Sekrety górnośląskich legend i podań, czyli co się działo w wojnowickim pałacu

Tego wieczoru zebrani przenieśli się do wspomnień o zjawach, którymi rodzice czy dziadkowie straszyli, do legend, klątw i podań związanych z Raciborzem i okolicami. Były momenty mrożące krew w żyłach, ale nie tylko: - Nawet duchy muszą być na czasie, żeby wiedzieć, że o 12.00 mają się zjawić - mówiła z uśmiechem pani Ewa. - Ile mamy w sobie tego dziecka, a ile dorosłego, żeby myśleć, że ta stara piwniczka to jednak podziemne przejście, w którym straszą duchy, ale właśnie to ma swój urok... - zakończyła.
Po prelekcji prezes "Stowarzyszenia Pałac w Wojnowicach - wczoraj, dziś, jutro", Zbigniew Woźniak, zaprosił wszystkich gości na przygotowane przez Koło Gospodyń Wiejskich tradycyjne przysmaki. Były to: przepyszny, tradycyjny żur, a także wyjątkowe karminadle, czyli kotlety mielone z ziemniakami. Nietypowe to dania jak na przyjęcie na stojąco w pałacu, ale właśnie te dania spotkały się z bardzo sympatycznym przyjęciem. A wszystko to po to, by miło spędzić czas i przypomnieć sobie stare, ale tak naprawdę zawsze młode historie sprzed lat..
Zwieńczeniem całego programu, który będzie się składał z czterech spotkań, będzie wydanie pamiątkowej książeczki.
Następne spotkanie dotyczące lokalnych legend w przyszły czwartek, w budynku szkoły w Wojnowicach, o godz. 18.00. Serdecznie zapraszamy!
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.