Reklama

Najnowsze wiadomości

Styl życia12 listopada 201611:04

Jak z mapy Europy zniknął duży powiat raciborski. Konsekwencje I wojny światowej na pograniczu Śląska i Moraw

Jak z mapy Europy zniknął duży powiat raciborski. Konsekwencje I wojny światowej na pograniczu Śląska i Moraw - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Region:

Historia na weekend. Lata 1918-1929 były okresem zmieniającej się geograficznie Europy. Na mapie Europy Środkowej nie było już Austro-Węgier. Na ich zrębach wyrosły nowe państwa, m.in. Czechosłowacja i Polska. Jest zrozumiałe, że powstanie tych państw nie przebiegało bezkonfliktowo i stworzyło pewne problemy. Były to problemy natury wewnętrznej, zewnętrznej, ale głównie jednak te, które dotyczyły zagadnień granicznych. Jednym z obszarów, której uległ podstawowym zmianom w związku z powstaniem nowych państw była ziemia raciborska. Jej wschodnią część uzyskała Polska, południową - później nazwaną ziemią hulczyńską (od nazwy miasta Hulczyn) - zaanektowała Czechosłowacja, zaś zachodnia przypadła Niemcom.

Na podstawie Traktatu Wersalskiego z VI 1919 r. wojska czechosłowackie weszły na początku lutego 1920 r. na obszar południowej części powiatu raciborskiego i zajęły: najpierw 36 wsi, a później, w 1923 r., jeszcze dwie. Całkowity obszar uzyskany w ten sposób przez Czechosłowację wyniósł 316 km kw. Zamieszkiwało go 50 tys. mieszkańców. Co kierowało zwycięskimi mocarstwami, że przyłączyły ten zakątek niemieckiego wcześniej Śląska do Czechosłowacji? Jak zawsze w tych czasach o źródeł legły względy narodowościowe. Czescy politycy twierdzili, że na obszarze południowej Raciborszczyzny żyją obywatele pochodzenia czeskiego. Ten pogląd wspierały także regionalne, czeskie grupy narodowościowe z ziemi opawskiej. Spis ludności z okresu tuż przed wybuchem I wojny światowej potwierdza żądania terytorialne. Według powyższego spisu aż 89 proc. mieszkańców południowej Raciborszczyzny uznawało się za "Morawców" (Morawian posługujących się czeskim dialektem), a tylko 11 proc. do Niemców. Ciekawostką jest fakt, że w autochtoni mieli bierny stosunek do żądań terytorialnych czechosłowackich urzędów. Zachowywali się pasywnie i nie artykułowali żądań o przyłączenie do Czechosłowacji zamieszkanej przez nich ziemi. Z dwoma wszakże wyjątkami.

Pierwszy głos z żądaniem przyłączenia do Czechosłowacji wyszedł z probostwa w Borucinie, gdzie spotkali się niektórzy hulczyńscy duchowni, zarządzający rzymskokatolickimi probostwami. Oni to wydali memorandum żądające przyłączenia do czechosłowackiego państwa. Drugi głos znów wyszedł z kręgu księży. Przyłączyli się do niego niektórzy nauczyciele i przedsiębiorcy. Podkreślam znowu, że głosy te były pojedyńcze i nie spotkały się z jakąkolwiek odezwą wśród mieszkańców. Ci bowiem już od dawna zżyli się z niemieckim środowiskiem, a na swoich językowo najbliższych sąsiadów zza rzeki Opawy patrzyli jako na przedstawicieli "stereichische Schlamperei" (tzn. "austriackich nieudaczników").

Ale wróćmy raz jeszcze głębiej w przeszłość. Obszar ziemi hulczyńskiej należał do Moraw. Dopiero ze stopniowym umacnianiem się księstwa opawskiego, od początku XIV w. pod rządami Przemyślidów z "nieprawego łoża", tak jak całe księstwo opawskie, zaczęła się ona skłaniać ku Śląsku. Była bowiem nieodłączną częścią Korony Czeskiej. Na terytorium ziemi hulczyńskiej osiedlili się, w ciągu XII i XIII w., cystersi z klasztoru w Velehradzie. W zasiedleniu miała też swój udział władza królewska oraz szlachta. Ten obszar przez całe wieki pozostawał na uboczu politycznych dziejów i głównych dróg handlowych, dlatego nie dziwmy się, że jeżeli chcemy mówić o ważniejszych osadach, to tylko o Sudicach, Dolnym Beneszowie i Hulczynie, które miały statut miast lub miasteczek. Z pozostałych osad znaczenie miały te, które były centrami bogatych majątków ziemskich, jak np. Krawarz. Wschodni obszar księstwa opawskiego, dziś znanego jako ziemia hulczyńska, w 1742 r., po stuletnim nieodłącznym rozwoju wraz z państwem czeskim, dostał się z większością Śląska pod panowanie Prus.

Z pruską administracją, przez sześć pokoleń mieszkańcy ziemi hulczyńskiej tak się zżyli, że przyjście wojska czechosłowackiego, w lutym 1920 r., przyjęli bardzo ostrożnie. Nawet w tajnym referendum przeprowadzonym przez niemieckie narodowe związki z Raciborza, absolutna większość mieszkańców opowiedziała się przeciwko przyłączeniu swych wsi do Czechosłowacji. Prawie dwieście lat przynależności do Prus wystarczyły, by przerwane zostały więzy z czeską ojczyzną, w tym głównie osobiste i handlowe kontakty. W tym czasie "Morawianie" zmienili swoją polityczną orientację. Zmienili też nie do poznania swoją mentalność.

I dzisiaj jeszcze tę obcą mentalność można zauważyć. Mieszkańcy ziemi hulczyńskiej są bardziej zamknięci w sobie, pragmatyczni i potrafią przystosować się do zmieniających się warunków. O wspólnocie z innymi historycznymi ziemiami Czech świadczy tylko język spokrewniony z czeskim i związek z arcybiskupem ołomunieckim w sprawach kościelnych (tu właśnie powstał termin Morawianie, mowa morawska).

Pozytywny stosunek do Prus, a później i do Niemiec, oprócz działań administracji państwowej, utwierdziło szkolnictwo. Przez ostatnie trzydzieści lat XIX w. w zasadzie tylko niemieckie. Dalej służba wojskowa i sytuacja ekonomiczna. Na ziemi hulczyńskiej nie powstawały żadne ważniejsze obiekty przemysłowe a ponieważ ziemia, chociaż urodzajna, nie mogła wyżywić wzrastającej ilości mieszkańców, wyjeżdżali oni do pracy gdzie indziej, głównie do okręgów przemysłowych Górnego i Dolnego Śląska oraz Zagłębia Ruhry. Oczywiście stąd był tylko kroczek do zgermanizowania, do zapomnienia o swoim słowiańskim pochodzeniu. Po zajęciu ziemi hulczyńskiej, w 1920 r., powstał dla czechosłowackich urzędów trudny do rozwiązania problem zaszeregowania ludności tego obszaru w nowym państwie. Ludzie ci wprawdzie mówili po morawsku, ale czuli się obywatelami państwa niemieckiego. Ponieważ nikt się ich nie pytał, gdzie chcą należeć, czuli się pokrzywdzeni i odtrąceni. Na nowy czechosłowacki system rządów przez cały czas istnienia I Republiki patrzyli z pogardą lub lekceważeniem. Nie można się więc dziwić, że stosunek do Czechosłowacji do początku II wojny światowej ulegał zmianom: od rezygnacji, poprzez cichą negację, aż do aktywnego popierania nazizmu i niemieckiego ruchu narodowego.

Z drugiej jednak strony należy zwrócić uwagę na fakt, że czechosłowacki rząd starał się wszelkimi sposobami zmienić życiowe warunki mieszkańców, ale niewiele z tego wyszło. Czesi wspierali budowę wyłącznie czeskich szkół, dbali wyłącznie o kulturę czeską, rozszerzali połączenia komunikacyjne, ale nie wspierali albo też nie udało im się skutecznie zadbać o utworzenie nowych miejsc pracy dla tutejszej ludności. Mieszkańcy ziemi hulczyńskiej, pomimo aktywności czechosłowackich urzędów, nadal więc sercem byli w Niemczech. Ten pozytywny stosunek do Niemiec wzmógł się jeszcze bardziej w okresie, kiedy reżim nazistowski swoimi działaniami wspierał rozwój przemysłu i rolnictwa, a gospodarka Czechosłowacji tkwiła w stagnacji. Mieszkańcy ziemi hulczyńskiej masowo więc, w latach 30., wyjeżdżali za pracą do Niemiec i stamtąd przywozili receptę na poprawienie sytuacji ekonomicznej państwa. Przeoczyli jednak fakt, że szybki wzrost gospodarczy Niemiec służył wyłącznie ekspansywnym celom.

W 1938 r., po zajęciu Czechosłowacji przez Niemcy, ziemia hulczyńska znowu stała się częścią powiatu raciborskiego, którego mieszkańcy podzielili koleje losu Niemiec z lat 1938 -1945. Po 1945 r. na ziemi hulczyńskiej nie doszło jednak do wysiedlania rdzennych mieszkańców. Wyjechali jedynie aktywiści reżimu nazistowskiego oraz ci, którzy chcieli stąd po prostu odejść. Pod wpływem zmienionej geopolitycznej sytuacji w całej Europie, ci obywatele ziemi hulczyńskiej, którzy pozostali, początkowo zaniepokojeni życiem w realiach państwa socjalistycznego, z biegiem czasu zintegrowali się ze strukturami państwa czechosłowackiego.

A jaka jest sytuacja dzisiaj? Na ziemi hulczyńskiej żyją obywatele dalecy od jakiegokolwiek nacjonalizmu. Społeczeństwo przyznaje się do czeskości i również po czesku myśli. Tylko starzy i starsi ludzie założyli sobie kilka niemieckich, kulturalnych stowarzyszeń, które są jednak bez osobowości, bez jakiegokolwiek politycznego wpływu. Część mieszkańców, przejawiających większą aktywność, jeździ okazyjnie do pracy w Niemczech i w ten sposób poprawia swoją sytuację finansową. Ta praca, niemieccy krewni i przyjaciele, to wszystko, co z Niemiec pozostało na ziemi hulczyńskiej.

Warto wspomnieć, że na ziemi hulczyńskiej urodziło się i pracowało wielu znanych ludzi. Wymieńmy choćby: profesora Uniwersytetu im. Karola w Pradze, mistrza Pawła z Krawarza, świetnego husyckiego kaznodzieję, ściętego w 1437 r. w Szkocji; polskiego alchemistę Michała Sędziwoja ze Skórska, zmarłego w roku 1636 r. w Krawarzu; rodzinę arystokratycznych Eichendorffów, właścicieli Krawarza; rodziny Rothschildów; Larysów i Lichnowskich - właścicieli ogromnych majątków ziemskich i znanych przedsiębiorców. Można wspomnieć malarza Jana Bochenka, rzeźbiarza Józefa Jandę, kompozytora Pawła Wejwanowskiego, ale również i niemieckiego pisarza Augustyna Scholtysa, czeską pisarkę Ludmiłę Ho%u0159kon i Pawła Szebestę, który wprawdzie urodził się w Pietrowicach Wielkich niedaleko Kietrza, ale przyznawał się do swojego morawskiego pochodzenia. Szebesta był wybitnym, światowej sławy etnografem.

Erich %u0160ev%u010Dik, tłumacz. Danuta Skóra

Z archiwum Ziemi Raciborskiej

Autor: Erich Ševčik ,

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 19.12.2025
18 grudnia 202521:43

Nasz Racibórz 19.12.2025

Nasz Racibórz 12.12.2025
11 grudnia 202519:49

Nasz Racibórz 12.12.2025

Nasz Racibórz 05.12.2025
8 grudnia 202511:20

Nasz Racibórz 05.12.2025

Nasz Racibórz 28.11.2025
27 listopada 202522:31

Nasz Racibórz 28.11.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.