Radny Wierzbicki poza systemem
Szef powiatowej komisji budżetu i finansów z PO padł dziś ofiarą złośliwości rzeczy martwych. Jak się okazało, nie był jedyny.
Zawiódł system elektronicznego zliczania głosów w Radzie Powiatu. Pilot Artura Wierzbickiego (PO) odmówił posłuszeństwa. Co prawda migotał, ale nie przekazywał wyników głosowania. Wierzbicki musiał więc wrócić do formy tradycyjnej, czyli podnoszenia ręki. Z kłopotu nie wybawiła biura rady zmiana baterii w urządzeniu. - Czy będzie nam potem to wszystko pasowało w statystykach? - zaniepokoił się starosta Grzegorz Swoboda. - Wykluczyli cię z głosowania - żartował głośno Andrzej Chroboczek (Razem dla Ziemi Raciborskiej). - Panie Arturze czy chce pan startować w wyborach parlamentarnych? Bo po tej sesji wzrośnie pana popularność - pytał Szymon Bolik z PiS.
Problemy Wierzbickiego okazały się początkiem awarii systemu. Mimo przerwy i aktualizacji, najpierw odmówił posłuszeństwa pilot wicestarosty Marka Kurpisa, a potem czternaście kolejnych. Głosowano przez podniesienie ręki, choć prawo wymaga, by obecnie nie tylko rejestrować obraz i dźwięk z sesji, ale również wskazywać imiennie wyniki głosowania.
red.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz