnych nadużyć. Zakazy i nakazy są wszędzie, nawet na drodze, i są potrzebne. Dziecko wychowuje się przez kary i nagrody - argumentował Jan Lach.
Kierownik GOPS-u tłumaczyła, że wymienione tu określenia przejawów przemocy pochodzą ze specjalistycznej literatury. - To są pojęcia z literatury i nie wszystkie związane są z dziećmi, chodzi też o sytuacje mające miejsce w relacjach mąż - żona. Jako Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej właśnie z przemocą wobec dorosłych mamy najczęściej do czynienia - próbowała wyjaśnić Małgorzata Krzemien. - To dla mnie byłoby bardziej czytelne, gdyby była część dotycząca dzieci i osobno ta dotycząca dorosłych - zaproponował Andrzej Cybulski. - Co z tego, że literatura tak podaje? Jak każą nam zatwierdzić małżeństwa homoseksualne, to co? Też je przegłosujemy? - dodał Jan Lach.
Protesty radnych studził Tadeusz Kulesza. - Proszę państwa, ale my idziemy w złym kierunku. Pani kierownik wyliczyła, jakie mogą być przejawy przemocy, to jest teoria - mówił. - Stwarza to pole do złej interpretacji dla dzieci i młodzieży. Byłem ostatnio świadkiem sytuacji, kiedy ojciec strofował syna, a on zagroził mu, że zadzwoni na policję - nie chciał zgodzić się z nim Jan Lach. - W każdej normalnej rodzinie rodzice budują sobie autorytet. Nie wyobrażam sobie, by moje dziecko czy nawet wnuk przyszło do mnie z tym programem i mi groziło. To dotyczy rodzin patologicznych, z problemami - kontynuował Kulesza.
Ostatecznie program przyjęto 8 głosami za. 2 osoby były przeciwne mu, a 4 wstrzymały się od głosu.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany