Jeden punkt dla RAFAKO w Opolu

Mimo iż Rafakowcy przegrali w Opolu z Politechniką, to już po trzeciej partii AZS zapewnił sobie utrzymanie w II lidze bez konieczności walki w barażach z Siemianowicami Śląskimi. Za tydzień ostatni mecz RAFAKO rozegra u siebie z Viktorią Wałbrzych.
Pierwszą odsłonę meczu AZS rozpoczął od prowadzenia 4:2, niestety, gospodarze bardzo szybko odrobili straty i objęli prowadzenie 9:4. W dalszej części seta Politechnika powiększała prowadzenie które sięgnęło 5-6 punktów. Po błędach graczy Politechniki AZS zbliżył się na 2 oczka (23:21). 24 oczka zdobyli goście, a po błędzie Pawła Cieślara w ataku Opole prowadziło w meczu 1:0
Kolejną partię gospodarze rozpoczęli od prowadzenie 4:0. Raciborzanie doprowadzili do remisu (14:14, 23:23) błąd w ataku popełnili gospodarze a Bartosz Kawka atakując ze środka rozstrzygnął seta na korzyść RAFAKO .
W trzecim secie raciborzanie po błędach gospodarzy i swoich dobrych akcjach szybko odskoczyli na 7 punktów (14:7). Przewaga topniała coraz bardziej, jednak zaliczka jaką wypracowała sobie nasza drużyna pozwoliła nam spokojnie dograć do 25 punktu. Seta ponownie zakończył Bartosz Kawka.
Po trzeciej partii AZS był już pewny, że ominie ich konieczność walki o utrzymanie z Siemianowicami Śląskimi. Gwarancja utrzymania w II lidze spowodowała, że nasi siatkarze nieco się rozluźnili. Nasze proste błędy i brak skupienia na grze spowodowały że gospodarze rozprawili się z AZSem w nieco ponad 20 minut.
W piątej decydującej partii przy zmianie stron AZS przegrywał 8:6. Po kilku akcjach siatkarze Witolda Galińskiego przegrywali 3 punktami (13:10) wtedy Krystian Lipiec zakończył atak z podwójnej krótkiej. Niestety, nasz zespół został ukarany żółtą kartką za opóźnianie gry. Piłkę setową starał się obronić Krystian Lipiec który tym razem został powstrzymany przez podwójny blok zawodników Politechniki.
Michał Szafirski: „Uważam, że nie licząc 4 i 5 seta nie zagrałem źle. W 4 i 5 partii rywale wzmocnili zagrywkę, był problem z przyjęciem i nie potrafiliśmy skończyć pierwszego ataku. Myślę, że właśnie wzmocnienie zagrywki rywali, nasze odprężenie po wygranym secie i brak komunikacji między przyjmującymi miało wpływ na to że przegraliśmy te sety. Trzeba było walczyć do końca, ale się nie udało. Myśleliśmy, że gładko wygramy a rywal spiął się na wyżyny umiejętności i stąd ten wynik. Klub Kibica był jak zwykle rewelacyjny, stworzyli świetną atmosferę. Czuliśmy się jakbyśmy grali u siebie. Wielkie dzięki za doping.
O utrzymanie w II lidze w tym sezonie zagra TX Volley Rybnik z zawodnikami z Siemianowic Śląskich.
Ostatni mecz sezonu AZS zagra u siebie z Wałbrzychem.
Ewa Trzos
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.