Z kulturą jak z krową

O raciborskiej kulturze jest głośno, ale tylko na naszym lokalnym podwórku. Wystarczy spojrzeć na listę projektów dofinansowanych przez marszałka województwa. Raciborski jest jeden, rybnickich dziesięć.
Blisko 2 mln zł rozdał już marszałek województwa śląskiego na realizację 148 projektów z dziedziny kultury (złożono łącznie 355 wniosków, z których 262 spełniały wymogi formalne). To pierwsza pula z 3,4 mln zł, które mają w tym roku trafić z Katowic do placówek oraz organizacji pozarządowych. Kolejne wnioski można składać do końca marca i do 27 maja.
Kiedy na stronie internetowej Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego ogłoszono listę dofinansowanych przedsięwzięć (na kwoty od kilkudziesięciu do kilku tysięcy złotych), byłem pewien, że nie zabraknie tam przynajmniej kilku raciborskich pomysłów płynących z naszych instytucji i organizacji pozarządowych. Miałem w pamięci żwawe pod koniec minionego roku dyskusje o kulturze w Raciborzu, jej potencjale, pomysłach i koncepcjach środowiska, a także o problemach, z polityką lokalną na czele. Jak zapewne wielu pamięta, spora grupa raciborskich działaczy kontestowała poczynania magistratu, a magistrat obstawał przy swoim, czyli wierze w sukces menedżerski nowej dyrektor Raciborskiego Centrum Kultury. Byłem więc pewien, że te dwie niezbyt sympatyzujące ze sobą strony niedawnego konfliktu będą się wręcz prześcigać w projektach, a miarą ich skuteczności będą właśnie kwoty pozyskane z budżetu marszałka.
Kiedy w wyszukiwarce wpisałem nazwę Racibórz, okazało się, że na 148 wniosków, nasz jest tylko jeden, złożony przez Stowarzyszenie Artystów i Podróżników Grupa Rosynant na VI Raciborski Festiwal Podróżniczy Wiatraki. Poza Dawidem Wacławczykiem nie było raciborskich akcentów, zarówno z RCK, jak i z innych placówek oraz organizacji pozarządowych. Jakby nic innego ciekawego u nas nie wymyślono. Tymczasem pieniądze zdobyło dziesięć wniosków z Rybnika, w tym cztery z Fundacji Elektrowni, sześć z Cieszyna, trzynaście z Bielska-Białej, pięć z Bytomia itd. Pozostawiam to bez komentarza.
Nie wnikam w meritum sporu o raciborskiej kulturze. Nie oceniam, kto ma w nim rację. Ale lista wspartych przez marszałka projektów przekonuje mnie, że z naszą kulturą jest jak z krową, ba!, stadem krów. Ryku co niemiara, mleka mało.
Grzegorz Wawoczny
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany