Zwolnień w szkołach powiatu nie będzie

Niż demograficzny daje znać o sobie na każdym kroku, a z mniejszą ilością uczniów, wiążą się często zwolnienia nauczycieli. Belfrowie ze szkół podległych starostwu zwolnień obawiać się nie muszą. - Dzięki temu, że nie ucinaliśmy nadgodzin, unikniemy zwolnień - zauważył radny Władysław Gumieniak.
- Nigdy nie angażowaliśmy się w politykę dążącą do ucinania nauczycielom nadgodzin, staraliśmy się, by było to do 1,5 etatu - mówił na wczorajszej komisji zdrowia wicestarosta Andrzej Chroboczek. - Jest to dla nas korzystne, bo nie musimy dopłacać do nauczycielskich wynagrodzeń. Jedyną grupą, do której dopłacimy, są stażyści, ale nie jest to kwota duża, bo w sumie 800 zł. Niektórym musimy wypłacić po 4 zł - kontynuował. - Dopłata wynika z tego, że w karcie nauczyciela ustalone jest, ile w każdej grupie nauczyciele muszą zarobić - tłumaczył starosta Adam Hajduk.
Władysław Gumieniak zauważył, że polityka prowadzona przez starostwo, jeśli chodzi o zatrudnienie w szkołach, ma sens. - Idzie niż demograficzny, a nadgodziny, które nauczyciele mają, spowodują, że nie trzeba będzie nikogo zwalniać - mówił radny. - To prawda, mamy dobrych nauczycieli i nikogo zwalniać nie trzeba - zgodził się z nim starosta.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany