Miała być 1000-latka, a została stara. Szkoła w Brzeziu świętuje dziś 135. urodziny
Uroczystą Mszą św. w miejscowym kościele parafialnym rozpoczęły się dziś uroczystości związane ze 135-leciem Szkoły Podstawowej nr 3 im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Brzeziu. Z absolwentów pojawił się m.in. Leon Fiołka, mieszkaniec Brzezia, przewodniczący Rady Miasta. Część oficjalna i artystyczna odbyły się na sali gimnastycznej. Był tam nasz fotoreporter.
Historia brzeskiej oświaty (Brzezie nad Odrą dopiero od 1975 r. jest dzielnicą Raciborza), jak pisze Paweł Newerla w Dziejach Raciborza i jego dzielnic, sięga już XVIII wieku. W 1765 roku zatrudniono tu nauczyciela Jana Arnolda, który mieszkał w izbie wynajętej u karczmarki. Kiedy ta zburzyła część domu, belfer zamieszkał w stodole. Każde dziecko uczęszczające do szkoły miało zapłacić nauczycielowi tygodniowo 1 krajcara i 3 halerze.
Przeprowadzona jesienią 1799 roku wizytacja szkoły zakończyła się wystąpieniem do magistratu, w którym domagano się usunięcia niedostatków w brzeskiej szkole, bo groziła zawaleniem i było w niej za mało miejsca. Zapewne magistrat niewiele zrobił, ponieważ w 1802 roku ponawia się zastrzeżenia dotyczące budynku. Nauczano po polsku i po niemiecku, pisać uczono tylko po polsku. Proboszcz z Pogrzebienia prowadził w szkole naukę religii.
W 1806 roku magistrat zatrudnił jako nauczyciela 18-letniego Macieja Richtera z Baborowa. Wieś była niezadowolona z jego pracy, bo był „leniwy, gwałtowny i nieznośnie odrażający”. Latem 1818 roku Richter zrezygnował z posady i oddalił się, pozostawiając żonę Mariannę z ośmiorgiem dzieci. Jeszcze po 20 latach miejsce jego pobytu było nieznane, w związku z czym w 1853 roku uznano go za zmarłego. W 1816 roku poszerzono izbę lekcyjną. W 1820 roku było 70 dzieci objętych obowiązkiem szkolnym. Wieś stwierdziła jednak, że nie dysponuje wiejskimi pastwiskami, w związku z czym dzieci muszą się zajmować wypasem. Z tego powodu, w okresie od maja do października, nauka odbywała się jedynie od godziny 12.00 do 15.00.
W starym budynku szkoły izba lekcyjna miała niespełna 175 cm wysokości i mogła pomieścić zaledwie 50 dzieci. Ponieważ obowiązkowi nauczania podlegało już 80 dzieci, królewski rząd w 1827 roku zalecił wybudowanie nowej szkoły na 100 dzieci. W 1830 roku budynek był już gotowy. Koszt wynosił 1500 talarów. Folwark dał wszelkie materiały na budowę, a resztę pokryła wieś. Od października 1831 roku nauczyciel brzeski miał w miejscowym kościele pełnić obowiązki organisty i kościelnego.
W 1841 roku w Brzeziu było 224 dzieci w wieku szkolnym. Pochodziły wyłącznie z Brzezia, ponieważ Nieboczowy w 1839 roku zbudowały sobie własną szkołę. 224 dzieci w 1841 roku nie wystarczyło, by zatrudnić nauczyciela pomocniczego zwanego adiuwantem. Uczniów podzielono na dwie grupy, każda na pół dnia. Dopiero w 1845 roku rozważano możliwość zatrudnienia pomocnika nauczyciela. Miał otrzymywać połowę poborów nauczyciela, czyli 40 talarów, 30,5 talara z tytułu deputatu w zbożu i drewnie oraz 18 talarów dodatku wyżywieniowego.
W 1871 roku rozważano przemianowanie stanowiska adiuwanta na pełnoprawnego nauczyciela, w związku z czym należało odremontować budynek i utworzyć trzecią izbę lekcyjną. W 1874 roku wprowadzono naukę przemysłową (Industrieunterricht), jak wówczas nazywano dzisiejsze zajęcia praktyczno-techniczne. Lekcji udzielała pani Cisner za 75 marek rocznie. Nauką przemysłową w zasadzie były objęte tylko dziewczęta, które uczyły się gotowania i robótek ręcznych. Królewski rząd w 1878 roku zatwierdził wprowadzenie w Brzeziu systemu trzyklasowego.
Liczba dzieci w roku 1872 wynosiła już 261, a budynek szkolny był w złym stanie. Z tego powodu postanowiono wybudować nowy. Utworzono fundusz szkolny, kupiono działki od Antoniego Lekscha i Jakuba Solicha. Plany przewidywały koszt 30.600 marek, na co z kiesy państwowej przyznano 18.000 marek. Roboty wykonał mistrz murarski i ciesielski Schröder z Raciborza. We wrześniu 1883 budowniczy powiatowy dokonał odbioru budynku, a 18 września szkołę oddano do użytku. Zwraca uwagę, że nie nastąpiło kościelne poświęcenie. W owym czasie panował w Prusach tzw. Kulturkampf, co spowodowało zupełne oddzielenie Kościoła od państwa i oświaty. W październiku 1886 roku spalił się budynek starej szkoły.
Po plebiscycie, kiedy w Brzeziu 2 lipca 1922 roku pojawiła się polska administracja, utworzono polską szkołę. Na podstawie konwencji genewskiej we wsi działała również szkoła niemiecka. Najpierw mieściła się w tym samym budynku, co polska. W 1930 roku Niemcy przystąpili do zbudowania własnej szkoły, którą oddano do użytku w 1932 roku. Należy niewątpliwie uznać za znamię czasu, że do szkoły niemieckiej uczęszczało jedynie około 170 dzieci, a do polskiej aż 294. Po 1945 roku budynek niemieckiej szkoły przeznaczono na przedszkole, a w części pomieszczeń uczyły się polskie dzieci.
Pod koniec lat 60. XX wieku postanowiono, w ramach akcji 1000 szkół na 1000-lecie, zbudować w Brzeziu nową szkołę. Wybrano już nawet działkę i projekt. Jednak do budowy nie doszło. W 1978 roku dokonano generalnego remontu budynku szkoły z 1883 roku. Unowocześniony dobrze służył. W nocy z 17 na 18 marca 1992 roku w szkole wybuchł pożar. Odbudowa trwała do 1993 roku. 1 września 1993 roku w odremontowanym budynku naukę rozpoczęło 224 uczniów.
Budynek ten jest użytkowany do dziś, a niedawno przeszedł termomodernizację. W 2016 r. poświęcono nowy sztandar. W skutek reformy oświaty do Brzezia powróciła szkoła 8-klasowa. W czasach funkcjonowania gimnazjów uczniowie z dzielnicy uczęszczali do G 2 na Ostrogu.
Paweł Newerla, opr. w
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany