Ile w nas pamięci, tyle w nas przyszłości. Ewangelicki cmentarz odkryty na nowo [FOTO i WIDEO]
![Ile w nas pamięci, tyle w nas przyszłości. Ewangelicki cmentarz odkryty na nowo [FOTO i WIDEO] Ile w nas pamięci, tyle w nas przyszłości. Ewangelicki cmentarz odkryty na nowo [FOTO i WIDEO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](photos/_thumbs/mini_17590582391759056681-dsc2605-2-.jpg)
Cmentarz ewangelicki w Raciborzu to niezwykły świadek historii miasta i jego mieszkańców. Przez pięćdziesiąt lat niszczał i zarastał, pochłaniany przez naturę, niszczony i rozkradany przez ludzi. Obecnie odkrywa się na nowo dla wszystkich mieszkańców miasta i gości.
- Próbujemy to miejsce, które troszeczkę podupadło, na nowo przywrócić mieszkańcom Raciborza i okolic, ponieważ ile w nas pamięci, tyle w nas też przyszłości – powiedział dr Janusz Durdziński , społecznik i organizator odkrywania cmentarza przy Starowiejskiej, witając uczestników Spotkania na Wzgórzu. – Dlatego zorganizowaliśmy to spotkanie, chcieliśmy też się pochwalić, ile już zrobiliśmy, a także przypomnieć, jak to wyglądało wcześniej.
Spotkanie na Wzgórzu zostało zorganizowane przez parafię ewangelicko-augsburską w Rybniku i Raciborzu. 27 września przy kaplicy cmentarnej ewangelickiego cmentarza, pełniącej obecnie rolę kościoła dla raciborskiej parafii ewangelickiej, wystąpił South Silesian Brass Band. Dla gości przygotowano bogaty bufet – chleb ze smalcem, kiełbaski, ciasto, napoje. Głównym celem spotkania było jednak odkrycie na nowo, pokazanie nie tylko parafianom, ale także mieszkańcom Raciborza i gościom spoza miasta, jak bardzo zmienił się zapomniany przez większość cmentarz przy Starowiejskiej.
- Jest dużo ludzi chętnych, którzy pomagają. Co sobotę spotkamy się i pracujemy, a roboty jest dużo. I będzie jeszcze nadal – mówił Janusz Durdziński, chirurg z Rybnika. – Bo to, co można zrobić dla innych, ma najwyższą wartość. A pomysłów, co zrobić, mamy wiele.
Wśród tych pomysłów jest m.in. ogród botaniczny na kształt Arboretum Bramy Morawskiej oraz ścieżka edukacyjna opowiadająca historię tego miejsca i całego Raciborza, bo nie da się odłączyć historii protestantów w mieście od jego historii.
- Dziś w miejscu po kościele ewangelickim stoi szkoła muzyczna, dawna plebania to dziś budynek Urzędu Stanu Cywilnego a w budynku parafialnym mieści się Cech Rzemiosł Różnych. Te miejsca przypominają tych, którzy kiedyś mieszkali w Raciborzu, tu poświęcali swoje życie, środki, siły i wszystko, by to miasto było coraz większe, coraz ważniejsze i coraz piękniejsze – mówi Janusz Durdziński. – Więc należałoby się im troszeczkę czci, bo my też nie chcielibyśmy, by groby naszych przodków na Wołyniu czy w Niemczech ktoś niszczył i nimi poniewierał.
O cmentarzu oraz działaniach dr Durdzińskiego i jego ekipy mówi ks. Michał Matuszek, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Rybniku i w Raciborzu.
- Cmentarz przy Starowiejskiej to wyjątkowa nekropolia, która przez ostatnie lata była zapomniana, zaniedbana. Choć regularnie odbywały się tu nabożeństwa w kaplicy teraz wymagał interwencji, wyczyszczenia, przetarcia szlaków.
I chodziło księdzu proboszczowi o dosłowne przetarcie szlaków – cmentarz należało odkryć na nowo. Znaleźć dawne ścieżki, spod warstw krzaków, bluszczu i ziemi wydobyć dawne nagrobki, stworzyć od nowa sieć komunikacyjną.
- Bardzo się cieszę jako proboszcz tej parafii, że to miejsce zaczęło żyć. Że znaleźli się chętni wolontariusze, którzy dzięki koordynacji działań doktora Janusza Durdzińskiego z Rybnika przyjeżdżają tu i w czynie społecznym pracują – mówił ks. Michał.
- Teraz widzimy, jak ten cmentarz pięknieje. Widzimy drugą część tego cmentarza, prześwit, co jeszcze rok temu było niemożliwe. To miejsce, które może być parkiem – mówi proboszcz. – Cieszymy się, że jest wielu ludzi, różnych profesji, którzy przyjeżdżają z wielu stron, nie szczędzą środków, w tym finansowych, ale także i pracy fizycznej, by to miejsce piękniało. Dlatego zapraszamy, zachęcamy do tego, by tutaj przyjść i zobaczyć. Przeżyć chwilę wyciszenia.
- Gdy pierwszy raz tu przyjechałem i gdzieś tam jakieś krzewy wywalałem, nagle patrzę - jakiś pomnik. myślę: gdzie ja to jestem? Nie miałem zielonego pojęcia, co to tu jest. I tak po kolei część nagrobków odkopaliśmy spod ziemi, no bo oczywiście taka ziemia będzie rosła i 20 cm przez 50 lat się tu wyprodukowało. Liści mamy tu megatony, kasztany w tej chwili akurat spadają nam na głowy, więc też moglibyśmy workami zbierać – opowiada dr Durdzińński. - Ale jak człowieka cieszy, że przyjadą ludzie życzliwi, chcący coś zrobić, mają ten wolny czas i potem coś z tego wychodzi, z czego mogą się inni nacieszyć…
Po koncercie wszyscy zainteresowani udali się na spacer po cmentarzu. W narastającym mroku, rozświetlany przez latarki czołowe oraz tymczasowe lampy zainstalowane przez strażaków z OSP w Miedonii, cmentarz robił niesamowite wrażenie. Opowieści Janusza Durdzińskiego przenosiły słuchaczy w inny czas.
Cmentarz ewangelicki w Raciborzu przy ul. Starowiejskiej to ważne, choć dziś zapomniane miejsce pamięci raciborskich protestantów. Nekropolia została założona w 1920 roku, gdy liczba wiernych lokalnej gminy ewangelickiej dynamicznie wzrosła. Zarządzana jest przez parafię ewangelicko-augsburską w Rybniku. Na terenie o powierzchni 1,41 ha wzniesiono kaplicę cmentarną, pełniącą obecnie rolę kościoła dla raciborskiej parafii, oraz pamiątkowy pomnik żołnierzy ewangelickich poległych w I wojnie światowej.
Cmentarz ten skrywa wiele historycznych nagrobków — najstarsze pochodzą z początku lat 20. XX wieku, choć są tu oznaki jeszcze wcześniejszej obecności ewangelików w regionie. Wśród cennych zabytków wypada wymienić m.in. stela Georga Reimanna z 1920 r., płytę burmistrza Roberta Ellendta (1927), relief rodziny Luthge (1938) czy portyk rodziny Brosse. Obecnie nekropolia przechodzi powolną renowację dzięki zaangażowaniu ludzi związanych z regionem i parafią — odkrywane są kolejne, niegdyś zarośnięte wiekową zielenią nagrobki.
Choć cmentarz zamknięto oficjalnie w 1974 roku, aż do lat 80. zachowało się tu ponad 700 mogił. Miejsce to ma jednak nie tylko wymiar religijny, ale również kulturowy: może stać się przestrzenią spotkań i refleksji nad dziedzictwem Śląska — ziemi zamieszkiwanej przez Polaków, Niemców, Czechów i Górnoślązaków.
Ewangelicka nekropolia przypomina o głębokiej i wielonarodowej historii Raciborza, sięgającej czasów XVI wieku i luteranizmu wprowadzanego przez władców z dynastii Hohenzollernów. Jak podkreślają opiekunowie cmentarza, nie da się prawdziwie przeżywać „carpe diem” bez świadomości „memento mori” — a kamienie tej nekropolii i wyjątkowa atmosfera stanowią bezcenne, nieme świadectwo przeszłości regionu.
W nielicznych ocalonych nagrobkach cmentarza przy Starowiejskiej odbijają się echa trudnej historii Raciborza i Śląska. Dr Durdziński wyobraża sobie, że miejsce to stanie się raciborskim parkiem, w którym będzie można zajrzeć do historii sprzed 200 lat i dalej.
- Zróbmy to, co kiedyś się udawało. Niech żyją wspólnie Ślązacy, Polacy, Niemcy, Żydzi, Czesi. Mamy tu dwój heimat, to jest nasze miejsce urodzenia, które cenimy, czcimy. Dostaliśmy takie prezenty, musimy o nie zadbać i je pokaząć, pochwalić się nimi.
Widok z cmentarza na leżące w dole miasto jest niezapomniany. A o wyjątkowej dbałości jego projektantów świadczy fakt, że jest całkowicie skanalizowany, by zabezpieczyć leżące niżej domy przez zalewaniem w trakcie ulewnych deszczów. I system ten, mimo półwiecznych zaniedbań, nadal działa.
Cmentarz ewangelicki przy ul. Starowiejskiej w Raciborzu zmienił swoje oblicze. To niezwykłe miejsce, które dzięki staraniom społeczników staje się świadkiem trudnej i skomplikowanej historii Raciborza. Historii, której można dotknąć.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany