Wrócił temat terenu po Polmosie. Inwestor chce budować, miasto nie pozwala

– Jest to pierwszy etap zmiany planu zagospodarowania. Jest dokonywana na wniosek właścicieli i dotyczy jedenastu terenów w całym mieście. Zmiany dotyczą: terenu przy ulicy Górnej, terenów przy ulicy Źródlanej i Grunwaldzkiej, terenu przy ulicy Łąkowej (róg Stalowej), terenu u zbiegu Matejki i Mariańskiej, terenu przy Kościuszki, terenu przy Kolejowej, terenu przy Michejdy, terenu przy ulicy Dąbrowskiego (dawne pomieszczenia PSS), terenu przy Drewnianej oraz terenu u zbiegu Mickiewicza i Podwala. W części terenów jest to w zasadzie usankcjonowanie obecnych działań właścicieli – powiedziała Mariola Isańska – Matela.

Czytaj: W Raciborzu będą nowe tereny pod usługi i cele mieszkaniowe

W dyskusji głos zabrał przewodniczący Piotr Klima. – Nie bardzo rozumiem, dlaczego w tej uchwale nie znalazła się ulica Nowomiejska. Wszyscy pamiętamy wystąpienia właściciela, pana Zdrzałka. On chce budować, a my mu nie pozwalamy. Droga świadczy też o Raciborzu, były zakłady, a teraz pusto i zarośnięte. Wydaje mi się, że tak być nie może – stwierdził przewodniczący.

– Pan przewodniczący ma rację. Ten teren straszy, nic się tam nie dzieje, a właściciel terenu czeka, mimo wniosku na zmianę planu już kilka lat. Bardzo mi się to nie podoba. Jeśli ktoś chce inwestować, to my nawet pomimo koronakryzysu powinniśmy się przychylić i pozwolić działać – dodał radny Michał Kuliga.

Czytaj: DL Invest Group zainteresowana Raciborzem. Rozmawiano o Nowomiejskiej i kinie

Do dyskusji dołączyła radna Magdalena Kusy. – Jak słusznie pan przewodniczący wskazał, przedsiębiorca czeka na tę zmianę już trzynaście lat, w związku z czym nasuwa się pytanie, czemu wcześniej się to nie wydarzyło? Wracając do uchwały. W kilku miejscach pojawiła się informacja, że prowadzona jest usługa, choć plan na to nie zezwala. Czy właściciel ma prawo do prowadzenia działalności, mimo że zapisy w planie na to nie pozwalają – dociekała radna.

– Mamy w mieście sporo sytuacji, że jakiś zakład już funkcjonuje. Jeśli są funkcje zastane, to mimo że plan mówi coś innego, to tę działalność może prowadzić. Bez ustalenia w planie nie może jednak rozwijać działalności, na przykład przez rozbudowę – odparła naczelnik Wydziału Inwestycji i Urbanistyki.

Swe pytanie skierował także radny Marcin Fica. – Kiedy będzie zmiana innych terenów zapisanych w uchwale? Teraz robimy to chyba na zasadzie, że temu damy, a temu nie, na jakiej zasadzie się to odbywa? – dopytywał.

Głos zabrał także były włodarz Raciborza, Mirosław Lenk. – Spróbuję pani Magdzie Kusy odpowiedzieć, bo to chyba było pytanie do mnie. Nie wydaje mi się, że było to trzynaście lat, raczej coś koło dziesięciu. W planie poprzednim był zapis przemysł. O ile dobrze pamiętam, zarówno mieszkańcy jak i ówczesna rada widzieli tam nadal przemysł. Jeszcze poprzedni właściciel zwracał się o zmianę na handel wielkopowierzchniowy. Wystąpił do rady z konkretną koncepcją zagospodarowania terenu. Była ona bardzo ciekawa, po czym została przyjęta. Pan Zdrzałek kupił ten teren już z takim planem zagospodarowania. W 2017 roku gmina dokonała wstępnej analizy, zwłaszcza tych położonych w centrum, z pytaniem, dlaczego dany teren nie pracuje. Daliśmy to pod rozwagę planistów, by powiedzieli, czy uwagi właściciela zasługują na uznanie. Po wszystkim, podjęliśmy decyzję by poczekać, a nuż uda się zabudować tak, jak przewidziano w planie. W 2018 roku doszliśmy jednak do wniosku, że takie rozwiązania są niemożliwe do spełnienia. To oczywiście po części moja wina, że plan nie został zmieniony, ale też i właściciela, że upierał się ciągle przy zabudowie parterowej – powiedział M. Lenk.

- Jeśli jest szansa na zabudowanie tego terenu, to trzeba iść do przodu, a nie patrzeć do tyłu. Coś, co było modne kilka, czy kilkanaście lat temu, nie musi być koniecznie modne obecnie. W związku z tym powinniśmy czy prędzej poczynić kroki, by ten teren zaczął żyć, zarabiać, bo teraz jedynie straszy – stwierdził radny Marian Czerner.

Do dyskusji dołączył radny Henryk Mainusz. – Co nam szkodzi, by zmienić przeznaczenie w taki sposób, by nie było parkingów podziemnych, a na poziomie zero? Upór przy tym, by zachować obecne zapisy nie przyniesie korzyści, bo albo teren będzie stał tak w nieskończoność, albo zostanie w końcu sprzedany. Mym zdaniem ludzie wyrośli już z biegania do galerii czy nie wiadomo jak wielkich sklepów. W związku z tym apeluję, by sprawę czym prędzej załatwić pozytywnie – stwierdził były przewodniczący Rady Miasta.

- Odnosząc się do państwa uwag dotyczących rozdzielenia planowania na dwa etapy, przychylamy się do tego, by te działki, które są najbardziej bliskie centrum, procedować osobno. Jak sami zauważyliście, świat się zmienia, idzie do przodu. Wpierw przygotujemy nową strategię, a dopiero potem zajmiemy się zmianą planu zagospodarowania – stwierdził prezydent Dariusz Polowy na zakończenie dyskusji nad tym punktem.

Ostatecznie trzech radnych głosowało za, dwóch przeciw, czterech wstrzymało się od głosu. Dwóch było nieobecnych.