Były kierowca obciąża starostę. Do siedziby władz powiatu miały trafiać duże ilości alkoholu

Na razie o sprawie głośno jest w kuluarach. Wyszła oficjalnie na jaw 1 czerwca podczas posiedzenia komisji rewizyjnej Rady Powiatu. Przewodniczy jej Tomasz Kusy (PiS). Zaproszono na nią Eugeniusza B., byłego kierowcę starosty raciborskiego, zatrudnionego w powiecie do końca 2020 r. Jego wyjaśnienia zawiera protokół nr 9/2021. Dotyczą zakupów dokonywanych przez powiat. 10 czerwca dokument trafił do rąk wszystkich radnych wraz z protokołem pokontrolnym, dotyczącym wykonania budżetu za 2020 r.

Kierowca przekonuje, że treść faktur nie odpowiada rzeczywistości. Na przykład zamiast „pakietów dezynfekcyjnych” na pl. Okrzei na Ostrogu miały trafiać duże ilości alkoholu, opłacanego z środków publicznych. W protokole komisji zapisano wprost, że według kierowcy dochodziło do „fałszowania faktur, tj., co innego było na fakturze, a co innego było kupowane, ponadto pracownicy Starostwa opisując faktury musieli potwierdzać nieprawdę”.

Poniżej fragmenty protokołu (cyt.):

Przewodniczący Komisji zapytał gościa, czy pamięta czy kiedykolwiek w 2020 r. na prośbę Starosty zawoził środki dezynfekujące do Zakładu Karnego w Raciborzu. Następnie Przewodniczący Komisji zacytował fragment protokołu nr 8/2021 z posiedzenia Komisji z dnia 25 maja 2021 r., tj. „Kierownik Biura odpowiedziała, że z tego, co pamięta w ramach tej faktury zostały zakupione środki do dezynfekcji, które zostały przekazane do Biura Obsługi Starosty. Przedmiotowe środki rozwoził kierowca zgodnie z poleceniem Starosty. Starosta otrzymywał wówczas telefony i sygnały, że jest zapotrzebowanie na większą ilość środków do dezynfekcji.”. Przewodniczący Komisji zaznaczył, że Kierownik Biura Obsługi Starosty składając wyjaśnienia kilkakrotnie wskazywała Komisji, że środki dezynfekujące zostały przekazane do Zakładu Karnego. Pan Eugeniusz B. zapytał, czy powyższe pytanie dotyczy środków dezynfekujących, które były zakupywane w sklepie w Bieńkowicach. Przewodniczący Komisji zapytał gościa, czy dokonywał zakupów w sklepie należącym do firmy (…) w Bieńkowicach. Pan Eugeniusz B. odpowiedział twierdząco. Zaznaczył, że bardzo często odbierał tam zakupiony towar. Przewodniczący Komisji zapytał, czy Pan Eugeniusz B. odbierał wówczas faktury. Pan Eugeniusz B odpowiedział, że czasami na faktury trzeba było czekać nawet miesiąc np. w przypadku zakupu słodyczy. Przewodniczący Komisji okazał Panu Eugeniuszowi B. do wglądu faktury o indeksach 697, 848, 1281 i zapytał gościa, czy odbierał którąś z okazanych faktur. Pan Eugeniusz B. przekazał, że odebrał fakturę 697 na kwotę 1150,36 zł i fakturę 1281 na kwotę 1252,64 zł. Nie pamięta natomiast, czy odbierał fakturę 848 na kwotę 1140 zł. Pan Eugeniusz Kura zaznaczył, że zwrócił uwagę na powyższe faktury z uwagi na fakt, że nigdy nie odbierał faktur z tak wysokimi kwotami. Faktury były odbierane razem z towarem. Przewodniczący Komisji zapytał gościa, kto zlecił odbiór przedmiotowych faktur. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że odbiór faktur zlecał przeważnie sekretariat lub Starosta. Przewodniczący Komisji zapytał Pana Eugeniusza B., czy pamięta ww. faktury. Pan Eugeniusz B. odpowiedział twierdząco. Przewodniczący Komisji zapytał gościa, czy pamięta, co wchodziło w skład zakupionego pakietu środków dezynfekujących. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że był zdziwiony faktem, że otrzymał faktury za zakup środków dezynfekujących, a odbierał alkohol. Przewodniczący Komisji zapytał, czy był to alkohol do dezynfekcji czy spożywczy. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że był to alkohol spożywczy, tj. koniaki, wina wódki „Pan Tadeusz”. Pracownice sklepu pakowały butelki do kartonów. Następnie Pan Eugeniusz B. przywoził ten alkohol do sekretariatu Starosty. Panie sekretarki wkładały alkohol do szaf. Pan Eugeniusz B. dodał, że pomagał sekretarkom wkładać alkohol do szaf. Przewodniczący Komisji zapytał, czy Pan Eugeniusz B. wie, co stało się z tym alkoholem. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że nie wie, co stało się z alkoholem. Zaznaczył, że tylko dostarczył go do Starostwa. Przewodniczący Komisji zapytał, do kogo gość dostarczył zakupiony alkohol. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że alkohol dostarczył do sekretariatu Starosty. Panie Sekretarki wkładały go do szafy w sekretariacie, a gdy nie było w nich miejsca do szafy w gabinecie Starosty. Pan Eugeniusz B. zaznaczył, że za tak wysoką kwotę alkoholu było dosyć dużo. Radny Sebastian Mikołajczyk zapytał gościa, czy pamięta, co dalej stało się z tym alkoholem. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że jedną z butelek otrzymał na zakończenie pracy w Starostwie. Dodał, że w jego ocenie został potraktowany w sposób uwłaczający jego godności. Pan Eugeniusz B. zaznaczył, że nie chciał przyjmować tego alkoholu, gdyż wiedział, z jakiego pochodzi źródła, ale nie chciał wszczynać awantury z tego powodu (…).

Radny Piotr Olender zapytał, czy Pan Eugeniusz B. był traktowany w sposób uwłaczający jego godności. Pan Eugeniusz B. odpowiedział twierdząco. Dodał, że tuż przed zakończeniem pracy w Starostwie był poniżany i upokarzany w obecności Sekretarz Powiatu i Kierownika Biura Obsługi Starosty. Radny Piotr Oldender zaznaczył, że rozumie, iż istniał konflikt pomiędzy Panem Eugeniuszem B. a Starostą. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że nie było konfliktu. Układ ze Starostą był bardzo dobry. Radny Piotr Olender zaznaczył, że jeżeli Pan Eugeniusz B. powiedział, że był poniżany to oznacza to, że jakiś konflikt istniał. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że „od pewnego momentu”. (… Radny Piotr Olender zapytał gościa, czy przeszedł na emeryturę dobrowolnie, tj. czy wniosek o emeryturę został złożony dobrowolnie, czy Pan Eugeniusz B. został nakłoniony do jego złożenia. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że po przejściu na emeryturę pracował w Starostwie na podstawie umowy zlecenie zawartej na okres 5 miesięcy. Potem pojawiły się naciski Starosty. Radny Piotr Olender zapytał, czy dobrze rozumie, że Pan Eugeniusz B. nadal chciał pracować w Starostwie. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że miał przyznaną emeryturę. Zaznaczył, że przekazał Staroście, że jest zadowolony ze swojej pracy i chciałby jeszcze pracować w Starostwie około pół roku. Ponadto dodał, że zadeklarował, że na ten czas mógłby zawiesić swoje prawa do pobierania świadczenia emerytalnego. Pan Eugeniusz B. otrzymał zwrotną informację, że nie ma takiej potrzeby. Starosta zwrócił uwagę Panu Eugeniuszowi B., że jest tylko kierowcą, a zachowuje się jak „prezes większej firmy”.

Przewodniczący Komisji zapytał gościa, czy wie skąd wziął się konflikt i pretensje Starosty wobec Niego. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że między innymi, dlatego, że przestrzegał wcześniej Starostę „przed tymi rzeczami”. Przewodniczący Komisji zapytał Pana Eugeniusza B., przed czym konkretnie przestrzegał Starostę. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że był w bardzo dobrych stosunkach ze Starostą (m.in. przeszedł na „ty” ze Starostą) i przestrzegał Go przed robieniem „takich rzeczy”, gdyż one prędzej czy później zostaną wykryte. Następnie Pan Eugeniusz B. poruszył temat odebranej mu karty płatniczej wykorzystywanej do dokonywania opłat za tankowanie paliwa. Ponadto Pan Eugeniusz B. powiedział Staroście, że nie widział „takiego bałaganu” w Starostwie odkąd w nim pracuje (26 lat). Przewodniczący Komisji zapytał, co Pan Eugeniusz B. miał na myśli przestrzegając Starostę, żeby nie robił „takich rzeczy”. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że dotyczyło to m.in. fałszowania faktur, tj., co innego było na fakturze, a co innego było kupowane. Ponadto pracownicy Starostwa opisując faktury musieli potwierdzać nieprawdę. Przewodniczący Komisji zapytał Pana Eugeniusza B., czy rozmawiał z innymi pracownikami Starostwa o tym, że muszą potwierdzać nieprawdę. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że pracownicy o wszystkim wiedzą, tj. Wydział Organizacyjny. Pracownicy boją się cokolwiek powiedzieć, gdyż są zastraszani zwolnieniami. Ponadto Pan Eugeniusz B. przekazał, że dowiedział się od pracującej w Starostwie koleżanki, że jednej pracownicy zagrożono zwolnieniem w przypadku, kiedy nie wykona określonego polecenia. Pan Eugeniusz B. zaznaczył, że należałoby zawrócić się z zapytaniami do innych pracowników. Zaznaczył jednak, że boją się oni utraty pracy. Ponadto dodał, że Panie, które odeszły ze Starostwa od Urzędu Miasta w Raciborzu chętnie wróciłyby do pracy w Starostwie, gdyby zmienił się Starosta.

Przewodniczący Komisji zapytał Pana Eugeniusza B., skąd ma pewność, że faktury nie dotyczą innych zakupów. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że po przyjeździe do sklepu odbierał towar i fakturę. Czasami faktury krążyły po Starostwie w celu odnalezienia osoby odpowiedzialnej za jej rozliczenie. W razie potrzeby przerzucane były środki na opłacenie faktury. Pan Eugeniusz B. dodał, że Skarbnik Powiatu mógłby przekazać więcej informacji na ten temat. Radny Sebastian Mikołajczyk zapytał, czy w ocenie Pana Eugeniusza B. ilość zakupionego towaru odpowiadała wartości faktury. Pan Eugeniusz B. odpowiedział twierdząco. Zaznaczył ponadto, że nigdy nie widział pakietu środków do dezynfekcji i nigdy go nie przewoził. Radny Sebastian Mikołajczyk zapytał Pana Eugeniusza B., czy odbierając fakturę na 1150 zł odebrał alkohol za 1150 zł i nie było możliwości, aby odebrał jeszcze jakieś np. maseczki. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że nie odbierał żadnych pakietów, tylko alkohol. Ponadto zaznaczył, że nigdy niczego nie przewoził do Zakładu Karnego. Z Zakładu Karnego odbierał tylko raz maseczki.

Przewodniczący Komisji zapytał, czy Pan Eugeniusz B. posiada jeszcze inne informacje o wydarzeniach, które z uwagi na fakt, że pracował w Starostwie nie mógł lub nie chciał powiedzieć, ale budzą one zastrzeżenia moralne. Pan Eugeniusz B. odpowiedział, że nie chce na razie o tym opowiadać. Dodał, że zrobi to, jak będzie „odpowiedni czas”. Przewodniczący Komisji zapytał Pana Eugeniusza B., czy podczas pracy w Starostwie spotkał się z osobami, które miały wątpliwości, co do postępowania Starosty. Pan Eugeniusz B. odpowiedział twierdząco. Dodał, że dwie pracownice, które odeszły do Urzędu Miasta w Raciborzu chętnie wróciłyby do pracy w Starostwie. Przewodniczący Komisji zapytał, czy Pan Eugeniusz B. miał jakieś sygnały, że Starosta groził pracownikowi zwolnieniem. Pan Eugeniusz B. odpowiedział twierdząco.

– Czekam do sesji. Stoimy na stanowisku, że wszystko jest zgodne – powiedział nam starosta Grzegorz Swoboda.

Słychać komentarze, że nie przez przypadek na niedzielnych Śląskich Smakach w Raciborzu obok starosty zabrakło tym razem wianuszka posłów i posłanek, a także przedstawicieli władz województwa. Politycy czekają, jak rozwinie się sytuacja po obradach komisji rewizyjnej. Najprawdopodobniej wyjaśnieniem sprawy zajmą się organy ścigania.

- Świadek jest ewidentnie skonfliktowany ze starostą i z tonu jego wypowiedzi wynikało, że życzy staroście jak nagorzej – stwierdził na komisji radny Piotr Olender (PO), dodając, że były kierowca „jest absolutnie niewiarygodny”.

Zwróciliśmy się do Starostwa o udostępnienie zanonimizowanych wersji protokołu komisji oraz protokołu pokontrolnego komisji rewizyjnej dotyczącego wykonania budżetu za 2020 r. celem publikacji pełnych dokumentów.