Bulwary niszczeją, monitoring w drodze. Głos mieszkańców i decyzja władz

Spacerując lewobrzeżnymi bulwarami nad Odrą w Raciborzu coraz trudniej dostrzec ich rekreacyjny charakter. Zniszczone ławki, potłuczone szkło i brak poczucia bezpieczeństwa sprawiają, że miejsce to traci swoją funkcję wypoczynkową. O problemie napisała do redakcji jedna z mieszkanek, która regularnie odwiedza bulwary.
– Idąc na poranny spacer z psem moją uwagę zwróciła kolejna rozwalona ławka. Już z sześciu ławek nie ma, bo zostały zepsute i zlikwidowane, teraz kolejne dwie są zniszczone, a osoby je niszczące nie ponoszą żadnych konsekwencji, bo nie wiadomo kto – brak monitoringu i brak patroli. Jak tak dalej pójdzie, to nie będzie za chwilę gdzie usiąść i odpocząć. Nie wspomnę już o codziennym rozwalonym szkle na chodniku i śmieciach. Fajne miejsce jest zrobione, a nic nie jest dbane. To przykre – pisze czytelniczka.
Kwestia monitoringu była ostatnio przedmiotem interpelacji radnego Alana Wolnego. W zapytaniu z 15 lipca 2025 roku zwrócił się on do prezydenta Raciborza o informację, na jakim etapie znajduje się realizacja inwestycji dotyczącej Skweru im. ks. Prałata Stefana Pieczki. Środki na ten cel zostały zabezpieczone w budżecie, jednak – jak wynika z odpowiedzi magistratu – zadanie nie zostanie wykonane w tym roku.
Prezydent Jacek Wojciechowicz poinformował, że decyzją miasta kamery w pierwszej kolejności pojawią się na lewobrzeżnych bulwarach nadodrzańskich. Analiza stanu bezpieczeństwa wskazała, że to właśnie tam występuje największe zagrożenie. Monitoring na skwerze ks. Pieczki został przesunięty na późniejszy termin, bez podania konkretnej daty.
Dla mieszkańców okolic bulwarów, którzy od dawna sygnalizują problem wandalizmu i zaśmiecania, wiadomość o planowanej instalacji kamer może być nadzieją na poprawę sytuacji. Jednak, jak podkreślają w listach i rozmowach, liczą nie tylko na techniczne rozwiązania, ale także na większą troskę o bieżące utrzymanie tego miejsca.
Komentarze (12)