Między wiatrem a ciszą – slajdowisko Łukasza Czogalika w bibliotece

Wyspy, na których żyje więcej owiec niż ludzi, a niemal każda wioska ma własne boisko piłkarskie. Witajcie na Wyspach Owczych!
5 maja w Filii nr 10 w Markowicach Łukasz Czogalik opowiedział o swojej podróży na ten malowniczy archipelag 18 wysp, którą odbył we wrześniu ubiegłego roku.
Choć formalnie należą do Królestwa Danii, Wyspy Owcze mają własny parlament, rząd i premiera. Surowe warunki sprawiają, że nie rosną tam drzewa, a pogoda potrafi zmieniać się co pięć minut. To wyzwanie zarówno dla mieszkańców, jak i turystów, którym plany często krzyżuje gęsta mgła. Między wyspami można poruszać się samochodem dzięki sieci tuneli – niektóre z nich przebiegają pod fiordami, łącząc wyspy w niezwykły sposób, umożliwiając nawet przejazd przez podmorskie rondo.
Łukasz Czogalik spędził na archipelagu pięć dni. W tym czasie skorzystał także z przelotu helikopterem – środka transportu dotowanego przez duński rząd. Dla Farerów taki lot to codzienność, porównywalna z podróżą pociągiem z Raciborza do Katowic.
Opowieść i zdjęcia Łukasza Czogalika sprawiły, że zgromadzona publiczność niemal poczuła na twarzach zimny, wyspiarski wiatr. Zjawiskowe wodospady, strzeliste klify, krzyk mew – Wyspy Owcze wciąż pozostają kierunkiem mniej uczęszczanym przez turystów. I tak ma pozostać – mieszkańcy dbają o to, by ich ojczyzna nie podzieliła losu Islandii, borykającej się z problemem nadmiernej turystyki.
Surowy urok Wysp Owczych, uchwycony na zdjęciach i wzbogacony osobistymi refleksjami podróżnika, pozostawił w pamięci słuchaczy nie tylko obrazy klifów spowitych mgłą, ale i tęsknotę za miejscami, gdzie wśród wiatru i ciszy naprawdę można usłyszeć samego siebie.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany