Koszykarski dreszczowiec w Arenie Rafako z happy endem [FOTO i WIDEO]
![Koszykarski dreszczowiec w Arenie Rafako z happy endem [FOTO i WIDEO] Koszykarski dreszczowiec w Arenie Rafako z happy endem [FOTO i WIDEO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](img/archiwum-mini.jpg)
Prawdziwą karuzelę emocji zafundowali we wtorkowy wieczór koszykarze KS Minibasketball Racibórz występujący w lidze U14M. Ich przeciwnikiem był zespół MKS MOS Katowice, który przed tym meczem plasował się na piątym miejscu. Mógł więc być uważany za faworyta.
Pierwsza kwarta pokazała, że katowiczanie przyjechali do Raciborza po zwycięstwo. Choć gospodarze robili co mogli, po pierwszej części meczu musieli pogodzić się z przegraną tej partii w stosunku 6:16. Taki obrót spraw mocno podrażnił ich ambicję i w drugiej kwarcie zagrali jak z nut, zdecydowanie przeważając praktycznie w każdym aspekcie gry. Dzięki temu druga partia zakończyła się wynikiem 22:10 dla raciborzan. Oznaczało to prowadzenie zespołu KS Minibasketball w całym spotkaniu 28:26.
Po przerwie na parkiecie znów było bardzo ciekawie. Sytuacja zmieniała się niczym w kalejdoskopie. Raz prowadzili gospodarze, by po chwili inicjatywa trafiła do przyjezdnych. Ostatecznie jednak trzecia kwarta powędrowała na konto miejscowych, którzy wygrali 17:13. Ostatnia część meczu trzymała kibiców w napięciu niczym dobry film akcji. Podobnie jak w poprzedniej partii sytuacja zmieniała się bardzo dynamicznie. Był nawet moment, że goście prowadzili kilkoma punktami. Upór i dobra postawa w defensywie zespołu gospodarzy odwróciła jednak losy wtorkowego pojedynku. Goście wygrali co prawda tę kwartę w stosunku 17:19, ale w całym spotkaniu musieli uznać wyższość zespołu z Raciborza. KS Minibasketball wygrał w ten sposób swój pierwszy mecz w tym sezonie.
KS Minibasketball Racibórz – MKS MOS Katowice 62:58 (6:16; 22:10; 17:13; 17:19)\
Punkty dla KS Minibasketball Racibórz: T. Kucza 19, M. Zieliński 2, A. Śliwka 6, A. Solich 3, A. Kuliga 0, J. Król 20, A. Żołyński 0, A. Koryciak 0, O. Pałka 12.
Trenerka zespołu z Raciborza, Małgorzata Grzeszek-Kuliga, po meczu powiedziała: Całe spotkanie było nieprzewidywalne, wynik zmieniał się raz na korzyść gospodarzy raz na korzyść gości. Emocje jak na dobrym rollercoasterze. Goniliśmy ich cały mecz, a na połowę zeszliśmy do szatni w remisie. W trzeciej kwarcie długo trzymaliśmy prowadzenie, na jej koniec Tymon rzucił „wariata” za trzy punkty i trafił z syreną. To dodało nam skrzydeł! Nie na długo, bo W czwartej kwarcie Katowice znowu odskoczyły i już widziałam, że chłopcy zaczynają w siebie wątpić. Kibice też to wyczuli, bo "defense" rozległo się na całej arenie. Artur wspaniale przechwycił, potem Tymon, za chwilę błąd rywali, kosz wpadł Kubie i nagle prowadzimy jednym koszem a do końca jeszcze 21 sekund! Jeszcze nigdy czas mi się tak bardzo nie dłużył! Trzeba zwrócić uwagę, że graliśmy cały mecz w ósemkę z powodu kontuzji i tylko pięciu zawodników jest z tego rocznika, reszta jest młodsza. Chłopcy byli już skrajnie zmęczeni, krycie na całym boisku bardzo ich wyeksploatowało. W czasie przerwy na żądanie ustaliłam ze gramy na czas, do samego końca. Na koniec nie obyło się bez małego dramatu, ale Kuba po asyście Artura trafił i mecz zakończył się czteropunktową przewagą. Taki prezent na Dzień Kobiet dla swoich Mam - to ja rozumiem! Bardzo jestem dumna z moich chłopców, naprawdę ciężko pracowali w tym sezonie i zasłużyli na to zwycięstwo.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany