Koronkowe dzieła sztuki

W Raciborskim Centrum Informacji otwarto wystawę koronek raciborskiej poetki Aleksandry Jańskiej. Obok koronkowych dzieł znalazły się także abstrakcyjne obrazy jej wnuczki Ismeny Jańskiej. Niepowtarzalne prace obu pań będzie można podziwiać przez najbliższe trzy tygodnie w galerii przy ul. Długiej.
Koronki kojarzą się z serwetami, obrusami bądź elegancką bielizną. Aleksandra Jańska (przez wiele lat była dyrektorką Młodzieżowego Domu Kultury) z cieniutkich białych nitek potrafi wyczarować dzieło sztuki. Inspiracji dodaje jej natura. – Kwitnące kwiaty, śpiew ptaków dostarczają mi nowych pomysłów na dzierganie koronek – mówiła podczas wernisażu. Zachwyt przyrodą da się zauważyć w jej koronkowych dziełach. Dominują w nich ptaki i drzewa, które artystka darzy szczególną wrażliwością. Połączone ze sobą tworzą niepowtarzalną kompozycję. – Przechadzając się po lesie w Oborze zobaczyłam dzięcioła, był tak piękny, że jeszcze w tego samego dnia wydziergałam go na koronce – dodała. Jednak obok zachwytu przyrodą, artystka uwiecznia na swoich koronkowych obrazach miejsca oraz wydarzenia szczególnie bliskie jej sercu. Jedna z jej prac przedstawia wielkanocną procesję konną w Sudole, inna kościół WNMP, bo z nim jest szczególnie związana.
– Koronkarstwo jest moją życiową pasją. Zajmuję się nim od dzieciństwa. W okolicach Nowego Sącza, skąd pochodzę, kobiety tak właśnie spędzały wolny czas. Początkowo szydełkowałam chusteczki, z czasem serwetki i obrusy. A teraz tworzę koronkowe obrazy – wspominała. Od lat bierze udział w konkursach rękodzieła artystycznego w kraju i zagranicą. Zawsze z sukcesem. Jej delikatne dzieła zdobią ściany galerii i muzeów w wielu miastach Polski. – Nie tworzę koronek tylko na pokaz, dla mnie jest to coś więcej. Dzięki nim odrywam się od codzienności. Na początku robię szkic, następnie chwytam za szydełko i dziergam – wyjaśnia. Nie sposób określić, ile czasu zajmuje Jańskiej zrobienie koronkowego dzieła. – Czasem jest to zaledwie parę godzin, a bywa i tak, że pracuję nad maleńkim wzorem kilka dni. Tworzenie mojego maleńkiego dzieła sprawia mi niebywałą radość – mówi artystka.
Obok koronek zawieszonych na ścianach galerii podziwiać można abstrakcyjne obrazy. Autorką ich jest wnuczka Aleksandry, Ismena Jańska. Dziewczyna poszła w ślad babci, od dzieciństwa zajmuje się sztuką. Pisze wiersze, szkicuje, maluje obrazy. – Moje płótna przedstawiają emocje. Maluję zawsze wtedy, kiedy coś mnie wzrusza, smuci czy cieszy. Dla mnie jest to najlepszy sposób na odcięcie się od rzeczywistości – zdradziła nam Ismena, tegoroczna maturzystka. Jest to jej pierwsza wystawa, dotąd jej obrazy podziwiała tylko najbliższa rodzina oraz przyjaciele. Dziś prace Ismeny może zobaczyć cały Racibórz.
(jula)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany