Ciuchcie drogie w utrzymaniu

Przejazdy kolejką wąskotorową w Rudach to niewątpliwa atrakcja turystyczna tej miejscowości. Problem w tym, że działalność ta jest deficytowa. Ktoś musi do niej dopłacać. Coraz bardziej odczuwa to budżet Kuźni Raciborskiej.
- Szukamy nowej formuły na funkcjonowanie stacji kolejki wąskotorowej – mówi Rita Serafin, burmistrz Kuźni Raciborskiej. Gmina jest właścicielem obiektu i infrastruktury, wpisanej do rejestru zabytków. Bieżącą działalnością zajmuje się obecnie Towarzystwo Służby Ochrony Zabytków Kolei Rybnik. Wcześniej robiło to Towarzystwo Miłośników Górnośląskiej Kolei Wąskotorowej. Jego działalność w Rudach zakończyła się jednak skandalem i wzajemnymi oskarżeniami w relacjach z gminą. Teraz samorząd nie ma zastrzeżeń do TSOZK z Rybnika, ale problemem jest utrzymanie zabytkowej stacji i taboru.
– Od stycznia do lipca tego roku wpływy z biletów na przejazdy wyniosły 34,4 tys. zł – ujawnia burmistrz Rita Serafin. To za mało na utrzymanie kompleksu, torowisk, remonty maszyn, gromadzenie nowych zbiorów. – W tym roku planowaliśmy dotować stację kwotą 30 tys. zł. Już teraz wiemy, że koszty wzrosły o 50 tys. zł. Na przyszły rok planujemy 100 tys. zł, a i to może się okazać za mało – dodaje burmistrz. Problem chce przedstawić radnym, do których należy decyzja co do wielkości dofinansowania. Rita Serafin nie ma jednak wątpliwości, że w obecnej formule będzie ono musiało być z roku na rok coraz wyższe. – Musimy przeanalizować różne warianty dalszego działania. Być może należy zastanowić się nad nową formą organizacyjną. Trzeba też szukać nowych źródeł przychodów. Kolejka jest atrakcją Rud i nie można zaprzepaścić tego, co już osiągnęliśmy – kończy burmistrz.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany