Prezes Rafako: dla Rafako jest pewne miejsce na polskim rynku
- Mamy kapitał zaufania u naszych kluczowych partnerów, ale ta cierpliwość może się kiedyś skończyć – podkreśla Dawid Jaworski, prezes zarządu Rafako. Jego zdaniem spółka, która od trzech lat walczy z problemami finansowymi, znajdzie w końcu inwestora i uniknie najgorszego scenariusza – upadłości. Największym wyzwaniem dla Rafako jest ustabilizowanie finansów spółki, czemu ma służyć konwersja wierzytelności na akcje oraz finalizacja procesu inwestorskiego.
PAP: O sytuacji w Rafako jest ostatnio dość głośno. Słyszymy o problemach z płynnością, trudnościach z niektórymi kontraktami. Na to nakładają się jeszcze różne stanowiska akcjonariuszy i wierzycieli Rafako. Czy z tej sytuacji jest dobre wyjście dla Rafako?
Dawid Jaworski (DJ): Sytuacja w Rafako jest trudna od 2020 roku. To wtedy rozpoczął się projekt restrukturyzacji, który trwa blisko trzy lata. Dziś spółka wyczerpuje już możliwości wydłużania tego procesu. Wciąż mamy wysoki poziom długu i ujemny kapitał własny (blisko - 450 mln zł według stanu na 30 czerwca 2023 r.). W tej sytuacji spółka nie może pozyskać nowego finansowania. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest skonwertowanie długu na kapitał własny, czyli zamiana wierzytelności wobec zadłużonej spółki na udziały w tej spółce. W najbliższym czasie chcemy się skupić właśnie na doprowadzeniu do konwersji długu.
PAP: Z punktu widzenia prowadzenia biznesu obecna sytuacja z pewnością nie należy do typowych. Na czym w tej chwili koncentruje się zarząd spółki? Jakie zadania zrealizowaliście, a co przed spółką?
DJ: Ważny etap, jakim było bezpieczne przejście przez koniec października (termin płatności raty układowej), mamy już za sobą. To się udało. Kolejny etap to pokazanie scenariusza inwestycyjnego potencjalnym zainteresowanym. Jesteśmy w procesie z Pawłem Gricukiem z PG Energy Capital Management. PG Energy to nasz plan podstawowy, ale musimy mieć scenariusz „B” i „C”. Zarząd pracuje więc nad alternatywami dla procesu z PG Energy, bo chcemy być przygotowani na ewentualną sytuację, w której spółka z jakiegoś powodu wycofałaby się z transakcji. Pracujemy pod presją czasu i musimy szybko podejmować decyzje. Bardzo liczymy na wynik zwołanego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy i przegłosowanie uchwał umożliwiających konwersję wierzytelności na kapitał. Nawet jeśli główny akcjonariusz zawnioskuje o przerwę, liczymy że jeszcze w listopadzie ten cel zostanie osiągnięty.
PAP: Na jakim etapie jest obecnie proces inwestorski w Rafako?
DJ: PG Energy miało umowę na wyłączność na zakup akcji Rafako, która wygasła 30 października. Ale PG Energy złożyła nową ofertę do spółki PBG (spółka ma największy pakiet akcji Rafako – 26,4 proc. – PAP). Teraz obligatariusze będącej w upadłości spółki PBG analizują ofertę.
PAP: Czy jest to przełamanie dotychczasowego impasu?
DJ: Z komunikatu spółki PBG wynika, że spółka jest gotowa poprzeć kompleksowe rozwiązanie oddłużenia Rafako. Odbieram ten komunikat pozytywnie i bardzo się z niego cieszę. Daje to nadzieję na konstruktywny dialog.
PAP: Zarząd Rafako często podkreśla, że dalsze działania naprawcze zależą od decyzji wierzycieli o możliwości konwersji bezwarunkowej zadłużenia na akcje. Dlaczego ten proces jest tak istotny z punktu widzenia spółki?
DJ: Żebyśmy mieli wiarygodność na rynku, kapitały własne Rafako muszą być dodatnie, czyli nasz majątek musi być większy, niż to, co jesteśmy dłużni. Ciężko byłoby znaleźć chętnego, który wyłoży pół miliarda tylko po to, żeby wyprowadzić spółkę do stanu „zerowego”. Dlatego jedynym sposobem jest skonwertowanie zadłużenia na kapitał własny. Bez tego oddłużenia nie ma możliwości pozyskania inwestora.
PAP: Oddłużenie spółki i pozyskanie inwestora to plan minimum, aby uratować Rafako. Ale co dalej? Jak wygląda scenariusz długoterminowy dla spółki? Gdzie widzicie szanse dla Rafako, a co w otoczeniu rynkowym może stanowić dla niej wyzwanie?
DJ: Rafako ma unikalne kompetencje w sektorze energetyki zawodowej, ciepłownictwa, termicznego przetwarzania odpadów, elektrociepłowniach przemysłowych. Myślimy o nowych obszarach, w tym konwersji bloków węglowych na gazowe. Mamy zapytania ofertowe na setki milionów złotych z całej Europy, uczestniczymy w przetargach. Do sukcesu rynkowego potrzebujemy tylko i aż ustabilizowania sytuacji finansowej, bo ta jest kluczowa dla naszych partnerów. Rozmawiamy też z dużymi spółkami Skarbu Państwa. Podpisaliśmy list intencyjny z Polską Grupą Górniczą i Węglokoksem. Mamy kompetencje warsztatowe, żeby z nimi współpracować. Chcemy być dzięki temu obecni w obszarze robót okołogórniczych, by wypełnić bieżący portfel zamówień. Liczymy, że wkrótce odżyje rynek modernizacji w energetyce zawodowej, mamy unikalne kompetencje w tym zakresie. Kiedy się zaczną, Rafako będzie miało dużo pracy. Rozmawiamy na temat remontów i modernizacji ze spółkami energetycznymi jak choćby Tauron, PGE, Enea. W długim terminie Rafako ma pewne miejsce na rynku.
PAP: Czy Rafako znajdzie dla siebie miejsce również przy projektach jądrowych?
DJ: Nikt nie ma wątpliwości, że w Polsce energetyka jądrowa musi powstać. Jestem przekonany, że Rafako będzie brało udział w tej transformacji. Niezależnie od tego, czy mówimy o małych reaktorach modułowych, czy o dużej, wielkoskalowej energetyce jądrowej – wszystkie firmy będą potrzebowały lokalnych dostawców. Mamy podpisane listy intencyjne ze wszystkimi wielkimi dostawcami energetyki jądrowej. Rafako jest naturalnym partnerem tych firm. W Raciborzu jest nawet przygotowana tzw. hala jądrowa, gdzie miały być budowane elementy dla elektrowni atomowej w Żarnowcu. Jesteśmy gotowi.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Komentarze (0)
Dodaj komentarz