Jest 120 tys. zł na promocję przez sport, ale komu je dać?

Pięciokrotne mistrzynie Polski z RTP Unii były w opinii magistratu produktem eksportowym Raciborza. Awans do Ligi Mistrzów UEFA Kobiet, szczególnie w zeszłym sezonie w starciu z Wolsburgiem, przyniósł miastu rozgłos w sportowym światku i transmisję na żywo w Eurosporcie. W tym roku, po rezygnacji Rafako (spółka dała w 2012 r. dała Unii milion złotych), unitki zdobyły kolejny tytuł mistrzowski, świetnie wylosowały w Lidze Mistrzów, ale kiedy wydawało się, że wejdą na wyższym poziom rozgrywek, niestety potencjalnie słabe Turczynki okazały się lepsze.
Po niedawnym odejściu Remigiusza Trawińskiego wszyscy sobie uświadomili, że RTP Unia to właśnie Trawiński, prezes i trener, osoba zafascynowana żeńską piłką, potrafiąca przekonać prezydenta i radnych rządzącej koalicji do hojnego wsparcia klubu z pieniędzy podatników. Innej recepty na Unię nie było, bo Rafako weszło w skład grupy PBG a tam posłuch znaleźli akurat promotorzy boksu. Straciła nie tylko Unia, ale siatkarze AZS-u. Na sprzedaż biletów też nie było co liczyć, bo więcej kibiców przychodzi na A-klasowe derby niż mecze Ekstraligi kobiet w Raciborzu. Z woli prezydenta raciborzanie płacili za fascynacje trenera Trawińskiego, ale każdy widział, że panie na boisku to sport niszowy, nie budzący wielkich emocji.
Kiedy po porażce z Turczynkami Remigiusz Trawiński stracił zapał, nagle okazało się, nie ma komu prowadzić klubu. Wysuwano pomysły, by Unię oprzeć na młodziczkach z Pawłowa albo z Gamowa, ale brakuje chętnych, by zająć się żeńską piłką na tym poziomie. Fascynaci znaleźli się w Gdyni. Mają sponsorów, ale nie mają miejsca w Ekstralidze. Chcą je przejąć po Unii Racibórz. Na tym historia żeńskiej piłki w naszym mieście najprawdopodobniej się zakończy.
Po unitkach pozostanie wspomnienie i... 120 tys. zł w budżecie 2014 r. na promocję miasta przez sport. Prezydent jednak przyznaje, że to osierocone pieniądze. - Trzymam, ale nie wiem, kto je dostanie - przyznaje M. Lenk. Nie ma sensu dawać na unitki, bo klub dogaduje umowę z Checz Gdynia. Siatkarze Rafako w rundzie jesiennej wygrali zaledwie jeden mecz II ligi więc to żadna promocja miasta. Męska Unia co roku martwi się, czy zdoła zachować miejsce w IV lidze. To też żaden splendor. - Widać ostatnio, że dużo się dzieje w koszykówce, ale to III liga - dodaje Mirosław Lenk. Dobrze radzą sobie zapaśnicy i pływacy SMS-Victorii, ale to sporty indywidualne, rzadko pokazywane w telewizji. Na fali są sporty walki - przede wszystkim raciborski Łamator. W ju-jitsu Racibórz jest potęgą, ale tu z kolei show pojawia się w formule MMA.
Kto dostanie pieniądze? - To trudne dziś pytanie - słyszymy od prezydenta. Miastu brakuje sportowej marki, w którą można inwestować i która przyniesie korzyść wizerunkową.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany