Burza wokół przedszkola nr 23 w Raciborzu. Rodzice odpierają zarzuty, dyrekcja wyjaśnia

Po liście, który trafił do redakcji „Nasz Racibórz” 18 lipca i w którym skrytykowano sytuację w Przedszkolu nr 23 im. Stefana Vajdy przy ul. Mysłowickiej w Raciborzu, głos zabrali rodzice dzieci uczęszczających do placówki. W specjalnym oświadczeniu zaprzeczają oni oskarżeniom i stają w obronie dyrekcji, podkreślając dobrowolność wszelkich działań.
„Piszę do Państwa, ponieważ sytuacja jest absurdalna. Paranoja w raciborskim przedszkolu. Mamy 2025 rok, a przedszkole w Raciborzu zbiera do słoika na odnowienie sali dla dzieci” – tak rozpoczyna się list nadesłany 18 lipca do redakcji „Nasz Racibórz”. Autorka prosi o zachowanie anonimowości.
Według autorki, w Przedszkolu nr 23 im. Stefana Vajdy, mimo wcześniejszych kiermaszy i festynu, prowadzona jest kolejna zbiórka – tym razem na zakup farb i innych materiałów potrzebnych do odmalowania sal. Autorka listu sugeruje również, że oczekuje się od rodziców fizycznego zaangażowania w prace remontowe, co według niej świadczy o zaniedbaniach ze strony miasta. Jak twierdzi, „miasto mając obowiązek finansowania takich rzeczy w placówkach państwowych, nie wywiązuje się z tego, i wszystko spada na rodziców”.
Na te zarzuty stanowczo zareagowali inni rodzice. W oficjalnym oświadczeniu, przekazanym redakcji przez przedstawicieli społeczności przedszkolnej, czytamy:
„Przedszkole nr 23 im. Stefana Vajdy w Raciborzu nie zmusza rodziców do żadnych zbiórek ani prac związanych z odnawianiem sal czy innymi działaniami organizacyjnymi. Wszystkie podejmowane inicjatywy mają charakter w pełni dobrowolny i wynikają z chęci współpracy między placówką a rodzicami”.
Rodzice zapewniają, że działania takie jak kiermasze, festyny czy zbiórki są wynikiem wspólnej troski o dobro dzieci, a nie próbą przerzucania obowiązków finansowych na opiekunów.
„Z ubolewaniem zauważamy, że autor wiadomości nie tylko przekazuje nieprawdziwe informacje, ale również narusza dobre imię placówki oraz jej pracowników, w tym dyrekcji” – podkreślają sygnatariusze listu.
Do sprawy odniosła się również mama jednego z dzieci, które uczęszczają do placówki:
„Dostałam informację, że jeden z rodziców w bardzo obrzydliwy sposób pomawia placówkę i panią dyrektor przy okazji. Moje dziecko chodzi tam już trzy lata i zapewniam Państwa, że nie ma lepszej organizacji i pani dyrektor. Nikt z rodziców nigdy nie był do niczego zmuszany. Zawsze wszystko było dobrowolne i dla chętnych, a przede wszystkim dla naszych dzieci”.
Podkreśla również, że to rodzice sami często wychodzą z inicjatywą zbiórek lub wsparcia organizacyjnego. „Czasem rodzice wpadają na różne pomysły i zbiórki, chociaż nie muszą, ale chcą – bo to dla naszych dzieci, żeby miały jeszcze lepiej niż mają” – napisała w wiadomości przesłanej do redakcji.
Dyrekcja placówki potwierdza, że inicjatywa malowania jednej z sal rzeczywiście pojawiła się, jednak – jak informuje redakcję – jej inicjatorami byli sami rodzice. W ocenie zarówno kadry, jak i dużej części opiekunów, sytuacja została przedstawiona w sposób nieprawdziwy i krzywdzący.
Głos w sprawie zajęło wielu rodziców, którzy zdecydowanie stanęli w obronie przedszkola i jego pracowników. Obecnie nie ma informacji, czy miasto ustosunkuje się do zarzutów dotyczących finansowania remontów w placówce.
Treści otrzymanej korespondencji
1. Piszę do Państwa, ponieważ sytuacja jest absurdalna. Paranoja w raciborskim przedszkolu. Mamy 2025 rok, a przedszkole w Raciborzu zbiera do słoika na odnowienie sali dla dzieci. Przedszkole nr 23, mimo kiermaszy i festynu, na którym zbierają pieniądze, teraz oczekuje pomocy w zakupie farb i innych rzeczy potrzebnych do malowania. Jakby tego było mało, oczekuje również pomocy rodziców w pracach z tym związanych. Placówka, która dość często pojawia się w regionalnej telewizji, a pani dyrektor ochoczo w niej występuje, zostaje zaniedbana przez miasto. W XXI wieku miasto, mając obowiązek finansowania takich rzeczy w placówkach państwowych, nie wywiązuje się z tego i wszystko spada na rodziców? Dlaczego miasto nie dba o przedszkola? Jeśli zdecydują się Państwo napisać artykuł w tym temacie, proszę o anonimowość.
2. Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do wiadomości, która została przesłana do redakcji „Nasz Racibórz” w dniu 18 lipca 2025 roku, pragniemy stanowczo zaprzeczyć nieprawdziwym informacjom zawartym w treści wiadomości dotyczącej działalności przedszkola.
Przedszkole nr 23 im. Stefana Vajdy w Raciborzu nie zmusza rodziców do żadnych zbiórek ani prac związanych z odnawianiem sal czy innymi działaniami organizacyjnymi. Wszystkie podejmowane inicjatywy mają charakter w pełni dobrowolny i wynikają z chęci współpracy między placówką a rodzicami, którzy często z własnej inicjatywy oferują pomoc w celu poprawy warunków, w jakich przebywają ich dzieci. Celem nie jest przerzucanie odpowiedzialności na rodziców, lecz tworzenie przestrzeni, w której każda pomoc – zarówno finansowa, jak i organizacyjna – jest wynikiem wspólnej troski o dobro dzieci, nie przymusem. Organizowane kiermasze, festyny czy zbiórki są inicjatywami społeczności przedszkolnej i odbywają się z poszanowaniem wolności wyboru każdego rodzica.
Z ubolewaniem zauważamy, że autor wiadomości nie tylko przekazuje nieprawdziwe informacje, ale również narusza dobre imię placówki oraz jej pracowników, w tym dyrekcji. Tego rodzaju anonimowe oskarżenia są krzywdzące i niesprawiedliwe wobec zaangażowania całego zespołu w codzienną pracę na rzecz naszych dzieci.
W związku z powyższym, jako rodzice, uprzejmie prosimy o niepublikowanie treści wiadomości zawierającej nieprawdziwe informacje.
Z wyrazami szacunku,
Rodzice dzieci z Przedszkola nr 23 im. Stefana Vajdy w Raciborzu
3. Dzień dobry,
Jestem mamą dziecka, które chodzi do Przedszkola nr 23 w Raciborzu przy ul. Mysłowickiej. Dostałam informację, że jeden z rodziców w bardzo obrzydliwy sposób pomawia placówkę i panią dyrektor przy okazji. Moje dziecko chodzi tam już trzy lata i zapewniam Państwa, że nie ma lepszej organizacji i pani dyrektor. Nikt z rodziców nigdy nie był do niczego zmuszany czy też napierany. Zawsze wszystko, co było inicjowane, było dobrowolne i dla chętnych, a przede wszystkim dla naszych dzieci. Nie wyobrażam sobie, żeby pani dyrektor była tak pomawiana. Ona jest stworzona do tej funkcji, jest oddana całym sercem. Nasze dzieci są szczęśliwe, zadbane, zadowolone i bezpieczne.
Powiem więcej – czasem rodzice wpadają na różne pomysły i zbiórki, chociaż nie muszą, ale chcą, bo to dla naszych dzieci, żeby miały jeszcze lepiej niż mają. Ale informacje, które zostały dostarczone do Was anonimowo o naszym przedszkolu, są bzdurą i nieprawdą – i nie tylko ja tak uważam, jest nas prawie całe przedszkole.
Komentarze (1)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany