Krowiarki szykują się na wielkie wydarzenie. Trzy pytania do Szymona Bolika

Krowiarki jako Crawar po raz pierwszy pojawiają się na kartach dziejów pod datą 25 maja 1223 roku, kiedy to biskup wrocławski Wawrzyniec wydał dokument adresowany do rybnickich norbertanek (premonstratensek). Oznacza to, że wzmiankowana w tym dokumencie wieś istniała już wcześniej. Wiele miejscowości określa swoją metrykę na podstawie pierwszych źródłowych wzmianek. Na przykład w 2008 r. Racibórz świętował 900-lecie. Poza Krowiarkami 25 maja 2023 r. 800-lecie pierwszej wzmianki świętować będą także: Brzezie (dziś dzielnica Raciborza), Smolna, Wróblin, Żużela, Raków, Lichenia i Grudynia.

Jak to się stało, że Krzesimir Dębski zagra w Krowiarkach?

Pomysł na zaproszenie artysty wielkiego formatu zrodził się w minionym roku podczas rozmów z zarządca pałacu w Krowiarkach. Była jesień, kręciliśmy program historyczny dla telewizji publicznej, kolejny etap prac remontowych ze wsparciem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego był na finiszu i wtedy Andrzej Głodek zaproponował, by zorganizować wydarzenie kulturalne, tak aby pałac mógł żyć i cieszyć odwiedzających go ludzi. Nie ma drugiego tak cennego miejsca w województwie śląskim, dlatego uznałem, że warto podjąć próbę poczynienia kroków w kierunku zorganizowania czegoś, czego do tej pory próżno było szukać wśród wydarzeń na wsiach naszego regionu. Nie było łatwo, ale z pomocą przyszedł jak zawsze wiceminister sprawiedliwości i poseł ziemi raciborskiej Michał Woś. Cierpliwie wysłuchał naszej wizji. Po kilku tygodniach odezwał się telefon. Mogliśmy podjąć starania o poszukiwania artysty. Rada Sołecka wsi Krowiarki jest grupą niezwykłą. Szybko wypracowaliśmy wytyczne do działania i nawiązaliśmy kontakt z kompozytorem. Od tego momentu wszystko działo się jak we śnie. Byliśmy zachwyceni.

Krowiarki to niewielka wioska, gwiazdy tego formatu zazwyczaj występują w filharmoniach i dużym miastach. Tu sceneria jest zgoła inna.

Przyznam, że pierwsza nasza myśl była podobna, no ale czymże różnimy się my, mieszkańcy wsi Krowiarki od mieszkańców Krakowa czy Wrocławia? Ludzie od zarania dziejów pragną, by otaczała ich piękna muzyka. Większość moich kolegów ze szkolnej ławki mieszka dziś we Wrocławiu, Poznaniu, czy w Gdańsku. Wiem, że mamy podobne gusta i na pewno wielu z nich odwiedzi nas 20 maja. Muzyka Krzesimira Dębskiego zabrzmi równie pięknie w 14 hektarowym parku przy pałacu, co w murach filharmonii. Dodam, że pragniemy przygotować krótkie wprowadzenie teatralne, więc oferta będzie szersza aniżeli statyczne purpurowe krzesło na widowni w filharmonii. Do tego ta cała tajemnicza aura. Uważam, że odwiedzający nas goście będą zachwyceni. Razem z Muzeum raciborskim chcemy przygotować wystawę obrazów, które ocalały z wyposażenia Pałacu Donnersmacków i Gaschinów. Szybko okazało się, że jest wielu ludzi, którzy chcą nas wesprzeć w działaniach, nie będąc w żaden sposób związanymi z naszą wsią. Frekwencja na zebraniach wiejskich także wskazywała na to, że obraliśmy właściwy kierunek działania. Społeczeństwo pragnie tego typu wydarzeń, a my jako mieszkańcy poczuliśmy się docenieni.

Pałac w ostatnich latach przeszedł remont. Czy coś więcej dzieje się w kwestii ratowania obiektu przed zniszczeniem?

Serce boli, kiedy patrzy się jak czas wywiera piętno na murach pałacu. Na szczęście szereg ludzi stara się jak może, aby ratować to co zostało. Kompletna wymiana pokrycia dachowego jest kroplą w morzu potrzeb, ale jak już wspomniałem, możemy zawsze liczyć na wsparcie wiceministra Michała Wosia, który wykorzystuje każdą okazję, by dbać o dziedzictwo kulturowe ziemi raciborskiej. Wiemy, że jest wiele wyzwań, ale nie możemy dopuścić by utracić pałac w Krowiarkach. Jego dewastacja jest naszą wielką winą, którą musimy odkupić. Nie jest tajemnicą, że Urząd Gminy w Pietrowicach Wielkich zaangażował się mocno w sprawy pałacu, aplikując o środki na jego ratowanie. Ciągle próbujemy znaleźć pieniądze na postawienie głównej wieży pałacu na swoje miejsce. Droga jest trudna, ale wielu dobrych ludzi sprzyja temu miejscu, bo mimo że pałac jest w rękach prywatnych, to sam właściciel nie szczędzi środków na wkład własny, a odrestaurowany zabytek nigdy przecież nie opuści naszej gminy i powiatu. Zawsze będzie dumnie górował nad okolicą stanowiąc cenną pamiątkę o minionych dziejach.

Na zdjęciu grono osób przygotowujących obchody 800-lecia Krowiarek: radny Szymon Bolik, Andrzej Głodek, Sołtys Monika Łyczko, Urszula Florian, Patrycja Szwetka i Justyna Kapinos