Pytania o raciborski Park Kulturowy Stare Miasto z wojną w tle
Wiceprezydent Michał Fita mówił, że parku ma być jak w świecie roślin, harmonijnie, bez chaosu. Na spotkaniu z przedsiębiorcami dało się jednak słyszeć, że może być jak na wojnie, bo na razie nie wiadomo, jakie będą z tego korzyści i kto poniesie koszty, choćby ściągania klimatyzatorów czy anten.
- To wstęp do dyskusji – zastrzegł dziś na pierwszych konsultacjach wiceprezydent Michał Fita, którego wspierała miejska konserwator zabytków Maria Olejarnik (pokazała dobre i złe praktyki, w tym z Raciborza). Debata odbyła się w ramach konsultacyjnej rady gospodarczej przy prezydencie Raciborza. Padło wiele pytań o korzyści z wprowadzenia parku, daty obowiązywania nowych przepisów, okres przejściowy, los ogródków piwnych w Rynku, a szczególnie Braxtonu i Browaru, działania na rzecz rozwoju turystyki, doświadczenia innych miast, strefy kibica i młodzież, którą zmiany mogą wygonić z centrum, rodzaje szyldów, wpływ na planowanie przestrzenne i działania ratusza na rzecz wsparcia przedsiębiorczości.
Na razie odpowiedzi są cztery - miasto w pierwszym etapie chce uporządkować kwestie reklam (1), przygotować specjalną stronę www (2), zorganizować w parku więcej imprez plenerowych oraz targów, dopasowych do charakteru starówki, które powinny wesprzeć przedsiębiorców (3), a wprowadzenie strefy zajmie maksymalnie dwa lata i będzie okres przejściowy (4). Na dziś to tyle. Reszta tematów ma wyjść w toku dyskusji. Ustalono, że odrębna zostanie poświęcona branży gastronomicznej.
Do dziś do projektu złożono ponad 20 uwag i propozycji, łącznie z wprowadzeniem zapisów warunkującej kształt zabudowy (wysokość budynków, rodzaje dachu, elewacje, tynki) czy wyłączeniem dla ruchu ul. Mickiewicza. Przedsiębiorcy boją się jednak tego typu wyłączeń, bo ich zdaniem ograniczy to im dopływ klientów. Boją się też, że na nich spadną koszty uporządkowania elewacji, bo reklamy to jedno, ale są jeszcze anteny i klimatyzatory. Przed wojną z przedsiębiorcami ostrzegał Maciej Musioł z OstrogNet. Jego zdaniem musi paść jasny komunikat, kto za to będzie płacił. Padł głos, że ograniczenie reklam do 20 proc. powierzchni witryny jest zbyt daleko idące.
Nie zabrakło też kilku ogólnych uwag. A to wskazano, że raciborskie śródmieście miało historyczny charakter do 1945 r., a to, że strefa nie spowoduje, iż ludzie zaczną do Raciborza przyjeżdżać, a to, że nie powinniśmy ulegać modom z dużych miast i nie zamykać centrum, a to, że potrzeba więcej małej architektury i pomysłu na ożywienie gospodarcze miasta.
Wiceprezydent Fita zapowiedział wkrótce szersze przedstawienie pomysłu na raciborski produkt turystyczny.
- Park kulturowy stanowi szczególną formę ochrony stworzoną z myślą o ochronie wyróżniających się krajobrazowo terenów z zabytkami nieruchomymi charakterystycznymi dla miejscowej tradycji budowlanej i osadniczej. Na obszarze parku kulturowego ustanowione byłyby zakazy i ograniczenia dotyczące m. in. umieszczania tablic, napisów i ogłoszeń reklamowych, czy form małej architektury. Intencja jest taka, by chronić i eksponować to co najbardziej wartościowe z punktu widzenia dorobku historycznego, architektonicznego i urbanistycznego miasta. Przypominamy ponadto o możliwości wnoszenia uwag do wspomnianego projektu uchwały, w ramach konsultacji społecznych. Wnioski przyjmowane są do 18 marca w Biurze Obsługi Interesanta Urzędu Miasta Racibórz – dodaje Urząd Miasta.
Komentarze (0)
Komentarze zostały zablokowane.