57 lat gry na tubie

Na początku oczywiście zabrzmiało 100 lat. Potem padło wiele ciepłych słów pod adresem żegnającego się z czynną grą w orkiestrze dętej RAFAKO Eryka Kelnera. Grał w niej od samego początku czyli od roku 1953, najpierw pod batutą Pawła Kowola a potem Józefa Oślisły.
– Żegnam się z orkiestrą, ale zawsze zostanę waszym kolegą – mówił mocno wzruszony Eryk Kelner podczas pożegnalnego spotkania z kolegami muzykami. Wczoraj bowiem, po 57 latach gry w orkiestrze, po raz ostatni przywdział chabrowo czarny orkiestrowy uniform. Opowiedział też o swoich początkach, zarówno w Rafako jak i w przyzakładowej orkiestrze. – Przyszedłem tu do pracy jako 17-letni chłopak. W tym budynku czyli w pałacyku była wtedy dyrekcja, a firmą kierował pan Okularczyk. Warunki były ciężkie, hale nieogrzewane, zanim zaczęliśmy pracować, trzeba było najpierw napalić w koksiakach. Ale zapotrzebowanie na kotły było duże to i roboty dużo. Przez 26 lat pracowałem jako ślusarz i brygadzista. Kolejnych 13 lat jako kontroler jakości.
– Od samego początku czyli od 1953 roku grał też pan Eryk Kelner w zakładowej orkiestrze – przypomniała kierowniczka działu zarządzania personelem Anna Zembaty – Łąska, która w imieniu dyrekcji zakładu przekazała odchodzącemu muzykowi podziękowania i dyplom. – Był jej członkiem od momentu powstania. Najpierw grał pod batutą jej założyciela i pierwszego dyrygenta Pawła Kowola. Gdy pan Kowol w 1954 roku poszedł do wojska, jego miejsce zajął wracający właśnie z wojska Józef Oślisło. On też nieprzerwanie stał na czele orkiestry przez kolejnych 55 lat. Obecnie dyrygentem orkiestry dętej Rafako jest wychowanek pana Józefa, pracownik zakładu Waldemar Bytomski.
Na wczorajszą uroczystość do pałacyku Rafako zaproszono, oprócz Eryka Kelnera, również Pawła Kowola i Józefa Oslisłę. Ten ostatni jednak nie mógł przyjść ze względu na stan zdrowia. Obecny był za to Paweł Kowol, który przypomniał, jak szybko i z jakim entuzjazmem udało się przygotować muzyków do występu na 1 maja 1954 roku.
– Jedni odchodzą inni przychodzą – mówiła o wczorajszej zmianie pokoleniowej Anna Zembaty – Łąska. – Na sukcesy naszej orkiestry składa się prawdziwa pasja, oddanie i ciężka praca jej członków. Grają w niej osoby z ogromnym doświadczeniem i stażem jak pan Stefan Kapuścik i Jerzy Pistelok, którzy po przejściu na emeryturę czynnie uczestniczą w pracach orkiestry. Jest też miejsce dla młodych, a najmłodszym członkiem jest 18-letni Jacek Siwoń.
Po oficjalnej części spotkania przyszedł czas na wspominki przy kawie i ciastku.
Jola Reisch
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany