Przełamana passa porażek

Po dobrej grze w meczu z trudnym przeciwnikiem KP Unia Racibórz zremisowała 1:1 z GKS-em Grunwald Ruda Śląska. Gola dla Unii pięknym strzałem w "okienko" zdobył Edward Kowalczyk i do przerwy raciborscy piłkarze prowadzili 1:0.
W sobotę 24 października odbyły się mecze 12 kolejki w IV lidze Śląskiej. W Raciborzu Unia podejmowała Grunwald Ruda Śląska. Przed meczem wszyscy byli pełni obaw o wynik tej konfrontacji, ponieważ Unia ostatnio grała słabo i przegrywała, natomiast Grunwald zdeklasował Zaporę Porąbka wygrywając 5:0. Już początek meczu poprawił nieco nastroje kibiców, ponieważ raciborscy piłkarze zaczęli spotkanie bardzo odważnie i z dużą chęcią do gry. Tym razem na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już w 5 minucie świetnym strzałem z około 20 metrów popisał się Edward Kowalczyk, a bramkarz gości Henryk Janosz odprowadził tylko piłkę wzrokiem. Potem do końca pierwszej połowy Unia była drużyną przeważającą, ale niestety zabrakło potwierdzenia przewagi przez zdobycie kolejnych goli.
- Tylko dzięki własnej nieskuteczności nie mamy kompletu punktów w tym meczu. Tak dobrze grającej w polu Unii jeszcze w tej rundzie na Srebrnej nie oglądaliśmy. Szkoda, że w kilku sytuacjach zawodnikom zabrakło zimnej krwi i precyzji w strzałach na bramkę przeciwnika. Po szybko zdobytej bramce mieliśmy kolejne szanse. Łukasz Zejdler nie trafił do bramki z 16 metrów, choć bramkarza w niej nie było. W 15 minucie Edek Kowalczyk ponownie uderzył z miejsca, z którego wcześniej trafił, ale tym razem jego strzał minął bramkę Henryka Janosza. Chwilę później nasi piłkarze dwa razy zagrywali w pole karne Grunwaldu, ale zabrakło skutecznego wykończenia akcji strzałem na bramkę. W 23 minucie ponownie Łukasz Zejdler strzelił niestety znowu niecelnie. Kamil Szałkowski z półobrotu uderzył nad poprzeczką, a w 35 minucie nasza drużyna rozegrała piekną zespołową akcję i po wymianie kilku podań Kamil Szałkowski wyłożył piłkę Patrykowi Podstawce, ale ten z szesnastki strzelił niecelnie. W końcówce pierwszej połowy Patryk Podstawka z rzutu wolnego strzelił w mur, a Łukasz Zejdler z ostrego kąta trafił w bramkarza - opowiada prezes Andrzej Starzyński.
W pierwszej połowie piłkarze Grunwaldu próbowali zagrozić naszej bramce może trzy razy. Najpierw Dawid Rudyk nie trafił z kilku metrów, później Marcin Mąka przez nikogo nie atakowany kompletnie zepsuł dośrodkowanie. Naprawdę groźnie pod bramką Unii było po strzale Tomasza Jarczyka z rzutu wolnego. Mocno bita piłka skozłowała przed Michałem Bedryjem, który zdołał ją tylko odbić instynktownie, a później został sfaulowany w polu bramkowym. Po przerwie znowu zaatakowała Unia, niestety pierwsza kontra gości zaskoczyła raciborski zespół. Do piłki doszedł nieupilnowany przez obrońców Dariusz Kot i w sytuacji "sam na sam" minął Michała Bedryja i było 1:1. Szkoda, że po raz kolejny Unia dała się zaskoczyć tak szybko po wznowieniu gry.
- Cztery minuty po stracie bramki mieliśmy kolejną szansę, ale skuteczności zabrakło Kamilowi Szałkowskiemu, którego dwa strzały obronił Henryk Janosz. Potem ponownie Łukasz Zejdler strzelił niecelnie, a wobec naszej przewagi piłkarze Grunwaldu faulowali coraz częściej i poza tym, że byli kartkowani to innych konsekwencji nie było. Naszej drużynie nie brakowało sytuacji strzeleckich, ale jak się chce wygrać mecz to trzeba jeszcze trafić do bramki. Po celnym ale niezbyt mocnym strzale Edwarda Kowalczyka bramkarz gości Henryk Janosz udowadnił, że jest jednym z bohaterów tego meczu. W idealnej sytuacji w 72 minucie Mariusz Frydryk z 5 metrów trafił w słupek i jak się okazało to była niewykorzystana "piłka meczowa", choć po chwili ten sam zawodnik ponownie spudłował około 8 metrów. W odpowiedzi goście byli bliscy zmiany wyniku, bo Wojciech Simon był "oko w oko" z Michałem Bedryjem, ale nie potrafił tego wykorzystać. W końcówce Mariusz Frydryk celnie główkował w okienko bramki Janosza, który piękną paradą wybił piłkę na rzut rożny i w ten sposób mecz zakończył się remisem, z którego goście byli bardzo zadowoleni, bo sami przyznali, że byli zespołem gorszym i z tak dobrze dysponowaną Unią dawno nie grali. Żal straconych punktów, ale przed kolejnymi meczami optymizmem napawa dobra gra drużyny i nie pozostaje nic innego tylko wiara, że przy lepszej skuteczności i przy takim zaangażowaniu całego zespołu końcówka rundy ponownie będzie należała do naszej drużyny - podsumowuje prezes Andrzej Starzyński.
KP Unia Racibórz: Michał Bedryj, Grzegorz Gawron(od 79 min. Jarosław Rachwalski), Łukasz Haras, Piotr Sławik, Tomasz Wardęga(od 85 min. Jacek Selera), Marcin Rusin (od 67 min. Arkadiusz Janeta), Patryk Podstawka, Edward Kowalczyk, Łukasz Zejdler, Kamil Szałkowski(od 82 min. Rafał Haras), Mariusz Frydryk. Trener Bernard Sławik.
GKS Grunwald Ruda Śląska: Henryk Janosz, Krzysztof Król, Tomasz Jarczyk, Łukasz Lein, Dawid Rudyk, Marcin Mąka, Wojciech Simon, Mateusz Mamos, Marcin Łęcki, Wojciech Sadlok (od 85 min. Michał Zuga), Dariusz Kot. Pozostali rezerwowi: Karol Bolik, Damian Majchrzyk, Paweł Martyn, Dariusz Kudełko, Patryk Kucharz. Trener Teodor Wawoczny.
PiK
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany