To nie Michał Kędzierski miał zginąć! Kolejna odsłona procesu Radosława Ś.

Wczoraj, 05.12., w Rybniku odbyła się kolejna, piąta już rozprawa w procesie Radosława Ś., oskarżonego o zabójstwo Michała Kędzierskiego. Potwierdziło się to, o czym mówiono chwilę po tragedii. Ś. szukał w rejonie Chełmońskiego konkubenta byłej partnerki - matki jego syna.
Była konkubina Radosława Ś. wniosła do sądu o zwolnienie jej ze składania zeznań. 49-latka tłumaczyła, że nie chce tego robić jako matka syna oskarżonego. Sąd - tłumacząc to możliwym konfliktem sumienia - przychylił się do wniosku.
Zeznawał natomiast jej obecny, 68-letni partner. Znał się z Radosławem Ś. już wcześniej. Byli na "ty", ale bez bliższych relacji koleżeńskich. Kiedy związał się z 49-latką sytuacja stała się napięta. - Chciałem go skrzywdzić – nie krył oskarżony podczas śledztwa. Treść tych wyjaśnień odczytano na początku procesu.
68-latek miał z Radosławem Ś. kilka starć słownych. Opisał sytuację z ul. Słowackiego, w której mogło dojść do bójki obu panów. Ś. zauważył samochód świadka, zawrócił, podjeżdżając pod klatkę schodową bloku, gdzie ten mieszka, zwyzywał go, ale gdy dostrzegł, że 68-latek ma pałkę i gaz, i ruszył w jego stronę, wskoczył do samochodu i odjechał.
Relacje z synem Radosława Ś. świadek opisał jako dobre. To on miał ostrzec partnera swojej matki przed własnym ojcem 4 maja 2021 roku.
Tragicznego 4 maja oskarżony przyjechał pod blok swojej byłej partnerki. Potem ją śledził. Na Chełmońskiego szukał jej konkubenta. Tu interweniował śp. asp. Michał Kędzierski.
Przed sądem zeznawali też właściciel domu w Siemoni, który wynajmował Radosław Ś., prowadząc tam uprawę konopi indyjskich oraz świadkowie strzelaniny.
Kolejna odsłona trwającego od lipca procesu i przesłuchania świadków w lutym. Radosław Ś., przypomnijmy, odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu dożywocie. Czytaj także: To nie byłem ja! Wstąpił we mnie diabeł. Ruszył proces w sprawie zabójstwa asp. Michała Kędzierskiego
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.