Owsiszcze - drużyna na jedną połowę

Na boisku w Bieńkowicach doszło w sobotnie popołudnie do derbów gminy Krzyżanowice. Mecz ten nie mógł, niestety, podobać się dość licznie zgromadzonej publice ze względu na często przerywaną grę. Pierwsza połowa należała do gości, lecz w drugiej mieli już zdecydowanie mniej do powiedzenia.
Gospodarze już w swej pierwszej akcji za sprawą Adama Tatary mogli wyjść na prowadzenie. Zawodnik Ruchu trafił jednak jedynie w słupek bramki Owsiszcz. Co nie wyszło graczom Ruchu udało się ich przeciwnikom. W 12. minucie do piłki doszedł Sebastian Miłota, lecz po minięciu bramkarza stracił futbolówkę. Przejął ją Piotr Złoty i pewnie umieścił w siatce. Tym samy sprawdziła się stara maksyma, że jeśli gola nie strzelisz, to na pewno go stracisz. Początkowy kwadrans derbowego spotkania należał zdecydowanie do ekipy Owsiszcz, która kilkukrotnie zagroziła bramce Krzysztofa Ochyja, lecz póki co mało skutecznie, przez co kolejne gole nie padały. Dopiero w 28. minucie gospodarze starali się zagrozić bramce Michała Bachorskiego, lecz strzał ich zawodnika nie sprawił problemów golkiperowi Owsiszcz. W odpowiedzi goście przeprowadzili akcję, w czasie której Dawid Cisz otrzymał piłkę na prawej flancem po czym uderzył w kierunku dalszego słupka, od którego futbolówka odbiła się i wpadła za linię bramkową. Po kilku kolejnych minutach było już 0:3. Piotr Warzeszka otrzymał bardzo dobre podanie, a jako, że był słabo pilnowany przez zawodników Bolesławia mógł spokojnie rozejrzeć się w poszukiwaniu lepiej ustawionych kolegów. Wybrał Piotra Złotego, do którego zagrał, a ten silnym strzałem w kierunku dalszego słupka bramki Ruchu, umieścił piłkę w siatce po raz trzeci, zdobywając swój drugi gol. Ekipa gospodarzy do końca pierwszej części spotkania próbowała przeprowadzić jakąś dobrą akcję, ale żadna z nich nie zagroziła ekipie Andrzeja Wypłosza. W samej końcówce pierwszej połowy zrobiło się na boisku w Bieńkowicach nieco nerwowo. Arbiter przerwał grę dopatrując się przewinienia gospodarzy. Po kilku ostrych słowach zawodnika Ruchu, ukarał gracza Bolesławia żółtym kartonikiem. Kibice, oraz pozostali gracze gospodarzy zareagowali na tę kartkę natychmiast. Stwierdzili, że sędzia nie musi pomagać Owsiszczom, gdyż te i tak są lepsze i pewnie wygrają to derbowe spotkanie.
Początek drugiej połowy, to próby przejęcia inicjatywy przez ekipę Bolesławia. Mimo, że udawało im się bez większych problemów podchodzić pod szesnastkę gości, to nic więcej, przynajmniej w tej części gry nie osiągnęli. W 51. minucie po raz kolejny gracze Krzysztofa Turka przeprowadzili dobrą ofensywną akcję. Tym razem z lewej flanki jedne z graczy Ruchu wrzucił piłkę wprost na głowę kolegi z drużyny, lecz jego strzał wylądował wprost w rękach bramkarza gości. Gospodarze nie poddawali się. Mimo trzech bramek straty ciągle starali się stworzyć dogodne sytuacje strzeleckie. Niestety dla zespołu Bolesławia, obrona gości nie popełniała błędów, które miejscowi mogliby wykorzystać. Owsiszcze, które w drugiej połowie póki co nie stworzyły żadnej klarownej sytuacji, zrobiły to dopiero w 65. minucie meczu. Niestety nie zdobyli czwartego gola, a narazili się na kontrę gospodarzy, którą strzałem ponad bramką zakończył Mariusz Brachman. 72. minuta meczu była momentem przełomowym. W owej minucie kapitan gości musiał opuścić boisko z czerwoną kartką, gdyż został po raz kolejny napomniany przez sędziego. Bolesław nie nacieszył się jednak przewagą zbyt długo, gdyż w 75. minucie z boiska wyleciał Wiesław Wilnowski. Spotkanie to, jak na derby nie było pięknym widowiskiem. Arbiter co rusz przerywał grę, dzieląc kartkami na lewo i prawo za przewinienia zawodników obu ekip. Przez to w 80. minucie gospodarze grali już w dziewiątkę. Choć Ruch miał dwóch zawodników mniej, to udało mu się zdobyć gola. W 88. minucie Michała Bachorskiego pokonał Mariusz Brachman. Po chwili, po błędzie defensywy Owsiszcz Mariusz Brachman po raz kolejny pokonał bramkarza Owsiszcz. Z pewnego zwycięstwa 0:3, zrobiło się 2:3 i gorąco w szeregach gości. Na ich szczęście, gospodarzom zabrakło już czasu na zdobycie gola wyrównującego. Gracze Andrzeja Wypłosza postawą w sobotnim meczu w pełni zasłużyły na tytuł drużyny jednej połowy.
LKS Ruch Bolesław – LKS Owsiszcze 2:3 (0:3)
12’ Piotr Złoty 0:1
28’ Dawid Cisz 0:2
34’ Piotr Złoty 0:3
88’ Mariusz Brachman 1:3
90’+1’ Mariusz Brachman 2:3
Żółte kartki:
Adam Tatara, Mariusz Brachman, Mariusz Fichna, Marcin Glenc (x2) – wszyscy Bolesław; Tomasz Hanzlik, Kamil Cisz (x2) – obaj Owsiszcze
Czerwone kartki:
Marcin Glenc (Bolesław) – za dwie żółte, Wiesław Wilnowski (Bolesław); Kamil Cisz (Owsiszcze) – za dwie żółte;
Bolesław: Krzysztof Ochyj – Mariusz Brachman, Dawid Szczepanek, Marcin Glenc, Tomasz Urbanek (kpt.), Jacek Michalik, Mariusz Fichna, Tomasz Popela, Adam Tatara (30. Piotr Cwik), Mariusz Pytlik (30. Wiesław Wilnowski), Tomasz Kołek (50. Marcin Kirszniak)
Pozostali rezerwowi: Marcin Friedek, Grzegorz Bedrunka
TRENER: Krzysztof Turek
Kierownik drużyny: Sebastian Plura
Owsiszcze: Michał Bachorski – Andrzej Adamiec, Sebastian Cwik, Marcin Biela (46. Damian Jusek), Rafał Gawlik, Dawid Cisz (70. Tomasz Hanzlik), Adrian Tlon, Kamil Cisz (kpt.), Piotr Złoty, Piotr Warzeszka (85. Mirosław Wolny), Sebastian Miłota
Pozostali rezerwowi: Tomasz Krupa, Szymon Wolny
TRENER: Andrzej Wypłosz
Kierownik drużyny: Szymon Wolny
Spotkanie sędziował: Marcin Sypień
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany