Reklama

Najnowsze wiadomości

Sport16 września 200813:14

Klasa A: Rafako poskromione

Klasa A: Rafako poskromione - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama

Przed spotkaniem Rafako miało komplet punktów, krocząc od wiktorii do wiktorii. Do Krzanowic przyjechało z obawą, bo ich ostatnie spotkania nie świadczyły o wysokiej formie. Widać było, że z zespołem dzieje się coś niedobrego. Krzanowice z tego po prostu skorzystały.

Mecz od początku zrobił się bardzo nerwowy i już w 11. minucie mogliśmy zobaczyć żółtą kartkę dla zawodnika gospodarzy. To wystarczyło, by miejscowi kibice znienawidzili do bólu sędziego Wieczorka, "obdarowując" go niecenzuralnymi epitetami. Mecz toczył się początkowo pod dyktando gości. W 15. minucie lewy pomocnik Rafako przeprowadził na skrzydle dynamiczną akcję i mocną bitą piłką chciał obsłużyć swoich napastników. W zagraniu jednego z nich kibice Krzanowic dopatrzyli ręki. Na domiar złego, próbujący przeciąć to podanie bramkarz zderzył się z własnym obrońcą i dość długo dochodził do siebie. Po drugiej stronie boiska opatrywany był obrońca Rafako. Trener Maksymczak, związany za młodu z gminą Krzanowice, nie pozwolił zwolnić zespołowi i kazał atakować. Liczył na bramkę i utrzymanie bojowego nastroju w drużynie.

Chwilę później, po pechowym starciu obrońcy ze swoim bramkarzem, napastnik Rafako odważnie wszedł w pole karne. Jego strzał został zablokowany, ale zdołał wywalczyć rzut rożny. Po dośrodkowaniu, wybiciem piłki z opresji wyszli gospodarze, ale na krótko, bo doszedł do niej pomocnik Rafako. Jego silny strzał zatrzymał obrońca. W następnych fragmentach zarysowała się wyraźnie taktyka KS 05 Krzanowice - długie piłki z obrony były posyłane na napastnika, Marcina Wojnarowskiego. Ten starał się zgrywać piłkę do nadbiegających partnerów. Nastawieni na ofensywę zawodnicy Rafako byli wysunięci do przodu i mieli problemy z szybkim powrotem za rywalami. Z takich sytuacji brało się najwięcej kłopotów pod bramką Rafako. Jednak na wysokości zadania stawali obrońcy przyjezdnych.

Pierwszą bramkę Rafako mogło strzelić w 25. minucie. Wtedy dwóch zawodników wychodziło na jednego obrońcę Krzanowic. Jednak pomocnik gości zamotał się w dryblingu, a pozostali obrońcy KS 05 Krzanowice zdołali wrócić i wybić mu piłkę. Już minutę później z prawej strony dośrodkował pomocnik Rafako. Bramkarz Krzanowic odbił przed siebie futbolówkę, a tą sprzed nosa nadbiegającego napastnika sprzątnął obrońca, wybijając ją na róg. 30 minuta to strzał dystansu zawodnika Rafako, który o mało nie wybił okna w budynku klubu Krzanowic. Potem gra się uspokoiła, ale Krzanowice utrzymywały się dłużej przy piłce. Dogodną sytuację miał napastnik gospodarzy, nie kryty na piątym metrze nie trafił czysto w piłkę i ta wyleciała poza boisko. To uderzenie spotkało się z ostrą reprymendą 35-letniego obrońcy Krzanowic, który dyrygował swoim zespołem. Dwie minuty później zawodnicy Krzanowic uraczyli swoich kibiców piękną akcją z pierwszej piłki, zakończonej jednak strzałem prosto w bramkarza.

Na drugą połowę obie ekipy wyszły tym samym ustawieniem, ale innym nastawieniem. Rafako zaczęło grać nerwowo wiedząc, że gubi punkty, a rywale z czołówki na pewno nie śpią. Jedyne groźne sytuacje to te, jakie sobie stworzyli ze stałych fragmentów gry, gdzie piłka albo minimalnie mijała bramkę, albo świetnie interweniował bramkarz. Jednak w 55. minucie kolejny taki strzał przyniósł prowadzenie gościom. Ucieszone prowadzeniem Rafako grało spokojniej, a przygnębione Krzanowice nie starały się odrabiać strat. Do 70 minuty. Faulowany w polu karnym pomocnik gospodarzy wywalczył rzut karny. Dzięki temu sędzia w końcu usłyszał o sobie miłe słowo, co go na pewno ucieszyło, gdyż chwilę wcześniej jeden z kibiców podniósł gruby kij z ziemi. Strzał z jedenastego metra na bramkę pewnie zamienił na bramkę Adrian Kerner.

I wtedy jakby nowy duch wstąpił w drużynę z Krzanowic. Zaczęli przeprowadzać szybkie akcje. Po jednej z nich w 75. minucie, Marcin Wojnarowski strzałem sprzed pola karnego zdobył prowadzenie dla gospodarzy. Piłkarze Rafako byli zszokowani. Przez ostatnie 15 minut nie byli w stanie z tego szoku wyjść. Tylko Jerzy Halfar "wyróżnił" się wulgarnymi odzywkami pod adresem kibiców. W 90 minucie drugi rzut karny gospodarze nie zamienili na trzecią bramkę, ale zeszli zadowoleni, bo sędzia odgwizdał koniec. Cóż, ambitny trener Maksymczak musiał przełknąć gorycz porażki i to prawie u siebie w domu.

Grzegorz Zuber

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 13.07.2025
18 lipca 202510:12

Nasz Racibórz 13.07.2025

Nasz Racibórz 11.07.2025
10 lipca 202521:57

Nasz Racibórz 11.07.2025

Nasz Racibórz 04.07.2025
4 lipca 202508:58

Nasz Racibórz 04.07.2025

Nasz Racibórz 27.06.2025
27 czerwca 202519:05

Nasz Racibórz 27.06.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.